Admirał, który torpedom i bombom się nie kłaniał.
Na cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni spoczywa wielu wybitnych oficerów naszej floty. Przechodząc alejkami możemy natrafić na grób kontradmirała Romualda Nałęcz – Tymińskiego, który będąc dowódcą niszczyciela ORP „Ślązak”, brał udział w desancie pod Dieppe, lądowaniu w Normandii oraz jako jeden z nielicznych wziął do niewoli operatora niemieckiej żywej torpedy. Romuald Nałęcz – Tymiński to niezwykle barwna postać. Oprócz doskonałego oficera, był również utalentowanym sportowcem. W okresie międzywojennym kierował wychowaniem fizycznym marynarzy i propagował idee sportowe – pięciobój nowoczesny, strzelectwo czy lekkoatletykę.
Mało kto słyszał o alianckim rajdzie na Dieppe w 1942 roku. W tej krwawej operacji szczególną rolę odegrał jeden z polskich niszczycieli.
Polski niszczyciel „Ślązak”, pod dowództwem weterana kapitana Romualda Tymińskiego, wziął udział w tragicznym rajdzie na Dieppe w 1942 roku i był świadkiem najbardziej krwawego dla Kanady dnia podczas II wojny światowej.
Ponad 5 tysięcy świetnie wyszkolonych kanadyjskich żołnierzy, którzy wyszli na brzeg tamtego dnia, zginęło, zostało rannych lub wziętych do niewoli. To był czarny dzień dla Kanady.
Podczas tej rzezi polski niszczyciel „Ślązak” zrobił coś niesamowitego. Kapitan Tymiński, widząc, jak na plaży trwa hekatomba Kanadyjczyków, zignorował rozkaz trzymania się z dala od brzegu i podpłynął jak najbliżej, by osłonić ogniem kanadyjskich żołnierzy. Okręt był tak niebezpiecznie blisko mielizny, że wszyscy byli pewni, iż na niej osiądzie. Strzelając nieprzerwanie z dział w stronę niemieckich stanowisk, zatrzymał się tuż przed płycizną, a polscy marynarze ustawili na plaży działka przeciwlotnicze, z których prażyli do niemieckich samolotów. W krótkim czasie strącili cztery nacierające maszyny. Kiedy nadszedł rozkaz opuszczenia plaży, „Ślązak” wziął ze sobą jeszcze osiemdziesięciu pięciu kanadyjskich żołnierzy, a prawie połowa z nich to byli niezwykle zaprawieni w boju ludzie Królewskiego Regimentu Kanady. Ci twardzi weterani z frontów zachodniej Europy patrzyli na kapitana Tymińskiego i jego załogę jak na bohaterów.
Kapitan Tymiński po wojnie osiedlił się w Kanadzie i został honorowym członkiem Królewskiego Regimentu Kanady w uznaniu jego odwagi pod Dieppe. Jest pochowany na polskim Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni.
Cześć i Chwała Bohaterom
Źródło :
https://historia.trojmiasto.pl…(link is external)
http://archiwum.mw.wp.mil.pl/m…(link is external)
Zostaw komentarz