Ziobro odpalił polityczną bombę – Tusk i jego ludzie na celowniku. To nie było zwykłe przesłuchanie przed komisją śledczą. To było polityczne widowisko, w którym Zbigniew Ziobro nie dał się zamknąć w roli świadka, ale wystąpił jako oskarżyciel – i to najcięższego kalibru. Jego słowa w Sejmie wybrzmiały jak akt oskarżenia wobec obecnej władzy i jej środowiska. – „Spotkamy się w innych rolach” – rzucił do członków komisji, dając jasno do zrozumienia, że wojna dopiero się zaczyna.
Nowak i miliardy
Najmocniejszy zarzut? Ziobro powiedział bez wahania: „Pegasus był stosowany wobec Sławomira Nowaka”.
Według niego nie chodziło o polityczną intrygę, ale o realne, gigantyczne przekręty: „Miliardy złotych zostały wyprowadzone z Polski! To mafijny układ, a nie polityka”.
Czy rząd Tuska naprawdę nie wiedział, jak wyglądały interesy jednego z najbliższych ludzi Platformy? A może nie chciał wiedzieć?
Giertych – „złodziej” i 5 milionów we Włoszech
Ziobro uderzył też w adwokata władzy. Bez ogródek, bez kurtuazji: „Giertych to złodziej! Wyprowadzał pieniądze ze spółki”. I dołożył: „5 milionów złotych trafiło na konto Giertycha we Włoszech”.
To już nie są plotki ani medialne insynuacje. To publiczne oskarżenie, które pada z ust byłego ministra sprawiedliwości, przy kamerach i stenogramach. Jeśli to prawda – mamy do czynienia z aferą, która kompromituje całe środowisko Tuska. Jeśli nie – czemu rząd boi się twardej konfrontacji i dokumentów na stół?
Polnord i cień Moskwy
Ziobro przypomniał o Polnordzie – sprawie, którą establishment III RP od lat próbuje zamieść pod dywan.
– „Setki miliardów złotych! Afera, którą próbowano wyciszyć” – grzmiał.
I najmocniej zabrzmiała puenta: rosyjskie powiązania w tle.
W czasach, gdy rząd Tuska deklaruje jednoznacznie antymoskiewską postawę, pytanie brzmi: czy w tle wielkich interesów ludzi związanych z Platformą nie ma przypadkiem „ruskiego cienia”?
Cios w prokuraturę i groźba wcześniejszych wyborów
Ziobro nie darował też obecnej prokuraturze podporządkowanej ekipie Tuska: „Obecna prokuratura przychyla się do obrońców i wnosi o umorzenia, zanim sąd zbada dowody!”.
To zarzut, który stawia pod znakiem zapytania fundament wymiaru sprawiedliwości – i pokazuje, że dziś organy państwa mogą działać jak parasol ochronny dla ludzi układu.
Na koniec padło ostrzeżenie polityczne: „Jeśli tak dalej pójdzie, będą wcześniejsze wybory”.
Słowa? A może realny scenariusz, jeśli Tusk straci kontrolę nad sytuacją? Kto, teraz naprawdę się boi?
Ziobro w Sejmie zagrał va banque. Otworzył wszystkie szuflady, rzucił nazwiska, kwoty, zarzuty. Tusk i jego ludzie znaleźli się w potrzasku. Bo oto ktoś, kto zna mechanizmy państwa od środka, mówi wprost: to nie polityka, to mafia, miliardy, Rosja i złodzieje.
Opozycja wobec rządu Tuska nie musi już wymyślać retoryki – Ziobro podał jej amunicję na tacy. Teraz pytanie brzmi: czy rząd będzie w stanie odpowiedzieć dowodami, czy schowa się za zasłoną medialnego dymu?
Jeśli ma czyste ręce – niech pokaże wszystko. Jeśli nie – to dziś może być początek końca.
Zostaw komentarz