Tego się nie da nie skomentować. Rzetelnie, bez ideologii.
Takich leni w ministerstwie odpowiadającym za polską edukację dawno, a może nigdy, nie było.
Osiągnięcia – żadne. A decyzje degradujące polską oświatę do poziomu szkół w okresie zaborów i II wojny światowej oczywiste.
Jak chcieli usunąć ocenę z religii ze świadectwa, to wystarczyło jedno rozporządzenie – jednozdaniowe.
Jak nie chcieli, żeby polskie dzieci jednak w domu się trochę uczyły i pisały, projektowały prace domowe, to też wystarczyło jednozdaniowe rozporządzenie.
Przy odchudzeniu programu przedmiotów egzaminacyjnych troszkę trzeba popracować, a nigdy nie odznaczająca się pracowitością minister (jakoś ministra nie przechodzi mi przez gardło i nie chce się na papier, klawiaturę komputera/laptopa przenieść) Lubnauer nigdy się nie odznaczała.
Oczywiście wiemy w jakim kierunku to odchudzenie pójdzie – w kierunku zlikwidowania szans na kształtowanie tożsamości polskiej w oparciu o tradycję, przeszłość i polską kulturę, a nie jakieś obieranie ziemniaków w muzeach czy bunkrach sztuki.
Generalnie to jest chłam i jak się tym chłamem cieszy pani ministers Lubnauer, to trzeba się tego bać. Polacy – ci nie mający większej kasy na prywatne szkolnictwo i dokształcanie powinni się na te zmiany oburzyć i przeciw nim protestować.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zobacz tutaj.
Autor: dr hab. Józef Brynkus, prof. UP Kraków
Pracownik Katedry Edukacji Historycznej Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pochodzi z rodu górali podhalańskich i orawskich. Polski historyk i nauczyciel akademicki, profesor UP Kraków, poseł na Sejm VIII kadencji.
Zostaw komentarz