Jakże to było dawno i niedawno zarazem, piętnaście lat prawie już minęło i jak w jedną noc po ośmiu latach pełnych starań o odbudowę Polski ze zgliszcz przypominających wrak ciętego przez SpecNaz Tupolewa obudziliśmy się dzisiaj znów w świecie pełnym butnego kłamstwa i oficjalnej nieprawdy, żyrowanej przez zgraję oszustów przypominających jakieś wyświechtane resztki tych, którzy na polecenie „braci wielkiego brata” nasyłani byli na modlących się pod krzyżem Polaków na Krakowskim Przedmieściu – wiernych, przerażonych i zatroskanych losem Rzeczpospolitej.

Dzisiaj hucpiarskie bojówki na czele ze znaną, „poślizgową babcią”, miotającą jeszcze niedawno w stronę Polskiej Policji wulgarnymi wyzwiskami, a osłaniane przez dzisiejszych „stróżów prawa” (takiego jakim rozumie je ten, który w Polsce dzisiaj rządzi) i przy gwarnej aprobacie anonimowych wyborców swoich patronów, atakują ludzi oddających Hołd, Pamięć i Cześć wszystkim Ofiarom tamtej wielkiej, ponurej tragedii na przednóżu „nieludzkiej ziemi”.

Spośród wrzasku tej otwarcie hejtującej i zakłócającej obchody Miesięcznic Smoleńskich żałosnej gawiedzi, wyłania się w przenośni echo odgłosów, których złowrogą pamięć przechowują przebite kulami czaszki polskich oficerów – tych wszystkich, którym hołd oddać pragnęli lecący 10 kwietnia 2010 roku przedstawiciele niepodległego duchem państwa polskiego, a można ze smutkiem powiedzieć dzisiaj, że niejako równie tragicznie podzielili wówczas, i w tym samym prawie miejscu ich los.

Tak wygląda dzisiaj Pamięć wielkich i upadek drugich. A może nie tyle nawet upadek, co wynurzenie się ich postaci niczym jakichś zombie z odmętów tego, czym stała się Polska po rzekomym wyzwoleniu przez ich przodków w 1945 roku. Jawne pokazanie się takimi, jakimi ukształtował ich i wpoił im światopogląd sowiecki interkom, uznający Plac Czerwony za centrum wszechświata. To są tego ponurego i zbudowanego na przemocy i milionach umęczonych, i pogrzebanych w błotach Syberii istnień, bliscy i dalsi potomkowie. Ci, którym obiecano, że za bezwzględne utrwalanie władzy ludowej nie będzie nigdy żadnej odpowiedzialności, a same radosne bonifikaty, i kupowano ochłapami luksusu, które w IIIRP stały się codziennością, zaś pozorną wolność poprawiała im jeszcze radość korzystania z licznych przywilejów, i ulg pozostawionych i dokładanych „samym swoim” wraz z ich (resortowymi) dziećmi, i kolejnymi ich potomkami.

Nie, to nie jest gadzinówka sekciarza. To jest żywa pamięć, pamięć o tym co było w Polsce zwanej pod szyldem PRL „ludową” do 1989 roku i co się nie zmieniło po tamtej zmianie, gdy okrągłym stołem wyrolowano opozycję antykomunistyczną, i ludzi zmęczonych do bólu systemem przemocy, wierzących w zmianę nie tylko szyldu ale i zawartości całej tej monstrualnej machiny. I wyrolowano ich tą atrapą tak skutecznie, że gdy zdołali się na chwilę w roku 1992 przebić rządami ŚP. mecenasa Jana Olszewskiego, zniszczono ponownie, by znów po chwili oddechu opozycji w latach 2005-2007 powrócić do swego, aż do momentu gdy po 10 kwietnia 2010 wszystko zaczęło się kruszyć, i odsłaniać zgniliznę państwa z dykty i tektury, lub jak mówił niedawny likwidator TVP „h…, d… i kamieni kupę”, z uśmiechem żółwikującą z przywódcą pogrobowcy imprerium pochanackiego nad szczątkami polskiej delegacji w błotnistym Smoleńskim lesie.

Nie, to nie lament sekciarza tylko pamięć. O tym, który nie bał się przed ławką przerażonych wrogów na Westerplatte w roku 2009 powiedzieć im wprost to co myśli, i co powinien uważać każdy polski patriota na temat ich bezczelnego łgarstwa mającego przykryć imperialne zamiary, które już za plecami kamer i oficjalnych porozumień realizowali, a o których mówi wyraźnie historia “Resetu”, zawarta w filmie – serialu TVPinfo o tym samym tytule i książce Zgoda autorstwa Prof. Sławomira Cenckiewicza i red. Michała Rachonia. Pamięć o tym co było, i co ponownie jest obecnie podważane przez tych, którym z powiedzenia wielkiego, zapitego likwidatora pozostała już li tylko owa „…kupa”  bo kamieni też już coraz bardziej tu brakuje. I to właśnie jest tym, co łączy agresywnych hejterów tych comiesięcznych spotkań, uroczystości upamiętniających marzycieli i prekursorów tego co powstanie, gdy z powiedzenia likwidatora wypróżni się już wszystko i zniknie, pozostawiając Polskę wolną od nawiasów. IV Rzeczpospolitą. Wolną i Niepodległą Rzeczpospolitą Polskę.

I to dla jej przyszłych narodzin właśnie idziemy dzisiaj i 10. każdego miesiąca od lat prawie piętnastu, by powiedzieć tym, którzy za marzenia o niej tragicznie zginęli, i wszystkim dzisiejszym tych marzeń orędownikom:

Pamiętamy i dochowamy waszej pamięci. Nie zawiedziemy was. Polska przetrwa i powstanie. Bądźcie cierpliwi. Bądźcie z nami. Wytrwamy.

I ta pamięć jako nasza nadzieja jest bardzo ważna i nie wolno jej porzucić.

Chwała i Cześć Ofiarom i Bohaterom Tragedii Smoleńskiej! Gloria Victis!