W jednej ze swoich publikacji pt. Hierarchia Nieba w opisach biblijnych i świętych księgach, przytoczyłem m.in. fragmenty pism świętych i apokryfów o aniołach, archaniołach, cherubinach itd. Tekst ten był zbyt ogólny, aby opisać dokładnie hierarchię istot będących pomocnikami boskimi a jednocześnie pomocnikami rodzaju ludzkiego. Artykuł ten powinien być uzupełniony o inne ciekawe informacje na ten temat nawet opisy „zaawansowanej technologii” w połączeniu z tymi istotami niebiańskimi.( http://pressmania.pl/hierarchia-nieba-w-opisach-biblijnych-i-swietych-ksiegach/)

W przeszłości zajmowałem się również opisami spotkania Ezechiela z istotami „boskimi” i jego podróżą z tymi istotami. Przytoczyłem te fragmenty Księgi Ezechiela  opisujące m.in. to zdarzenie w mojej książce z 2000 roku – „Tektyty relikty gwiezdnych wojen” (na str. 88-93). Niektóre z tych fragmentów przytoczę.

W Biblii, w Księgach Proroków, prorok Ezechiel opisuje łącznie cztery spotkania z tajemniczą maszyną latającą.  

Wizja Rydwanu Jahwe (1,1–30) – Bóg opuszcza świątynię i przenosi się ze swym ludem do Babilonii na przedziwnym pojeździe o nadzwyczajnej zwrotności, poruszanym przez dziwne istoty o czterech obliczach (człowieka, lwa, wołu i orła), ponad którym unosi się postać podobna do ludzkiej, otoczona wielkim światłem (Bóg, chwała Jahwe). Zwolennicy paleoastronautyki dopatrują się w opisanym obiekcie wytworu cywilizacji pozaziemskiej.

Wizja Grzechów Jerozolimy (8–11) – Izrael porzucił swoją religię, w świątyni postawiono wizerunek kananejskiej bogini Asztarty, przywódcy uprawiają kult zwierząt, ludzie kłaniają się słońcu.

Wizja Wysuszonych Kości (37,1–10; 37,11–14) – Stojącego ze wzniesionymi ramionami proroka pośród doliny otaczają wysuszone kości zbliżające się do siebie, oblekające się ciałem i skórą oraz takie, w które wstąpił już duch – ożyły i stanęły na nogi (zapowiedź wskrzeszenia umarłych w dniu Sądu Ostatecznego).

Wizja Nowej Jerozolimy (40) – Wizja Boga powracającego w chwale do nowej świątyni.

Jego informacje są tak dokładne, że można wyliczyć lata, w których one nastąpiły tj. w 593, dwukrotnie w 592 oraz w 572 roku p.n.e. Spotkania z boską „maszyną latającą” sprawiły na nim tak wielkie wrażenie, że pierwsze z tych przeżyć umieścił na samym początku swojej księgi.

Moim zdaniem warto przytoczyć cały ten fragment tekstu (Ez 1-28) aby można łatwo zrozumieć, iż jest to opis prawdopodobnie statku kosmicznego i że Ezechiel odbył podróż takim statkiem.

„Działo się to roku trzydziestego, dnia piątego czwartego miesiąca, gdy się znajdowałem wśród zesłańców nad rzeką Kebar. Otworzyły się niebiosa i doświadczyłem widzenia Bożego. Piątego dnia miesiąca – rok to był piąty od uprowadzenia do niewoli króla Jojakina – Pan skierował słowo do kapłana Ezechiela, syna Buziego, w ziemi Chaldejczyków nad rzeką Kebar; była tam nad nim ręka Pańska.

Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień płonący (oraz blask dokoła niego), a z jego środka [promieniowało coś] jakby połysk stopu złota ze Srebrem, (ze środka ognia). Pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka. Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła. Nogi ich były proste, stopy ich zaś były podobne do stóp cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony. Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach. Oblicza (i skrzydła) owych czterech istot – skrzydła ich mianowicie przylegały wzajemnie do siebie – nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie. Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła, (oblicza ich) i skrzydła ich były rozwinięte ku górze; dwa przylegały wzajemnie do siebie, a dwa okrywały ich tułowie. Każda posuwała się prosto przed siebie; szły tam, dokąd duch je prowadził; idąc nie odwracały się. W środku pomiędzy tymi istotami żyjącymi pojawiły się jakby żarzące się w ogniu węgle, podobne do pochodni, poruszające się między owymi istotami żyjącymi. Ogień rzucał jasny blask i z ognia wychodziły błyskawice. Istoty żyjące biegały tam i z powrotem jak gdyby błyskawice.

