Przykład złego dziennikarstwa, a w zasadzie propagandy, połączonego z naiwnością, bo nie chcę podejrzewać o świadome kłamanie, aktywistki.

Postrzał z broni palnej w oko oznacza śmierć na miejscu. Pocisk po prostu rozrywa głowę. Co innego z wiatrówki lub asg, ale tych SG, ani wojsko nie używa.

Cała opowieść ma tyle sensu, co relacja o płynącym przez sześć dni Afgańczyku. Tylko ciężcy frajerzy mogą w to wierzyć.

Dziennikarka powinna natomiast tę informację zweryfikować choćby u chirurga urazowego.

Autor: Skipper