Nawet jeśli Wody Polskie uznają, że przez działkę płynie ciek naturalny, nie oznacza to automatycznie nieważności umowy sprzedaży. Państwo będzie musiało złożyć oświadczenie odstąpienia, a w przypadku sporu sprawa trafi do sądu – proces może ciągnąć się latami i trafić do SN.

„Pomysł” redaktorów wp.pl (czytaj więcej) ma jeden feler. Nawet jeśli Wody Polskie zmienią swoją decyzję i orzekną, że przez działkę biegnie ciek naturalny (tzn. płynie) to taka decyzja – sama w sobie – jeszcze nie będzie świadczyć o nieważności umowy.

Trzeba będzie złożyć kupującemu oświadczenie o odstąpieniu od umowy. Jeżeli oświadczenie nie zostanie przyjęte, to państwo będzie musiało wytoczyć właścicielowi sprawę w sądzie cywilnym. Tak sąd rozstrzygnie o ważności tej umowy i skuteczności uchylenia się od oświadczenia woli.

Potrwa to co najmniej kilka lat. Sprawa jest kasacyjna. Nie da się więc wykluczyć, że „obije się” o Sąd Najwyższy.

W tej sytuacji faktycznej i prawnej nawet natychmiastowe i niezwłoczne działania nowego rządu prawdopodobnie niczego by nie zmieniły. Być może sprawa byłaby już w sądzie.

Pozostaje nadzieja, że PiS nie zatrzymał rozwoju CPK na parę lat.