Przypatrzyłem się tym istotom żyjącym, a oto przy każdej z tych czterech istot żyjących znajdowało się na ziemi jedno koło. Wygląd tych kół (i ich wykonanie) odznaczały się połyskiem tarsziszu (tłum. autora chryzolit), a wszystkie cztery miały ten sam wygląd i wydawało się, jakby były wykonane tak, że jedno koło było w drugim. Mogły chodzić w czterech kierunkach; gdy zaś szły, nie odwracały się idąc. Obręcz ich była ogromna; przypatrywałem się im i oto: obręcz u tych wszystkich czterech była pełna oczu wokoło. A gdy te istoty żyjące się posuwały, także koła posuwały się razem z nimi, gdy zaś istoty podnosiły się z ziemi, podnosiły się również koła. Dokądkolwiek poruszał je duch, tam szły także koła; równocześnie podnosiły się z nimi, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Gdy się poruszały [te istoty], ruszały się i koła, a gdy przestawały, również i koła się zatrzymywały: gdy one podnosiły się z ziemi, koła podnosiły się również, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Nad głowami tych istot żyjących było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący, rozpostarty ponad ich głowami, ku górze. Pod sklepieniem skrzydła ich były wzniesione, jedno obok drugiego; każde miało ich po dwa, którymi pokrywały swoje tułowie. Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Nad sklepieniem, które było nad ich głowami, rozlegał się głos; gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Ponad sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, co miało wygląd szafiru, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka. Następnie widziałem coś jakby połysk stopu złota ze srebrem, (który wyglądał jak ogień wokół niego). Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w dzień deszczowy , tak przedstawiał się ów blask dokoła. Taki był widok tego, co było podobne do chwały Pańskiej. Oglądałem ją. Następnie upadłem na twarz i usłyszałem głos Mówiącego.”

Jeden z następnych bardzo ważnych opisów brzmi następująco:

„Następnie patrzyłem, a oto nad sklepieniem, rozpościerającym się nad głowami herubów, było coś jakby szafir, a z wyglądu było podobne do tronu. Potem On rzekł tak do owego męża, odzianego w lnianą szatę: «Wejdź pomiędzy koła pod cherubami, a napełniwszy swe dłonie ognistym węglem z miejsca między cherubami, rozrzuć go po mieście!» I wszedł tam na moich oczach. A cheruby stały po prawej stronie świątyni, gdy ów mąż tam wchodził, obłok zaś napełnił dziedziniec wewnętrzny. Następnie chwała Pańska podniosła się znad cheruba do progu świątyni, świątynia zaś napełniła się obłokiem, a dziedziniec był pełen blasku chwały Pańskiej. Rozległ się szum skrzydeł cherubów aż na dziedzińcu zewnętrznym, podobny do głosu Boga Wszechmogącego, gdy przemawia. A gdy owemu mężowi, odzianemu w lnianą szatę, dał taki rozkaz : «Weź ognia spomiędzy kół, spomiędzy cherubów!», on tam poszedł i stanął obok koła. Wówczas jeden z cherubów wyciągnął rękę w kierunku ognia, znajdującego się pomiędzy cherubami, a wziąwszy go, położył na dłonie człowieka, ubranego w lnianą szatę. Ten wziął go i wyszedł. Pod skrzydłami zaś cherubów pojawiło się coś na kształt ręki ludzkiej. I patrzyłem, a oto przy boku cherubów znajdowały się cztery koła: po jednym kole obok każdego cheruba, a koła te z wyglądu miały połysk jakby tarsziszu *. Wyglądały zaś tak, jakby każde z czterech miało ten sam kształt, jakby jedno koło znajdowało się drugim. A gdy się posuwały, posuwały się w czterech swoich kierunkach; nie odwracały się, gdy się posuwały, ale posuwały się w tym kierunku, dokąd prowadziła je głowa, posuwały się za nią i nie odwracały się, gdy się posuwały. Ich cale ciało – plecy, ręce, skrzydła i koła u wszystkich czterech – było wypełnione dokoła oczami. Słyszałem, że kołom została nadana nazwa galgal. Każda istota miała po cztery oblicza: pierwsze było obliczem wołu, drugie obliczem człowieka, trzecie obliczem lwa, a czwarte obliczem orła. A cheruby się podniosły; była to ta sama istota, którą widziałem nad rzeką Kebar. Gdy cheruby chodziły, poruszały się także przy ich boku koła; a gdy cheruby podnosiły swe skrzydła, aby się unieść z ziemi, koła nie odrywały się od ich boku. A gdy cheruby się zatrzymywały, także one się zatrzymywały, a gdy podnosiły, to podnosiły się także i one razem z nimi, ponieważ był w nich duch istoty żywej.

