Czyli, czym skorupka w młodości nasiąknie, tym na starość trąci.

Z badań edukacyjnych wynika, że Polska jest w czołówce krajów, gdzie uczniowie nie lubią czytać. Dotyczy to dzieci i nastolatków oraz pokolenia „Z”. Dramatycznie rośnie u nich analfabetyzm funkcjonalny, czyli nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Za pokolenie, będziemy krajem tępaków i leni.

Od dziecka kocham czytanie
Kocham książki.
Na ogół „pochłaniam” od trzech do czterech miesięcznie.
Zazwyczaj nie beletrystykę, ale literaturę faktu.

Zamiłowania do czytania nauczyli mnie rodzice, a ja przekazałem tę miłość, swojemu synowi.
Bo czytanie to umiejętność, którą każdy musi wypracować sam.
Od małego, przy pomocy rodziców, którzy maluchom powinni czytać na głos.
Potem, asystując przy czytaniu tłumacząc np. trudniejsze słowa.

Byłem kilka lat temu w indyjskim Kaszmirze.
Pod Śrinagarem.
Na dziedzińcu szkoły dzieciaki czytały na głos z rozłożonych na kolanach książek.
Wiele z nich, musi kilometrami iść do szkoły, z odległych wiosek bo wiedzą, że tylko nauka pozwoli im się wyrwać z biedy i zdobyć, lepszą pozycję społeczną.
Podziwiałem ich determinację, upór i wytrzymałość.
Bo dla dorosłego kilkukilometrowa droga zimą, w śniegu po pas, to prawdziwe wyzwanie.
A co dopiero dla np. siedmiolatka.

Tyłki naszych maluchów rodzice codziennie wożą samochodami.
Nawet jeśli droga jest bezpieczna i krótka.
Wyręczają je we wszystkim do tego stopnia, że dzieciak z podstawówki nie umie sobie zrobić kanapki.

„Zetki” i dzieciaki swoją awersję do czytania tłumaczą tym, że wszystko mają na Tik-Toku.
A czytanie – jak twierdzą- ich męczy.
Bo generalnie nie lubią wysiłku.

A to też „zasługa” rodziców usuwających im spod nóg każdy pyłek.
Dlatego, jest duże prawdopodobieństwo, że następne pokolenia będą pokoleniami idiotów i leni.
Czym za młodu nasiąkli, tym na starość będę trącić.

A na dodatek, ostatnie „reformy” programu szkolnego doprowadziły do tego, że dzieciak z podstawówki, nie musi odrabiać prac domowych.
By miał więcej czasu na rozwój osobisty.
Tak tłumaczy je min. edukacji pani Jaruga- Nowacka.

Moje pokolenie powoli odchodzi więc mógłbym powiedzieć
– „po nas choćby potop”.
Co to nas obchodzi, że w przyszłym, polskim społeczeństwie większość stanowić będą debile i analfabeci.

Mnie jednak obchodzi.
I nie jest mi wszystko jedno.