W środę, 2 kwietnia 2025 roku godzina 17 zapraszam do Rogoźnika na promocję mojej i Mamy książki o Zawierciu.
Co ma piernik do wiatraka?
Miałem w życiu trzy Małe Ojczyzny. Od zera do lat 20 było to Zawiercie, gdzie się urodziłem i edukację pobierałem. Potem były przez praktycznie 30 lat Katowice. Studia dziennikarskie, liczne gazety, mieszkania w Piotrowicach i w Panewnikach.
W przyszłym roku będzie 20 lat jak mieszkam w gminie Bobrowniki, konkretnie w Dobieszowicach. Tutaj też próbowałem zaistnieć z Gazetą nad Brynicą, udzielam się także w Klubie Sportowym Seniora Royal.
Szara kamienica (przy ulicy Porębskiej w której się i ja urodziłem) połączona z Kuchnią Cioci Lodzi to powrót do rodzinnych korzeni.
Wykorzystałem Mamy Natalii opowiadania o tym co było, głównie w latach II wojny światowej a także własne wspomnienia i archiwa historyczne. Połowa Polaków nie pamięta już Polski Ludowej a co dopiero wojny, kiedy realne było zagrożenie życia, ludzie głodowali, bliscy pracowali na robotach.
Siostra Mamy Leokadia Wawszczyk miała wiele talentów. Pisała piękne listy, zbierała przepisy kulinarne („Kochana Mamo, ugotuje Ci to wszystko po wojnie”, to z listu do Babci Józefy), śpiewała, dbała o swój wygląd i ubiory przy tym pracując ciężko fizycznie.
Zmógł ją w 1943 roku powszechny wtedy tyfus. Miała zaledwie 19 lat. Chcę ocalić pamięć nie tylko o cioci, ale czasach grozy, zaszczucia i beznadziei, które oby nie wróciły.
Zbigniew Zew Wieczorek
Zostaw komentarz