To, co wygadują, a co gorsza – co robią, ministrowie rządu Tuska coraz bardziej sprawia wrażenie, jakby traktowali Polaków jak idiotów, albo podbity, okupowany naród, z którym można zrobić wszystko.
Na przykład dziś w państwowym radiu wiceminister klimatu Urszula Zielińska zaczęła rozwodzić się na temat szykowanej przez rząd Tuska ustawy o „renaturazycji Odry”, co ma oznaczać całkowitą likwidację transportu na tej rzece. A dlaczego? Bo, jak mówi Zielińska „ryby mają za mało wody”.
Kiedy dziennikarz, nieco zdziwiony, zaczął wskazywać, że przecież transport wodny jest bardzo rozpowszechniony w Europie, Zielińska zaczęła bredzić – bo trudno inaczej nazwać wywód wiceminister – że „transport rzeczny jest nieopłacalny” i jest „techniką z lat 70.”.
Nie wiem, jakie są zasoby wiedzy i zdolności intelektualne minister Zielińskiej. Można się jednak domyślać, słysząc to, co ta osoba mówi. Jest rok 2024 i po europejskich rzekach pływają tysiące statków przewożących miliony ton towarów. Nie tylko po największych Renie i Dunaju, ale także po Łabie, Wezerze, Sekwanie, Mozeli oraz wielu innych. Transport rzeczny jest najbardziej ekologiczny i ekonomiczny, a jego rozwój przez dekady wspierała Unia Europejska.
Transport wodny jest więc dla wszystkich, tylko nie dla Polaków. Dla Polaków mają być „ekologiczne” zarośla, a nie tysiące miejsc pracy oraz rozwój gospodarczy dzięki żegludze.
Co więcej, ta „renaturyzacja” – jeśli zostanie przeprowadzona – będzie kosztować łacznie miliardy złotych. Polska wyda ogromne pieniądze aby… zlikwidować ważny fragment swojej gospodarki. To jest obłęd.
Ponad 4000 osób straci pracę w PKP Cargo. Rząd Tuska to rząd likwidacji polskiej gospodarki. Zamiast wspierać polskiego przewoźnika, woli go niszczyć i oddawać polski rynek w ręce zagranicznych firm.
Fot. Beata Szydło / Facebook
Autor: Beata Szydło
Polska polityk, etnograf i samorządowiec, w latach 2015–2017 prezes Rady Ministrów, obecnie europoseł do Parlamentu Europejskiego z listy PiS.
Zostaw komentarz