A chwała Pańska odeszła 0d progu świątyni i zatrzymała się nad cherubami. Cheruby rozwinęły skrzydła i uchodząc uniosły się z ziemi na moich oczach, a koła z nimi. Zatrzymały się w wejściu wschodniej bramy świątyni Pańskiej, a chwała Boga izraelskiego spoczywała nad nimi u góry. Była to ta sama istota żywa, którą pod Bogiem izraelskim oglądałem nad rzeką Kebar, i poznałem, że były to cheruby. Każdy miał po cztery oblicza i cztery skrzydła, a pod skrzydłami coś w rodzaju rąk ludzkich. Wygląd ich twarzy był podobny do tych samych twarzy, które widziałem nad rzeką Kebar. Każdy poruszał się prosto przed siebie. Potem cheruby rozwinęły swe skrzydła i równocześnie z nimi [poruszyły się] koła, a chwała Boga Izraela spoczywała na nich u góry. I odeszła chwała Pańska z granic miasta, i zatrzymała się na górze, która leży na wschód od miasta. A duch uniósł mnie i zaprowadził z powrotem w Bożym zachwyceniu do zesłańców z ziemi chaldejskiej i tak skończyło się widzenie, które miałem.”

W tekście tym Ezechiel opisuje 4 koła pokryte oczami. Nigdy te koła nie śpią i zawsze czuwają. Są opisywane jako wyjątkowi aniołowie. Nie przypominają wyglądu człowieka i nigdy nie mówią. Księga Ezechiela opisuje że poruszały się synchronicznie z Cherubami. A ich ruch sprawiał, że ruszał się cały rydwan Boga. Czyli prawdopodobnie były to też części rydwanu. Czy była to zaawansowana technologia, którą chciał opisać swoimi słowami Ezechiel? Koła te są opisywane jako ofanim, a także nazywane galgalim (hebr. galgallim, „kulki”, „koła”, „wiry powietrzne” a pojazd galgal ), odnoszą się do kół widzianych w wizji rydwanu Ezechiela (hebr. merkaba) w Ezechiela 1:15–21. Jeden ze zwojów znad Morza Martwego (4Q405) przedstawia ich jako aniołów; późne sekcje Księgi Henocha (61:10, 71:7) przedstawiają ich jako klasę niebiańskich istot, które wraz z Cherubinami i Serafinami nigdy nie śpią, ale strzegą tronu Boga. 

W tym miejscu należy też wspomnieć, że te „koła” zostały powiązane z Księgą Daniela 7:9 określaną jako galgal, tradycyjnie „koła galgallin”, w „ognistym płomieniu” i „płonącym ogniu” czterech kół zakrytych oczami. Każde składa się z dwóch zagnieżdżonych kół, które poruszają się obok skrzydlatych Cherubinów, pod tronem Boga. Cztery koła poruszają się wraz z Cherubinami, ponieważ jest w nich duch Cherubinów. Późna Druga Księga Henocha (20:1, 21:1) również nazywała ich „wielookimi”.

Pierwsza Księga Henocha (71.7) wydaje się sugerować, że Ofanim są utożsamiani z „Tronami” w chrześcijaństwie, kiedy wymienia je wszystkie razem, w kolejności: „…wokół byli Serafini, Cherubini i Ofannim”.

Mówi się, że były to rzeczywiste koła niebiańskiego rydwanu Pana (merkaba). „Cztery koła miały obręcze i szprychy, a ich obręcze były pełne oczu”. Są one również często określane jako „wielooki”. W judaizmie Majmonides wymienia Ofanima jako najbliższego z aniołów Boga w swoim przedstawieniu żydowskiej hierarchii anielskiej. Nadto część kedusza w modlitwie porannej (w błogosławieństwach poprzedzających recytację Szemy) zawiera zdanie: „Ofanim i święte żywe stworzenia z wielkim wrzaskiem powstają; twarzą do serafinów oddają chwałę, mówiąc: „Błogosławiony niech będzie Bóg chwała z Jego miejsca”. Inspiracją stojącą za tym konkretnym fragmentem jest wizja Ezechiela (rozdz. I). Ofanim są wymieniani również w modlitwie el adon, często śpiewanej przez kongregację, jako część tradycyjnego porannego nabożeństwa szabatowego. W żydowskiej hierarchii anielskiej trony i koła są inne. Odnosi się to również do kabalistycznej hierarchii anielskiej.

