1) Samego kandydata – jego naturalności, szybkiego uczenia się, woli walki i innych zalet, które będziemy teraz przez kolejne lata poznawać.

2) Jarosława Kaczyńskiego, który tego kandydata wybrał – z myślą od razu o drugiej turze. Tych wyborów nie mógłby wygrać żaden z polityków PiS, kojarzonych z rządami tej formacji.

3) Polityków „na prawo od PiS”, którzy poparli Nawrockiego. To poparcie było kluczowe i nie może być nigdy zapomniane. Jest doskonałym prognostykiem dla przyszłej koalicji. Moim zdaniem Krzysztof Bosak stał się w tej kampanii jednym z najważniejszych polityków polskich i tej pozycji nie odda przez bardzo długie lata. Jednak tego sukcesu nie byłoby bez bardzo wielu innych polityków Konfederacji, Konfederacji Korony Polskiej, a także mocno prawicowych publicystów. Ich nazwiska zachowamy we wdzięcznej pamięci.

4) Nas. Internautów. Nie było do tej pory kampanii tak zdecentralizowanej, toczonej i wygranej wbrew tak zaciekłym atakom mainstreamu, które odpieraliśmy tu wspólnie. Także wspólnie tworzyliśmy pozytywny przekaz. Była nas bezimienna rzesza. Setki tysięcy Polaków. Nie żałowaliśmy na tę kampanię również własnych zaskórniaków.

5) Sztabu, który cierpiał niedostatki finansowe i pracował w skrajnie trudnych warunkach, mając przeciw sobie mainstreamowe media, służby specjalne, NASK, całą administrację itd.

6) Tradycyjnych mediów prawicowych, w tym oczywiście Republiki.

Źródło: platforma X.