Z wielkim zainteresowaniem obejrzałam debatę prezydencką zorganizowaną przez „Super Express”. Po raz pierwszy spotkanie kandydatów ubiegających się o najważniejszy urząd w państwie było namiastką prawdziwej debaty. Do tej pory każda z nich była nudna bowiem nie dochodziło w nich do ścierania się poglądów między uczestnikami tylko było klasycznym odpowiadaniem na zadawane pytania.
Tym razem było bardzo ciekawie ponieważ formuła zaprezentowana w „Super Expressie” zmieniła całkowicie debatę wywołując emocje wśród jej uczestników i telewidzów. Nie było pytań od dziennikarzy prowadzących. Każdy z kandydatów zadawał po trzy pytania kolejnym trzem uczestnikom. Po zakończeniu odpowiedzi zadający pytanie miał 30 s na polemikę. Dochodziło do bezpośrednich starć między nimi.
Momentami ostro iskrzyło. Sławomir Mentzen pokazał hipokryzję zarówno Rafała Trzaskowskiego jak i Szymona Hołowni zarzucając im kłamstwa.
Pierwszemu dotyczące paktu migracyjnego odtwarzając w telefonie fragment wywiadu, w którym był on za przyjmowaniem migrantów, a teraz jest przeciw. Drugiemu odtworzył wywiad w którym twierdził, że Polska powinna przyjąć euro jak najszybciej, a na potrzeby kampanii wyborczej zmienił zdanie.
Unaocznił wyborcom, że obaj kandydaci potrafią bezczelnie kłamać zmieniając poglądy w zależności od potrzeb, dlatego nie nadają się na sprawowanie najważniejszego stanowiska w państwie.
Kolejny raz widzieliśmy zafiksowanie pani prof. Joanny Senyszyn dotyczące Kościoła. Mentzen musiał wytłumaczyć pani profesor cele Funduszu Kościelnego.
Z kolei dla Magdaleny Biejat przedstawicielki lewicy najważniejszymi tematami nie są: łamanie praw pracowniczych, wzrost bezrobocia, upadek przedsiębiorstw, coraz większy wzrost kosztów utrzymania i drożyzna tylko aborcja. Gdy jej słuchałam to miałam wrażenie, że polskie kobiety o niczym innym nie marzą tylko o usuwaniu ciąży.
Do ostrej wymiany zdań doszło również podczas starcia Trzaskowskiego z Braunem. Braun mówił o tym, że w Polsce następuje proces „ukrainizacji” i „judeizacji”. Po słowach, że Trzaskowski – był oflagowany żydowskim żonkilem – znakiem hańby – Trzaskowski stwierdził, że tego nie będzie dłużej słuchał, następnie zdenerwowany odwrócił się i odszedł z mównicy.
Pokazał po raz kolejny, iż nie panuje nad emocjami, nie potrafi polemizować i bronić własnych poglądów. W sytuacjach ostrej polemiki obraża się i odchodzi. Swym zachowaniem pokazał wyborcom, że nie dla niego jest Pałac Prezydencki.
Uważam, że debatę wygrał Karol Nawrocki który radzi sobie w kampanii i w debatach wyborczych coraz lepiej.
Dobrze wypadł Marek Jakubiak i Krzysztof Stanowski. Grzegorz Braun ma stałe i niezmienne poglądy które mogą się podobać części wyborców. Poniżej oczekiwań wypadli: Sławomir Mentzen, Artur Bartoszewicz, Krzysztof Stanowski, Adrian Zandberg.
Z kolei Maciej Maciak, Marek Woch to kandydaci przypadkowi, bezbarwni, nie mający nic do zaproponowania wyborcom.
Czekam na kolejną debatę z nadzieją, iż również będzie ciekawa i wywoła emocje jak ta zorganizowana przez „Super Express”.
Zostaw komentarz