Co się stało w Białym Domu i dlaczego odmowa Prezydenta Zelenskiego podpisania umowy minerałowej z Donaldem Trumpem to jeden z największych błędów geopolitycznych ostatnich lat?

Żeby to zrozumieć, musimy przypomnieć sobie na jakiej zasadzie działaja władze Ukrainy w ostatnich dwóch latach.

Wielka rolę odgrywa tutaj zdrada Ukrainy dokonana wobec Polski na szczycie w Wilnie w 2023 roku, gdy ukraińskie elity zdecydowały się na współpracę z europejskimi elitami i pójście ścieżką Niemiec.

Polskę zabolało to szczególnie – to Polska była jedną z największych pomocy dla Ukrainy przez rok 2022 i pierwszą połową 2023 – tak humanitarną, tak zbrojeniową jak i, przede wszystkim w tym kontekście, również dyplomatyczną.

To Premier Morawiecki i Premier Johnson zawarli z Prezydentem Zelenskim trójporozumienie Londyn-Warszawa-Kijów na chwilę przed wybuchem a Prezydent Andrzej Duda z Prezydentem Litwy, Nausedą wspierał Ukrainę na dzień przed wybuchem wojny.

To polski RARS prowadzony przez, dzisiaj męczonego, Kuczmierowskiego robił wszystko, włącznie z działaniami na granicy prawa, by wspomóc Ukrainę i Ukraińców przed nadciąjacym koszmarem.

To rząd PiS wysłal setki czołgów, broni i amunicji Ukrainie jeszcze przed 24 lutego.

Później rząd PiS we współpracy z Prezydentem Dudą pomagali na kazdym etapie – słynny gambit Błaszczaka z Patriotami z Niemiec, Koalicja Czołgowa, dzięki której nacisnęliśmy na Niemcy by wysłali Leopardy, czy Koalicja Myśliwcowa, również pod wodzą Polski.

Wykorzystywaliśmy wtedy świetne kontakty z administracją Bidena, bo wtedy Joe Biden się przebudził – powrócił do polityki Donalda Trumpa, która przewidywała przerzucenie głównego ośrodka geopolitycznego z Niemiec na Polskę i wytworzenie nowej regionalnej siły – Trójmorza.

Dzięki działaniom dyplomacyjnym Premiera Morawieckiego i Zbigniewa Raua polski głos miał niesamowite znaczenie – to w końcu Polska, a w szczególności środowisko PiS i bracia Kaczyńscy mieli od dekad rację ws. imperialistycznych zapędów rosyjskich, KREMLA, nie tylko Władimira Putina, co niektórzy do dzisiaj nie rozumieją – to leży w DNA ruskich śmieci.

Wszystko działało jak w zegarku, Polska z Ukrainą tworzyła nawet nowy traktat polsko-ukraiński i pojawiły się pierwsze zapowiedzi przełomu ws. ekshumacji na Wołyniu – do czasu kontrofensywy charkowskiej w wakacje/jesień 2022 roku.

Wtedy Zachód, na czele z administracją Joe Bidena autentycznie stchórzył – nie pomógl na tyle sprzętowo, by doprowadzić do zwycięstwa na wszystkich odcinkach tej kontrofensywy.

To był pierwszy fatalny błąd, od którego zaczęło się praktycznie dryfowanie Ukrainy i jej Sił Zbrojnych, i co raz większe zmęczenie ukraińskiego społeczeństwa wojną, a przede wszystkim ukraińskich oligarchów, którzy mają ogromne kontakty z niemiecko-rosyjskimi biznesem.

Zaczeły się naciski oligarchów na Zelenskiego na zmianę polityki z Polski i jej linii transatlantyckiej z USA i zrobić piwot na Niemcy.
Prezydent Zelenski, który raczej było stronnictwa chcącego dalszej współpracy na linii UA-Polska, nie miał już żadnego wyboru.

Sztylet wbito na szczycie NATO w Wilnie 2023.

Administracja Bidena, która po pół roku fantastycznej pomocy dla Ukrainy, przyjęła to praktycznie z entuzjazmem – lewackie elity Partii Demokratycznej, mocno powiązane z Niemcami i europejskimi elitami, przyjęły to wręcz z euforią.
Zbliżające się wybory prezydenckie w USA również nie powodowały, ze administracja Bidena chciała jakoś o wpływy na Ukrainie walczyć dalej, poza automatycznym wspieraniem Ukrainy.

