W obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji, przyszłość Ukrainy i Europy staje się coraz bardziej niepewna. Władimir Putin, choć formalnie kontynuuje działania wojenne na Ukrainie, nie wyklucza przejścia do kolejnej fazy konfliktu – tzw. trzeciej fazy wojny. Konflikt ten, który rozpoczął się w 2014 roku od aneksji Krymu i destabilizacji Donbasu, a w 2022 roku przeszedł w pełnoskalową inwazję, ma cel absolutny: podporządkowanie sobie Ukrainy. Przygotowania Rosji do większej ofensywy, w tym odbudowy siły uderzeniowej swoich wojsk, mogą oznaczać realne zagrożenie dla całej Europy. W tym kontekście kluczowe staje się pytanie: jak powinna odpowiedzieć Europa, a szczególnie Polska, która znajduje się na bezpośredniej granicy tej strefy napięcia ?

🔴Misja pokojowa w Ukrainie: Konieczność czy zagrożenie ?

Jednym z rozważanych rozwiązań jest wysłanie sił pokojowych do Ukrainy. Pomysł ten popierają niektóre państwa europejskie, takie jak Wielka Brytania czy Francja, oraz USA, choć z zastrzeżeniem, że nie obejmą one artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, co oznacza, że w razie ataku Rosji na misję, Stany Zjednoczone nie będą zobowiązane do jej obrony. Takie działanie, choć w teorii mogłoby zapewnić bezpieczeństwo cywilom i wsparcie w stabilizacji regionu, nie rozwiązuje jednak podstawowego problemu: jak skutecznie powstrzymać Rosję przed dalszymi agresywnymi działaniami w regionie, w tym wobec państw bałtyckich, Polski czy Arktyki ?

🔴Zmiana stanowiska Polski: Co zmieni się po wyborach ?

Na dzień dzisiejszy rząd Polski jednoznacznie sprzeciwia się wysłaniu własnych żołnierzy do Ukrainy. W sondażach aż 76% Polaków wyraża sprzeciw wobec zaangażowania polskich wojsk w konflikcie. Choć rząd tłumaczy swoje stanowisko obawą o destabilizację własnych granic i reakcję Rosji, nie można wykluczyć, że po wyborach i w obliczu dalszego rozwoju sytuacji geopolitycznej Polska może zmienić zdanie. Takie posunięcie miałoby swoje uzasadnienie nie tylko w kontekście solidarności europejskiej, ale także w obliczu coraz większego zagrożenia, które stwarza Rosja, przygotowując się do kolejnej ofensywy.

🔴Dlaczego Polska powinna rozważyć wysłanie wojsk do Ukrainy ?

1. Bezpośrednie zagrożenie dla Polski: Rosja, nawet jeśli nie będzie w stanie przeprowadzić dużej operacji wojskowej w najbliższych latach, już teraz zwiększa produkcję zbrojeniową i przygotowuje się do konfliktów na dużą skalę. W obliczu takich przygotowań, Polska, leżąca na wschodniej flance NATO, może stać się kolejnym celem rosyjskiej agresji. Działania, takie jak misja pokojowa w Ukrainie, mogłyby spowolnić lub zniechęcić Rosję do dalszych eskalacji.

2. Polska jako wiarygodny sojusznik: Europejskie siły pokojowe w Ukrainie, wspierane przez Polskę, miałyby silne podstawy do odstraszania Rosji. Polska, jako członek NATO, powinna dążyć do tego, aby jej wpływ na kształtowanie misji był realny i efektywny. Rozmieszczenie sił pokojowych, w tym logistyczne i wywiadowcze wsparcie, mogłoby pomóc w stabilizacji sytuacji na Ukrainie oraz w zapobieganiu dalszym agresjom ze strony Kremla.

3. Przygotowanie na przyszłość: Choć obecnie Polacy są przeciwni wysyłaniu wojsk do Ukrainy, warto rozważyć długofalowe korzyści. Działania wojsk pokojowych, w tym rozdzielanie stron konfliktu i zapobieganie wznowieniu walk, mogłyby stworzyć strefę buforową, a przez to zmniejszyć ryzyko kolejnych starć. Polska mogłaby zaangażować się w tego typu operacje, wysyłając nie żołnierzy bojowych, lecz siły logistyczne i wsparcie rozpoznawcze.

🔴Co grozi Polsce ?

Zarówno krajowe, jak i międzynarodowe analizy wskazują, że brak skutecznej reakcji na rosyjską ekspansję może prowadzić do poważnych konsekwencji. Jeśli Zachód nie zdoła powstrzymać Putina w Ukrainie, Rosja może rozważyć dalsze posunięcia, w tym atak na Polskę, kraje bałtyckie czy inne państwa graniczące z Rosją. Polska, będąca na linii frontu w tej geopolitycznej układance, ma szczególną rolę do odegrania.

🔴Podsumowanie

Decyzja o wysłaniu wojsk do Ukrainy jest złożona, a jej skutki będą miały wpływ na stabilność całej Europy. Choć obecnie Polska sprzeciwia się tej koncepcji, długoterminowe zagrożenie ze strony Rosji może skłonić rząd do zmiany stanowiska. Celem nie jest eskalacja konfliktu, lecz odstraszanie potencjalnych agresorów oraz zabezpieczenie granic i wpływów Polski w Europie. Kluczowe jest, aby Polska, jako członek NATO i UE, była aktywna w kształtowaniu przyszłości tego regionu.