Partia rządząca z upartością godną osła idzie na całość i szykuje się do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w Polsce. PiS chce abyśmy wybrali 10 maja 2020 roku prezydenta z koperty! Wszystko wskazuje na to, że Bareja w grobie ze śmiechu się turla, bo on nawet nie byłby wstanie tego wymyślić. Jednak sposób głosowania tajnego – co gwarantuje nam Konstytucja RP – jest już jawną kpiną ze zdrowego rozsądku. Ten kto to wymyślił jest kretynem! A nowy „komisarz” vel prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot (bliski współpracownik prawej ręki Prezesa Kaczyńskiego, czyli Mariusza Błaszczaka, były radny PiS) prosto z MON ma zagwarantować skuteczne przeprowadzenie wyborów prezydenckich?

A jak oni to wymyślili? Procedura głosowania korespondencyjnego wg PiS!

Jak udało się ustalić w piątek (03.04.2020 r.) po południu Prawo i Sprawiedliwość złożyło w Sejmie autopoprawkę do projektu ustawy ws. głosowania korespondencyjnego. Zgodnie z nią, wybory prezydenckie w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego.

Zgodnie z autopoprawką, operator pocztowy obowiązany do świadczenia usług powszechnych zapewni – w terminie przypadającym od siedmiu dni do dnia przypadającego przez dniem wyborów – doręczenie pakietu wyborczego bezpośrednio do skrzynki pocztowej wyborcy na adres wskazany w spisie wyborców.

W skład pakietu wyborczego mają wejść: koperta zwrotna, karta do głosowania, koperta na kartę do głosowania, instrukcja głosowania korespondencyjnego, oświadczenie o osobistym i tajnym oddaniu głosu na karcie do głosowania.

Według propozycji PiS wyborca po wypełnieniu karty do głosowania wkłada ją do koperty na kartę do głosowania, którą zakleja, a następnie kopertę tę wkłada do koperty zwrotnej łącznie z podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu i umieszcza ją w nadawczej skrzynce pocztowej lub w innej skrzynce pocztowej przeznaczonej do umieszczania kopert zwrotnych na terenie gminy, w której widnieje w rejestrze wyborców, zaś wyborcy głosujący w Warszawie – na terenie dzielnicy, w której widnieją w rejestrze wyborców.

Koperty zwrotne dostarczane są do właściwych gminnych obwodowych komisji wyborczych w czasie trwania głosowania. Autopoprawka stanowi, że operator pocztowy dostarcza w dniu głosowania koperty zwrotne do gminnej obwodowej komisji wyborczej transzami, nie rzadziej niż co trzy godziny. Koperty na kartę do głosowania wyjęte z kopert zwrotnych dostarczonych do gminnej obwodowej komisji wyborczej wrzucane są do urny wyborczej.

W tej sytuacji widać, że absurd goni absurd. „A więc lizać koperty ostrożnie i tylko w rękawiczkach” – Piotr Wroński rozkłada na czynniki pierwsze propozycję procedury głosowania. Posłuchajcie, co o tym mówi były oficer polskich służb specjalnych płk Piotr Wroński.

Opublikowany przez Piotra Wrońskiego Piątek, 3 kwietnia 2020

Co do inwigilacji, to tym się niema co przejmować. Ona faktycznie już jest. Ale gorzej, że do skrzynek pocztowych można spokojnie się włamać: na wsiach są zbiorcze, w blokach też – 30 – 40 skrzynek, które można spokojnie obrobić. Przecież 1000 osób może załatwić 40 tys. takich pakunków, a przy naprawdę bałaganie organizacyjnym, niechęci ludzi, to może być znaczący wynik.

Zresztą każdy wynik wyborów dla obecnej władzy będzie dobry: albo go zaakceptują albo będzie podstawą do unieważnienia wyborów. W ostateczności Izba Sądu Najwyższego uznająca wynika wyborów za zgodny z prawem może to zrobić. To totalna manipulacja.

Pamiętajcie jeszcze o stanie epidemicznym, który trwa do końca – chyba czerwca, a spokojnie można go przedłużyć. W tym stanie epidemicznym najważniejsze są ograniczenia praw obywatelskich – i nawet jak nie będzie koronawirusa, to będzie obowiązywało prawo, które pozwala ukarać grzywną za gromadzenie się nawet do 30 tys. zł a to jest już kwota duża, by zniechęcić ludzi do protestów.

Obecnie władza można powiedzieć, że testuje skuteczność działania i uległość służb mundurowych. Na razie wykazują one daleko idącą dyspozycyjność – zresztą łatwo jest im teraz działać.