W 2003 r. w redakcji „Rzeczpospolitej” odbyło się dysputa polsko- niemiecka. Uczestniczyli w niej m.in. Donald Tusk i Erika Steinbach, wówczas szefowa Związku Wypędzonych, która zgłaszała roszczenia wobec Polski.
Tusk zwracając się do Steinbach powiedział: „Powiem szczerze, nic nie zmieniłem swojego wyobrażenia, a trudno znaleźć bardziej pozytywnie uwrażliwionego na problem niemiecki w Polsce posła. Możemy razem pojechać do Rumi, razem poszukamy domu i będę pierwszym, który powie w obu językach, że „witamy panią w domu”. Naprawdę nie mam z tym problemu. Wielu Polaków takie słowa mówiło swoim niemieckim – w jakimś sensie – sąsiadom.”
Ci „w jakimiś sensie niemieccy sąsiedzi” to w przypadku Steinbach jej rodzice: podoficer Luftwaffe i urzędniczka przysłana z Berlina, którzy zjawili się w okupowanej przez Niemców Rumii i tu przyszła ona na świat. Jej rodzice mieszkali na ulicy Sobieskiego, która pod niemiecką okupacją nosiła nawę Adolf-Hitler-Strasse i tam był ten „dom”, którego chciał „razem” szukać Tusk. Erika Steinbach opuściła go w 1945 r. przed nadejściem armii sowieckiej. Jej rodzice nie chcieli zaczekać, aż Rosjanie im powiedzą „witamy w domu”.
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz