Przed nami wybory parlamentarne. Mam dość już tej kampanii wyborczej i tak coś czuję, że nie jestem w tym odosobniony.Ciekawe jak długo po wyborach z bilbordów i banerów będą na nas spoglądać te wszystkie ciekawe i mniej ciekawe twarze. 

 Za Budką Suflera chciałoby się zaśpiewać”Pamiętam jak do miasta raz zjechał na dzień wielki cyrk”.I tak sobie jeżdżą od miasta do miasta.To wina Tuska,to wina Kaczyńskiego słyszymy na każdym kroku. Zatrzymam się na chwilę przy srebrnowłosym najsłynniejszym stand-uperze. 

Brednie o Polsce jako drugiej Japonii, o kobietach dających w szyję, o ludziach wyjadających ziemniaki zasadzone w lesie dla dzików, ot taki krótki przegląd wystąpień prezesa.W przypadku Japonii chodziło mu chyba o syndrom Karoshi,bo na to się jedynie zanosi, będziemy niedługo padać z przepracowania jak muchy, bo długo na dwóch czy trzech etatach nie da się ciągnąć. 

Obserwując ten objazd po Polsce,muszę powiedzieć, co tam się nie dzieje ;tańczą śpiewają, recytują na cześć prezesa. Lokalni działacze partyjni, za wszelką cenę chcą się przypodobać prezesowi. Swoisty pisowski „mam talent”, jeden juror, szkoda tylko że na scenie kompletnie beztalencia. Na finiszu kampanii, w Grudziądzu bodajże, prezes podzielił się instrukcję jak głosować w referendum. Ale ja pochylę się nad słowami które padły w Busku Zdroju; „Powstają jakieś małe partie… powstają one tylko po to aby nam odebrać głosy… jakaś Polska Jest Jedna….. 

I tutaj przejdę do mojego tytułowego pytania. 

Kto się boi Rafała Piecha? Założyciela i lidera partii PJJ. 

Rafała Piecha urzędującego prezydenta Siemianowic Śląskich obserwuję już od jakiegoś czasu. A konkretnie od czasu ogłupienia cowidowego. Był jednym  z nielicznych, jak nie jedynym włodarzem miasta który otwarcie sprzeciwiał się pandemicznej narracji. Z zaciekawieniem przyglądałem się jego dalszym poczynaniom gdy zakładał ruch społeczny a później partię PJJ. Nadażyła się również okazja aby uczestniczyć w spotkaniu z założycielem PJJ w Kalwarii Zebrzydowskiej. Spotkanie miało się odbyć dniu 05.10.2023 w Kalwaryjskim klasztorze.

Jakież było moje zdziwienie gdy na kilkadziesiąt godzin przed spotkaniem dowiaduję się, że klasztor wypowiedział umowę najmu sali.Takie rzeczy tylko w PISIOWATEJ Kalwarii,gdzie większość rady miejskiej należy,bądź też sympatyzuje z jedyną słuszną partią.ba ,jeden radny jest nawet asystentem brzydkiego kaczątka. Tak pozwoliłem sobie przechrzcić posła z Wadowic. I wcale nie chodzi mi o urodę,ale o jego postawę w ostatnich latach oraz projekty ustaw pod którymi się podpisywał i ustawy za którymi głosował. 

Oficjalny powód wypowiedzenia najmu na pewno jest, chociaż mnie ciekawi bardziej ten nieoficjalny. Ciekawe kto pociągał za sznurki i jaki szczebel pisowskiej machiny musiał się w to pociąganie zaangażować. 

I taka ciekawostka. Na początku stycznia br. okręgowe struktury PIS zorganizowały sobie w klasztorze wigilię. I co Ty na to drogi czytelniku? Są równi i równiejsi? 

Summa summarum spotkanie odbyło się w innej lokalizacji. 

Swoje progi dla PJJ otworzyła restauracja „Old Joker” w Jaroszowicach.Przed spotkaniem w kościele parafialnym w Jaroszowicach została odprawiona msza święta.

Sala wypełniona po brzegi. Najpierw zostali przedstawieni kandydaci do Sejmu z ramienia PJJ. Później swoje wystąpienie miał Rafał Piech. W przystępny sposób nakreślił swój pomysł na Polskę. Krok po kroku przedstawił założenia programowe PJJ. 

Co ciekawe prezydent Piech jest pewny sukcesu , jakim jest przekroczenie progu wyborczego. A w sondażach przedwyborczych PJJ nawet się nie pojawia, podobnież jak w mediach. Partia Polska Jest Jedna nie została zaproszona do poniedziałkowej debaty w telewizji publicznej. Czy jak niektórzy mówią reżimowej. 

Na próżno szukać również w lokalnych mediach czy to kalwaryjskich ormantacyjnych czy też którychkolwiek wadowickich choćby małej wzmianki o wydarzeniu z końca ubiegłego tygodnia,a tym bardziej o wielce zastanawiającym zachowaniu opiekunów kalwaryjskiego klasztoru. 

