W kontekście przyszłych debat prezydenckich i obietnic składanych przez poszczególnych kandydatów na urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej pamiętajcie Państwo o „realnych” kompetencjach Prezydenta RP. Oprócz niżej przedstawionych trzech najważniejszych artykułach zawartych w Konstytucji RP pozostałe są mniej istotne i nie mają realne wpływu na najważniejsze kierunki obierane przez Rząd RP, który sprawuje w Polsce realną władzę.
Oczywiście sprawuje ją za zgodą Sejmu RP, ale w praktyce dobrze wiemy, że w razie stabilnej większości w Sejmie RP to tylko formalność.
Prezydenta RP ma oczywiście prerogatywy w postaci wniesienia projekty ustawy pod obrady Sejmu RP, ale w praktyce Marszałek RP może sobie „olać” przygotowany przez Kancelarię Prezydenta RP projekt ustawy.
Powiem więcej, gdyby nie weto prezydenckie bój o ten urząd w teraźniejszości byłby mniej intensywny, gdyż jak już powyżej pisałem, prerogatywy prezydenckie są iluzoryczne w wymiarze twardej polityki mającej wpływ na kierunki polityki państwa.
Sprawy przejęcia- nielegalnego całkowicie mediów publicznych oraz Prokuratury Krajowej przez obecny Rząd RP pokazuje jednoznacznie, że Prezydent RP nie ma realnego wpływu na decyzję Rządu RP i właściwie nie ma jak – w sposób legalny rzecz jasna, jak ich zatrzymać.
Oglądając debaty i słuchając obietnic poszczególnych kandydatów, którzy obiecują budować lotniskowce albo mieszkania, pamiętajmy o tym.
Obecnie wielka bitwa polityczna o urząd Prezydenta RP dotyczy tego, czy Tuskowi uda się zbudować jednoosobowy system władzy w Polsce, czyli mówiąc wprost – dyktaturę wspieraną przez zewnętrznych graczy i podmioty, które nawet tego nie ukrywają. Zatem jest to plebiscyt obecnej władzy i zarazem sprawdzian, który pokaże, czy społeczeństwo chce jednoosobowych rządów w Polsce w wymiarze realnym. To się stanie jak Rafał Trzaskowski wkroczy do Pałacu Prezydenckiego.
W dłuższej perspektywie drogi obu Panów się rozejdą, gdyż jeden jest modernistą w wymiarze kulturowo-ideologicznym, a drugi machiavellistą do sześcianu. Dopełni się jednak system w postaci triumfu sił niemieckich z siłami promującymi skrajny modernizm w postaci genderyzmu, który stanowi trzon ideologiczny obecnego kształtu Unii Europejskiej. Dlatego nie możemy dopuścić do ziszczenia się takiego scenariusza, który jest niestety bardzo realny jeśli zasadnicza część społeczeństwa nie będzie zdolna do myślenia dlugookresowego, lecz skupi się i oprze swój wybór na gruncie gry i manipulacji politycznej, której jest nieustannie poddawana.
Od nas samych zależy los Rzeczpospolitej i przyszłość kolejnych pokoleń.
Zostaw komentarz