Wyszedłem dziś na miasto i widzę, że ptaki dziwnie krzywo latają, a te co nie latają siedzą smutne w kącie Rynku. Patrzę na koty ni psy i z nimi wszystko w porządku. Czyli nawaliła awionika. Albo ktoś ją nawalił. Pewnie jak zwykle Ruscy. Oni od wieków wszystko psują i dobrze na tym wychodzą.
Zaburzona została geoastronomiczna przestrzeń nad nami. Do tego stopnia, że gołombom nie chce się latać. Wolą patrzeć tęskno w niebo. Ale tam już nie polecą. Ruscy mają te swoje technologie kosmiczne i ich używają, zaburzając przestrzeń powietrzną.
Ruscy nie umieją niczego zbudować, ale są za to mistrzami świata w burzeniu. Tak jak Mongołowie, ich poprzednicy. Naród, który kilkaset lat dawał się gwałcić półdzikim, nie może być normalny. Musi żyć na wieki w upodleniu moralnym. Musi sobie przypominać jak zginał kark przed jakimś śmiesznym Mongołem.
My Polacy, w odróżnieniu od Ruskich, nigdy się nie zeszmaciliśmy. Jako dumni Sarmaci woleliśmy śmierć niż miskę ryżu u najeźdźcy.
Z Ruskimi rozmawia się językiem siły. My między sobą rozmawiamy językiem WOLNOŚCI.
Ptaki nad Cieszynem wciąż krzywo latają, a te co nie latają, pozostają smutne.
A w Urzędzie Miejskim nie ma wiedzy o obecnej sytuacji. Ptasiej. Przecież ptak też człowiek.
Zostaw komentarz