Koncesja za nadawanie programu radiowego na multipleksie o zasięgu ogólnokrajowym kosztowała w czasach rządów prawicy 6 444 140 zł. Dopiero w połowie zeszłego roku KRRiT zwiększyła ją do kwoty 8 493 447 zł. Jest to opłata jednorazowa. Koncesję przydziela się na lat 10.
Proszę teraz zauważyć, że PiS otrzymywał subwencję budżetową – jeśli dobrze pamiętam – w wysokości ok. 23,5 mln. zł rocznie. Opłata koncesyjna za radiową emisję ogólnokrajową wyniosłaby zatem mniej niż 30% rocznej subwencji partyjnej. Prawica rządziła lat osiem i w takiej kalkulacji koszt koncesji wyniósłby mniej niż 3,5% łącznej kwoty subwencji partyjnej.
No i proszę Państwa, jakoś nikomu na prawicy nie przyszło do głowy, żeby wydać te 6,5 miliona zł. na taką koncesję np. na początku 2023 r. i zabezpieczyć na wypadek przegranych wyborów prawicowo zorientowanemu elektoratowi ciągły dostęp do informacji radiowej rozprowadzanej za pomocą nadajników naziemnych odbieranych w całym kraju. Łatwiej jest wciąż marudzić na monopol mediów lewicowych i liberalnych…
Prawica mogła tutaj bez trudu powołać podmiot, który występowałby jako nadawca „społeczny” i zająłby się organizacją programu.
Tak wygląda głębia myślenia „strategów”.
Zostaw komentarz