Kościele prawosławnym hierarchia odnosi się do Tronów z opisu Starego Testamentu jako do trzeciego Zakonu pierwszej sfery, przy czym pozostałymi dwoma wyższymi Zakonami są Cherubinowie i Serafini. Nazwa najwspanialszego i najbardziej wzniosłego tronu oznacza to, co jest wolne i niesplamione przez jakiekolwiek podłe i ziemskie rzeczy, a także super przyziemne wznoszenie się po stromych zboczach. Ci bowiem nie mają udziału w tym, co najniższe, lecz mieszkają w najpełniejszej mocy, nieruchomo i doskonale ugruntowani w Najwyższym, i przyjmują Boską Immanencję ponad wszelką namiętność i materię oraz ukazują Boga, będąc z uwagą otwarci na Boski udział.  Pogląd ten został również zaakceptowany przez Kościół katolicki i Tomasza z Akwinu. Różokrzyżowa kosmo-koncepcja mówi, że „Władca Płomienia”, hierarchia Elohim, astrologicznie przypisana Leo, to Trony (z opisu Starego Testamentu, „ze względu na olśniewającą świetlistość ich ciał i ich wielkie duchowe moce”). ); pozostałe dwie wyższe hierarchie to także cherubin i serafin. Zgodnie z tą koncepcją niebiańscy Serafini i Cherubini, a także Ofanim nadal pomagają ludziom w duchowej ewolucji; podobnie jak niebiańscy Archaniołowie i Aniołowie.

Ezechiela  dalej opisuje też podróże z niebiańskimi istotami – „Kiedy roku szóstego, piątego dnia szóstego miesiąca siedziałem w moim domu, a starsi Judy siedzieli przede mną, spoczęła tam na mnie ręka Pana Boga. Patrzyłem, a oto była tam istota podobna do postaci człowieka; w dół od tego, co wyglądało na jego biodra, był ogień, i w górę od tego, co wyglądało na biodra, było coś, co przypominało połysk stopu złota ze srebrem. Wyciągnął coś w rodzaju ręki i uchwycił mnie za włosy na głowie, a duch podniósł mnie w górę między ziemię a niebo i w boskich widzeniach zaprowadził do Jerozolimy, do przedsionka bramy wewnętrznej, położonej po stronie północnej, tam gdzie znajdował się bożek zazdrości, (pobudzający do zazdrości). Oto tam była chwała Boga izraelskiego, taka sama, jaką widziałem na równinie. I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, podnieś teraz oczy ku północy!» I podniosłem oczy w kierunku północnym, a oto na północ od bramy ołtarza znajdował się u wejścia ów bożek zazdrości. I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, czy widzisz, co oni czynią ? – Okropne obrzydliwości, którym się tu oddają pokolenia izraelskie, aby Mnie zmusić do oddalenia się z mojej świątyni. Ale gdy się lepiej przypatrzysz, zobaczysz jeszcze większe obrzydliwości»”

W swojej książce „Otworzyły się niebiosa” Josef Blumrich przedstawia techniczny dowód, że statek kosmiczny opisany przez proroka Ezechiela istniał naprawdę.( https://en.wikipedia.org/wiki/The_Spaceships_of_Ezekiel

Oto rezultaty Blumricha:

        „0gólny wygląd statku kosmicznego opisanego przez Ezechiela można odtworzyć z relacji tego proroka. Inżynier może następnie, niezależnie od relacji, obliczyć założenia i zrekonstruować aparat latający tego typu. Jeżeli się uzna, że efekt nie tylko jest możliwy z technicznego punktu widzenia, lecz również pod każdym względem niezwykle sensowny i przemyślany, jeśli się następnie znajdzie w opowieści Ezechiela opisy szczegółów i procesów, pokrywające się bezsprzecznie z efektami technicznymi, wtedy nie będzie można już mówić wyłącznie o poszlakach.

 Uznałem, że statek kosmiczny Ezechiela miał bardzo wiarygodne parametry”.

