Zbójeckim prawem mediów jest spekulowanie, kto zostanie papieżem. Giełda nazwisk. I opatrywanie ich określeniami. Ten progresista, tamten konserwatysta. Nie w tym jednak rzecz. Nowy papież ma niejako na nowo odczytać „znaki czasu”, utrzymać jedność Kościoła i „stare” nauczanie mające ponad dwa tysiące lat ubrać w „nowe szaty”. I bynajmniej nie chodzi o treść, ale formę.

Od lat media próbują nam wcisnąć do głowy, że KK to taka korporacja, a wybory nowego papieża, to walne zgromadzenie akcjonariuszy mające wybrać jej prezesa.

Gorzej, kiedy robią z Kościoła partię polityczną, której jedynym zadaniem jest schlebiać oczekiwaniom wyborców, by znów rządzić albo znaleźć się w parlamencie.

W przypadkach obu porównań jest to i błąd i nadużycie.

Pomija się całkowicie fakt, że Kościół Katolicki, podobnie jak inne chrześcijańskie Kościoły, mają na ziemi realizować misję zapoczątkowaną przez ich Założyciela. Jezusa, z Nazaretu. Syna Bożego.

Podstawową zaś „konstytucją” tej organizacji są cztery Ewangelie. Nie statut firmy czy partii politycznej.

Dlatego oczekiwanie, że kardynałowie, w asyście Ducha Świętego, wybiorą kogoś kto będzie takim Najwyższym Katolickim Celebrytą, mającym miliardy followersów na Instagramie, jest całkowitym niezrozumieniem istoty Kościoła Katolickiego.

KK stoi przed trudnymi wyzwaniami naszych czasów.

Sekularyzacją w Europie, coraz powszechniejszą moralnością sytuacyjną głoszącą, że zasady obowiązujące jednego, w konkretnej sytuacji, innego, w takiej samej już nie obowiązują, relatywizmem prawdy, zanikiem potrzeby Transcendencji, rewolucją obyczajową i społeczną, wojnami i nierównościami społecznymi na całym globie .

Przed nowym papieżem będzie stał dylemat, jak daleko można pójść w reformach KK by nie utracił on swej tożsamości.
Określnej przez Jezusa, nie ludzi. Oni tylko spisali jego życie, a potem wcielali misję przez Niego nakreśloną, w życie.

Czego ja oczekuję od nowego Następcy św. Piotra?

By w sprawach teologicznych, doktrynalnych był wierny powołaniu. KK.

Bowiem, nie można go zmieniać jak rękawiczki, jak politycy kierujący się sondażami. Nie wyobrażam sobie by nowy papież chciał brać pod uwagę wyniki ankiety, w której postawiono pytanie:
„Czy Jezus był Bogiem?”
Odpowiedzi: tak, nie, nie mam zdania.

Chciałbym by KK pod jego kierunkiem, otoczył opieką duszpasterską wszystkich do dziś wykluczonych zgodnie z zasadą – „kochać grzesznika, ale zwalczać grzech”.

By był bardziej wrażliwy na wszelkie niesprawiedliwości społeczne: głód, dyskryminację, prześladowania.

Chciałbym by był surowy dla wszelkich patologii rujnujących dziś wiarygodność i autorytet KK.

I na koniec.

Chciałbym by miał poczucie humoru i dystans do siebie.

Konklawe wybrało nowy Papież to Leon XIV. 

Sześćdziesięciodziewięcioletni kard. Robert Francis Prevost, to pierwszy papież augustianin i drugi po Franciszku papież z kontynentu amerykańskiego, choć w przeciwieństwie do swego poprzednika, pochodzi z Ameryki Północnej. Nowy Biskup Rzymu urodził się 14 września 1955 r. w Chicago, w stanie Illinois, jako syn Louisa Mariusa Prevosta, pochodzenia francusko-włoskiego, oraz Mildred Martínez, pochodzenia hiszpańskiego. Ma dwóch braci – Louisa Martina i Johna Josepha.