Ześwinili się, założyli zachodnie garnitury i weszli na salony. Po trupie Polski? Cóż, kupczenie biało-czerwonym suknem to dla nich igraszka, tania cena, by uzyskać osobisty awans z poziomu chlewu.

„Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim”.

Dziś jest już jasne KTO JEST KIM!

Nie bądź bierny – nie jesteśmy skazani na dalsze usługiwanie w naszym wspólnym domu łajdackim świniom, które kłaniają się obcym właścicielom!