Chrystus Zmartwychwstał – Prawdziwie Zmartwychwstał!
Oto dzień, w którym światło rozproszyło ciemność. Dzień, który na zawsze odmienił historię człowieka. Z grobu wyłania się nie tylko pustka, ale zapowiedź nowego życia – życia niepokonanego, wiecznego, prawdziwego. Jezus Chrystus, ukrzyżowany, złożony w grobie – powstał z martwych. Nie jako mit, nie jako symbol, lecz jako żyjący Bóg, który wszedł w naszą śmierć, byśmy mogli wejść w Jego życie. Zmartwychwstanie nie jest wydarzeniem z przeszłości – jest wydarzeniem teraźniejszym i ponadczasowym. Jest odpowiedzią Boga na najgłębszy krzyk człowieka: „czy istnieje nadzieja?”. Tak – mówi pusty grób – nadzieja istnieje, bo Jezus żyje. Śmierć nie ma ostatniego słowa. Odrzucenie nie jest końcem. Cierpienie nie jest bez sensu. Krzyż, choć okrutny i ciężki, prowadzi do światła.
Miłość, której nie da się zabić
Zmartwychwstanie Chrystusa objawia, że istnieje miłość, której nie można zgasić – można ją zranić, odrzucić, wyszydzić i przybić do krzyża… ale nie można jej zabić. To miłość, która zwycięża nienawiść. To życie, które zwycięża śmierć. To prawda, która nie potrzebuje obrony, bo sama objawia się w mocy. Może właśnie w tym czasie jesteśmy wezwani, by spojrzeć w głąb siebie i zadać pytania, których na co dzień unikamy: Kim jestem? Komu ufam? Czy wierzę, że mogę żyć inaczej? Czy pozwalam, by prawda Zmartwychwstania przemieniała moje serce, moje decyzje, moje relacje?
Zamknięci… jak apostołowie
W wydarzeniach Wielkiego Tygodnia widzimy zamkniętych uczniów – ludzi, którzy boją się świata, którzy nie wiedzą, co dalej. I my dziś – zamknięci w domach, często w sobie samych – stajemy wobec podobnego lęku. Ale właśnie tam, w zamknięciu, w zwątpieniu, w niezrozumieniu – przychodzi Jezus. Nie potępia. Przynosi pokój. Przynosi nadzieję. Przynosi nowe życie.
Pusty grób, który woła
Pusty grób nie mówi tylko „nie ma Go tutaj” – on woła: On żyje! To nie jest ucieczka Boga przed cierpieniem, ale Jego triumf przez nie. To nie bajka dla naiwnych – to najgłębsza prawda o rzeczywistości, która wymaga odwagi wiary. Św. Jan zobaczył płótna – i uwierzył. Nie zobaczył Jezusa – ale ujrzał i pojął sercem. Taka jest droga chrześcijanina – wiara rodząca się z głębi duszy, wiara, która widzi to, co zakryte dla zmysłów.
Zmartwychwstanie to wezwanie
Nie wystarczy świętować – trzeba pozwolić, by zmartwychwstanie stało się wewnętrzną rewolucją. Przebudzeniem ducha. Nowym narodzeniem. Bo jeśli Jezus naprawdę powstał z martwych, to nie ma już miejsca na bylejakość. Nie ma miejsca na życie bez celu. Nie ma miejsca na obojętność wobec zła.
Święta Wielkanocne nie są tylko wspomnieniem – są wezwaniem do życia w prawdzie. Do powrotu do źródła. Do przypomnienia sobie, że jesteśmy stworzeni nie dla przemijania, ale dla wieczności. A nasze grzechy, błędy i upadki nie są końcem, jeśli tylko oddamy je Temu, który pokonał śmierć.
Ufność większa niż lęk
W tych słowach odnajdujemy echo tej wielkanocnej nadziei: „Wierzę, że Bóg może i chce ze wszystkiego uczynić dobro – również z tego, co najgorsze”. Zmartwychwstanie mówi: nawet to, co wydaje się końcem – może być nowym początkiem. Nawet to, co rozbite – może być uzdrowione. Ale potrzeba naszej decyzji. Naszego „tak” wobec Zmartwychwstałego. Wierzyć to nie tylko wiedzieć – to przyjąć. Wiara nie jest zbiorem informacji. Jest spotkaniem. Jest decyzją serca. Jest wewnętrznym „Amen”, wypowiedzianym wobec Jezusa, który żyje. On nas zna – po imieniu. On przyszedł nie po tłumy, lecz po ciebie i po mnie. By każdy z nas mógł usłyszeć: „Pokój tobie”. Niech ten dzień stanie się nowym początkiem… Niech Niedziela Zmartwychwstania stanie się dla nas przełomem. Niech pusty grób będzie nie końcem historii, lecz początkiem drogi. Drogi odwagi, miłości, prawdy i wiary. Bo jeśli Jezus żyje – wszystko jest możliwe. Także w twoim życiu.
Wezwanie do refleksji:
Zmartwychwstanie to zaproszenie. Ale nie do wielkanocnego stołu. To zaproszenie do życia w prawdzie, do wypowiedzenia wojny grzechowi, do spotkania z Miłością, która pokonała śmierć. Dlatego dziś zatrzymaj się i zapytaj siebie:
Czy Jezus naprawdę żyje w tobie?
Czy twoje życie jest odpowiedzią na Jego śmierć i zmartwychwstanie?
Czy żyjesz tak, jakby grób był naprawdę pusty?
Nie ma neutralności wobec pustego grobu.
Możesz odejść zasmucony jak uczniowie z Emaus – albo pozwolić, by serce ci zapłonęło, gdy On będzie tłumaczył ci Pisma.
Możesz wątpić jak Tomasz – albo zawołać: „Pan mój i Bóg mój!”
Wybierz.
Bo Chrystus naprawdę Zmartwychwstał.
A teraz czeka na twoje zmartwychwstanie.
Dziś krzycz sobą, duszą i sercem… Chrystus Zmartwychwstał – Prawdziwie Zmartwychwstał! Alleluja!
Zostaw komentarz