Czy z hasłami: Bóg, Rodzina, Ojczyzna można w dzisiejszym świecie iść do wyborów? 

W świecie bez Boga, gdzie rodzinę próbuje się zastąpić dziwacznymi hybrydami a Ojczyzna jest plugawiona i jest dla niektórych symbolem obciachu. 

Jak widać można i powiem więcej, nawet trzeba.

Może potrzebny jest ktoś, kto na nowo wzbudzi w narodzie patriotyczne postawy? 

Patriota czyli kto? 

Uczciwie pracuje, płaci podatki, interesuje się sprawami lokalnymi, interesuje się sprawami ogólnopolskimi. I właśnie tu jest problem, zbyt mało się interesujemy. Wybierając naszych przedstawicieli do władz lokalnych i władz centralnych,z góry zakładamy, że będą oni działać w naszym interesie. A drugi nasz problem jest taki, że mamy bardzo krótką pamięć. Przecież te wszystkie zakłamane gęby

kreują naszą rzeczywistość od dziesiątków lat. 

„Kiedy przyjdą podpalić dom, ten w którym mieszkasz -Polskę”, pisał przed II wojną światową Władysław Broniewski.

 Ale chyba w najczarniejszych koszmarach nie śniło mu się, że kiedyś w przyszłości tę Polskę będą podpalać swoi i to w tak perfidny sposób. 

Czy PO-PISOWE towarzystwo można nazwać patriotami?Oni oczywiście prześcigają się w tym kto jest większym patriotą.

Europosłowie którzy plują na Polskę z ław Parlamentu Europejskiego,no bo jak inaczej można nazwać głosowanie przeciwko własnemu krajowi? Rządzący rujnujący polską gospodarkę,oddający naszą suwerenność eurokołchozowi, wpychający nas w łapy globalistów.W imię walki z wyimaginowanymi zmianami klimatu,doprowadzający do ruiny polskie górnictwo.

Za rządów PIS zamknięto 14 kopalń a w 2021 roku z Rosji importowano 8,5 mln. ton węgla.

„Węgla mamy na 200 lat…powiadał parę lat temu pewien jegomość. Tak moi drodzy, Polska ma największe złoża węgla w Europie. 

Kraj który śpi na węglu sprowadza go z tak egzotycznych krajów jak Australia, PRA, Kolumbia. Czy to jest normalne? 

O tym, że rząd karmi nas codziennie stekiem bzdur, to chyba nie muszę logicznie myślących specjalnie  przekonywać, ale czasami to mi się wydaje, że szeregowi działacze PIS, owego steka mają dodatkowo doprawionego swoistą pigułką gwałtu intelektualnego. Bezkrytycznie wierzą we wszystko co im ich partyjni idole wtłaczają w przestrzeń między uszami. 

To w takim razie, przyjdzie PO i wszystko naprawi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, rozprawi się ze wszystkimi nadużyciami. I tu muszę szanownego czytelnika rozczarować. Otóż nie naprawi i nie rozprawi się. Tak samo jak PIS nie rozprawił się z platformerskimi aferami. Nic się nie zmieni bo jest to jedna wielka banda która przed kilkudziesięcioma już laty dogadała się między sobą, na zasadzie;raz rządzimy my, raz rządzicie wy i nikomu nie dzieje się krzywda. 

Za wyjątkiem szarego obywatela i Polski rzecz jasna. 

Jeśli nie Kaczor? Jeśli nie Donald? Jeden i drugi swoim zachowaniem trochę przypomina sympatyczną postać z amerykańskiej kreskówki. Nie ubliżając oczywiście zbytnio sympatycznej postaci z kreskówki. 

To kto w takim razie?

 Musi powstać w końcu siła polityczna której naprawdę będzie zależało na tej naszej Polsce. Mam tego świadomość, że po najbliższych wyborach nadal jesteśmy skazani na PO-PISOWĄ zarazę. 

Następne będą wybory samorządowe a w nich upatruję już szansę, na odnowę polskiej sceny politycznej. Właśnie od samorządów należy rozpocząć marsz po normalność i Polskę dla wszystkich a nie tylko dla tej garstki 

przekupionej za ich własne pieniądze. 

Demokracja (gr. dḗmos „lud”, krátos „władza” – dosł. „rządy ludu, ludowładztwo”). 

Wierzę w to mocno, że ten lud o tą władzę się  kiedyś upomni.

 Może to jest właśnie ten czas aby pogonić zdrajców, hipokrytów i nieudaczników. Złodziei i polityczne szmaty zastąpić uczciwymi,nie zepsutymi przez system. Może to jest ten czas aby nie powtarzać błędów przeszłości i nie wybierać między dżumą a cholerą. 

I na koniec drogi czytelniku, postaw krzyżyk we właściwym miejscu. A Rafałowi Piechowi i partii Polska Jest Jedna życzę powodzenia w nadchodzących wyborach.