Od tamtego czasu do dzisiaj na frontach nic się nie zmieniło praktycznie – wojna trwa, gina Ukraińcy, brak żadnych perspektyw na jakiekolwiek zakończenie tego konfliktu bez kapitulacji Ukrainy.

Europa jest zbyt słaba bez wsparcia USA by cokolwiek zrobić w tej stagnacji operacyjnej.

Tak jak mówił Jarosław Kaczyński kilka tygodni temu, przypominając swoją legendarną wizytę w marcu 2022 roku, w bombardowanym wtedy regularnie Kijowie, jako pierwszy przywódca na świecie wraz z Morawieckim, Jansą i Fialą – to wtedy byl czas na misje pokojowe i stabilizacyjne, by odciąć możliwości posuwania się wojsk Putina.

Wtedy też stchórzono.

I nagle pojawia się Donald Trump w Białym Domu z fantastycznym pomysłem, który wygląda jakby był darem z niebios dla Ukrainy.

Gdy wodził za nos Putina przez kilka tygodni, wrzucają fejki w swoich oficjalnych wypowiedziach, doprowadzajac do histerii europejskie media, jednocześnie przygotowywał umowę minerałową z Ukrainą.

Wielki biznes dla USA i Ukrainy – mieli się dzielić połowicznie zyskami, USA mieli wprowadzić na Ukrainę swoje firmy i assety, kto wie czy ostatecznie nie skończyłoby się obecności pewnej misji pokowej.

Doszło też do tego,że Donald Trump i JD Vance mówili o możliwości odzyskiwania terenów dla Ukrainy, w tym również tych na południowym brzegu i Mariupola, więc sprawa była otwarta.

Kilka tygodni temu jeszcze nie do pomyślenia – z sytuacji kompletnie beznadziejnej, przy stagnacji wewnętrznej i zewnętrznej Europy bez jakiejkolwiek wizji, nagle okazało się, że Ukraina moze wyjśc nie tylko obronną ręką, ale jeszcze silniejsza, bo zaspokojona amerykańskimi dolarami.

Putin zgasł kompletnie – czuł już jakieś pismo nosem z Ławrowem, gdy po początkowym entuzjazmie w rozmowach w Rijadzie, przy drugiej turze rozmów w Turcji, uśmieszek zgasł, a delegacja Ławrowa opuszczała spotkania z Amerykanami bez jakiegokolwiek komentarza.

Czy Zeleński przyszedł na spotkanie z Trumpem nie wiedząć, ze zostanie obsztorcowany za te wszystkie błędy które popełnił?

Jeśli nie wiedział, to źle.
Jeśli wiedział, to jeszcze gorzej.

Ale jeśli odmówił podpisania tej umowy, bo się uniósł własnym honorem i nie wytrzymał ciśnienia, albo nie daj Boże, niemieckim interesem na który naciskają ukraińscy oligarchowie, to jest kompletnym durniem.

Smutno mi było obserwować Zelenskiego, o którym wiem, że leży mu na sercu przyszłość Ukrainy, wiem też że gdyby wszystko od niego zależało, to cała polityka ukraińska w ostatnich latach poszłaby innym torem.

Ale na Boga, iść do Trumpa w takiej sytuacji I ŻĄDAĆ gwarancji bezpieczeństwa?

Na ten moment Twoją gwarancją bezpieczeństwa była ta umowa – która była także pstryczkiem w nos dla Putina, bo mówiła wprost:

Ja, Donald Trump, komunikuję Putinowi, że to złoża USA i Ukrainy, wypierdalaj”.

Była także pstryczkiem w nos dla Niemiec i ich planów na powrót do biznesu z Rosją „as usual” po zakończeniu wojny i Resetu 2.0 – a obecność Amerykanów w Europie I też na wielka skalę na Ukrainie, stoi naprzeciw tym planom.

Obawiam się, że to było głównym powodem fatalnego błędu geopolitycznego Zelenskiego – że Niemcy się na nią nie godziły i rzucały w niego innymi propozycjami.
To, i zwykłe ludzkie emocje.

Oby tylko do tej umowy doszło.
Jak najszybciej.

Autor: Max Hubner

Źródło: Portal X