 

Impuls właściwy                               2080 sek 

Ciężar                                              63300 kg 

Paliwo na drogę powrotną              37600 kg 

Średnica wirnika głównego                  18 m

Moc silnika wirnika głównego       70000 KM

średnica korpusu głównego                  18 m 

 

 „Uzyskane wyniki dają nam wyobrażenie o pojeździe kosmicznym, który nie tylko jest możliwy z technicznego punktu widzenia, lecz również którego funkcje są przystosowane do misji. Z zaskoczeniem przyjmujemy do wiadomości stan techniki. w żadnym razie nie fantastyczny – raczej w najbardziej krańcowym przypadku bliski dzisiejszych możliwości technicznych, a zatem tylko trochę wybiegający w przyszłość. Poza tym wyniki dają wyobrażenie o statku kosmicznym, stosowanym razem ze statkiem macierzystym, krążącym po orbicie wokółziemskiej. Fantastyczne jest tylko to, że statek taki przed ponad 2500 laty był dotykalną rzeczywistością”.

Najbardziej jednak interesujący jest poniższy opis, który świadczy o tym iż te istoty poprzez Ezechiela chciały nauczać ludzi sztuki budowlanej.

„W dwudziestym piątym roku naszego wygnania, z początkiem roku, w dziesiątym dniu miesiąca, w czternaście lat po zdobyciu miasta, właśnie tego dnia spoczęła na mnie ręka Pana, i zaprowadził mnie On w Bożym widzeniu do kraju Izraela oraz postawił mnie na pewnej bardzo wysokiej górze, a na niej na wprost mnie było coś, jakby budowa jakiegoś miasta. Zaprowadził mnie tam i oto ukazał się wtedy mąż, który miał wygląd, jakby był z brązu: (w innych tłumaczeniach brzmi-„jakby był ze spiżu”) miał on lniany sznur w ręce oraz mierniczy pręt. Stał on przy bramie. I rzekł do mnie ów mąż: «Synu człowieczy, popatrz oczami i przysłuchaj się uszami, i dokładnie uważaj na to, co będę ci ukazywać, albowiem zostałeś tu przyprowadzony po to, abyś to widział. Oznajmij domowi Izraela wszystko, co zobaczysz». I oto: mur otaczał od zewnątrz świątynię wokoło, a w ręku męża był mierniczy pręt długi aż na sześć łokci, liczony po łokciu i po jednej piędzi, i mierzył grubość budowy: jeden pręt, a wysokość także jeden pręt. Potem udał się ku bramie zwróconej – ku wschodowi, i wszedłszy po stopniach, zmierzył próg bramy: jeden pręt szerokości. I wnęka: jeden pręt długości i jeden pręt szerokości, a filar pomiędzy wnękami: pięć łokci oraz próg bramy po stronie przedsionka bramy od wewnątrz: jeden pręt. <I zmierzył przedsionek bramy w kierunku domu: jeden pręt>. I zmierzył przedsionek bramy: osiem łokci, oraz filary: dwa łokcie. Wnęki bramy w kierunku wschodnim: trzy z tej strony i trzy z tamtej strony, wszystkie trzy tej samej miary, i filary tej samej miary, tak z jednej jak i z drugiej strony. I zmierzył

szerokość wejścia przez bramę: dziesięć łokci, głębokość bramy: trzynaście łokci. Przed wnękami była przegroda po jednym łokciu z jednej i z drugiej strony, każda wnęka zaś miała sześć łokci z jednej i z drugiej strony. Potem zmierzył bramę od dachu  wnęki do dachu drugiego, szerokość – dwadzieścia pięć łokci od drzwi do drzwi. Zmierzył także przedsionek: dwadzieścia łokci. Przedsionek [otaczał] wokoło bramę. 0d strony przedniej wejścia przez bramę do przedniej strony bramy ku środkowi: pięćdziesiąt łokci. I okratowane okna były dokoła przy wnękach oraz przy ich filarach ku wnętrzu i tak samo były okna dokoła przedsionka ku wnętrzu, a na filarach były ozdoby w kształcie palm z jednej i z drugiej strony. Potem zaprowadził mnie na dziedziniec zewnętrzny, i oto były tam cele oraz [kamienna] posadzka na dziedzińcu wokoło: trzydzieści cel było na posadzce. Bruk kamienny znajdował się na bok od bramy odpowiednio do głębokości bramy, był to dolny bruk kamienny. I zmierzył szerokość dziedzińca od strony przedniej bramy dolnej aż do przedniej strony wewnętrznej bramy z zewnątrz: sto łokci.”

Dalej opisane są dokładnie budowle w mieście, które odwiedził Ezechiel.

Pewien emerytowany inżynier i posiadacz wielu patentów technicznych z Bad Neustadt, dr inż. Wolfgang Volkrodt wniósł wiele do zagadkowej sprawy Ezechiela, analizując tekst wspomnianego proroka. W. Volkrodt znalazł poza Biblią potwierdzenie swoich przypuszczeń. W staroperuwiańskiej świątyni Chavin de Huantar znaleziono tajemniczą stelę (nazwana została stelą Raimondi).( https://pl.wikipedia.org/wiki/Chav%C3%ADn_de_Hu%C3%A1ntar)

 Wykonana jest z diorytu, ma wysokość 175 cm, szerokość 73 cm i grubość 17 cm. Ozdobiona jest, a raczej pokryta, tajemniczym wzorem oraz osobliwymi rysunkami przedstawiającymi przecyzyjny opis techniczny konstrukcji silnika nadającego się do balonów na ciepłe powietrze.

Ezechiel opisuje, jak „gwiezdny pojazd” przenosi go na górę, której nie zna. A Chavin de Huantar leży przypadkowo na wysokiej górze (która rzecz jasna Ezechielowi musiała wydawać się nieznajoma). U stóp świątyni ujrzał osadę przypominającą miasto. Däniken uważa, że nie było to w żadnym wypadku Jeruzalem. a koło Chavin de Huantar istnieje rozległe osiedle. Dalsze analogie opisał również Däniken: „u Ezechiela znajdujemy informację o trójstopniowej świątyni, której front i główne wejście skierowane były na wschód; westybul posiadał trzy bramy skierowane na północ, południe i wschód, dziedziniec miał kształt kwadratu o boku 50 metrów. Ezechiel opisuje dalej cztery stopnie, które wskazują cztery kierunki świątyni, jak twierdzi, ozdobione są uskrzydlonymi istotami. Przy wschodniej ścianie świątyni istnieje źródło wody. A więc mnóstwo dosyć precyzyjnych danych – i to o świątyni. Taką ją widział Ezechiel. A to pokrywa się z wizerunkiem świątyni w Chavin de Huantar”.

Prawdopodobne wygląd Ofanim opisany przez Ezechiela został wykorzystany w filmie Kontakt (Contact), dramacie science fiction z 1997 roku, zaadaptowanym na podstawie powieści Carla Sagana o tym samym tytule i wyreżyserowanym przez Roberta Zemeckisa. Zarówno Sagan, jak i żona Ann Druyan napisali zarys fabuły do filmowej adaptacji Kontaktu. Jodie Foster gra bohaterkę filmu, dr Eleanor „Ellie” Arroway, naukowca SETI, który znajduje mocne dowody na istnienie życia pozaziemskiego i zostaje wybrany do nawiązania pierwszego kontaktu. W rolach drugoplanowych grają Matthew McConaughey, James Woods, Tom Skerritt, William Fichtner, John Hurt, Angela Bassett i David Morse. (https://www.youtube.com/watch?v=SRoj3jK37Vc&list=PLrnb-SbZ4VJlFPKLmetLaekGqtvW8IOhX)

Bardzo interesująca jest też Księga Obserwatorów (Księga Henocha rozdz. IX) wymienia aniołów, którzy w czasach przedpotopowych wstawiali się w imieniu ludzkości przeciwko zbuntowanym duchom zwanym „Obserwatorami”. Ale o tym i innych ciekawostkach dotyczących istot anielskich z Biblii i innych tekstów w tym z apokryfów w następnym tekście.

Zródła:

  1. Biblia Tysąclecia, Księga Ezechiela – https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=705
  2. The book of Enoch – https://www.holybooks.com/wp-content/uploads/The-book-of-Enoch.pdf
  3. A. Kotowiecki, Tektyty Relikty Gwiezdnych Wojen, wyd. Cieszyn 2000 rok, ISBN 83-912220-1-2
  4. A. Kotowiecki, Hierarchia Nieba w opisach biblijnych i świętych księgach, http://pressmania.pl/hierarchia-nieba-w-opisach-biblijnych-i-swietych-ksiegach/
  5. Erich Von Däniken – „Śladami Wszechmogącego”, wyd. Świat Książki, Warszawa 1994 r
  6. J.F. Blumrich, I Otworzyły się niebiosa, Czy Biblijny Porork Ezechiel Widział Pozaziemskie Statki Kosmiczne, Pandora Books, 1994,
  7. Wikipedia.