Nie wiem, czy Pan Prezydent Zełeński zdaje sobie sprawę z tego, że Ukraina wojnę już przegrała? To NIE Kijów dyktuje teraz warunki, lecz powoli Rosja, która po trzech latach od wybuchu wojny przejęła inicjatywę na froncie. Na dodatek zbliżające się nowe Monachium, które wybierzemy także Zachód bo nie jest przygotowany do wojny. Natomiast oni sądzą, że wzamian za ustępstwa Rosji lupią sobie te 5-10 lat na przygotowanie do nieuchronnej konfrontacji z Rosją.
Mogą się srogo pomylić bo Rosja wybrała scenariusz eskalacji konfliktu włączając Koreę Północną do wojny. Dla Rosji Ukraina jest poligonem doświadczalnym do przyszłej konfrontacji z Zachodem (NATO). Nie miejmy złudzeń, tak samo działa Zachód na Ukrainie. Tamtejsza wojna pozwala sprawdzić w boju zachodnie typy uzbrojenia i mówiąc wprost, wiele z tak wychwalanych rodzajów sprzętu kompletnie zawiodła. Na dodatek Ukraina otrzymywała taką ilość uzbrojenia, aby mogła trwać w wojnie, ale nie mogła jej wygrać. Dlaczego? Oficjalnie z powodu obawy ryzyka eskalacji konfliktu do którego Zachód nie jest przygotowany. Z tym wiążą się obawy o to, że Putin użyje broni jądrowej w sytuacji, gdyby przegrywał wojnę. Szefowie MI6 i CIA powiedzieli, że na jesienii 2022 r. było duże ryzyko użycia przez Kreml broni jądrowej. Dlatego Zachód prowadził wstrzemięźliwą politykę pomocy, aby nie eskalować. W rzeczywistości Zachód od początku chcial kupić sobie czas, którego ma mało z uwagi na ponad 30 letnie rozbrojenie wielu państw NATO. Do wojny są jedynie gotowe Stany Zjednoczone, ale nie na trzech jednoczesnych kierunkach strategicznych. Na dodatek odstraszanie strategiczne Zachodu i USA całkowicie zawiodło.
Teraz Zachód widząc co się dzieje i co się zbliża wielkimi krokami będzie chciał kupić sobie czas i zgodzi się na ustępstwa terytorialne Ukrainy na rzecz Rosji. Zapowiedzi administracji Trumpa świadczą o jednym. O tym, że USA będę się koncentrrować na wojnie z Chinami do której może dojść nawet w przyszłym roku. Dlatego, aby zachować swoje zasoby i zatrzymać na czas konfrontacji z Chinami będą chcieli zmusić Kijów do negocjacji podobnych do Monachium 1938. Pokój między Ukraina a Rosją (iluzoryczny, ale to każdy wie) wzamian za ustępstwa terytorialne wobec Moskwy. Kijów i tak nie jest wstanie odzyskać swoich utraconych terytoriów, co Zachód wie doskonale.
Kolejna rzecz, to bedzie stopniowe zmuszanie państw na kontynencie do zwiększenia ciężaru odpowiedzialności za system bezpieczeństwa w Europie i możliwe podjęcie kwestii zmian w dotychczasowym podejściu i zaangażowaniu USA war NATO (kwestia min. art 5 Traktatu Waszyngtońskiego).
To co już obserwujemy to próby wciągnięcia Polski do wojny zarówno przez sam Kijów, ale także polityków państw Europy Zachodniej. Należy zwrócić uwagę, że wszelkie propozycje kolektywnego zaangażowania (głębszego i aktywnego) NATO I Zachodu w tej wojnie proponowane przez Polskę zostały odrzucone. Natomiast my byliśmy zachecani do samodzielnego podjęcia tych propozycji (min. kwestia zestrzeliwania rakiet rosyjskich jeszcze nad terytorium Ukrainy). Polscy politycy powinni pamiętać o tym, że choć nasza sytuacja jest inna niż Ukrainy, gdyż jesteśmy członkiem NATO. Owszem, mamy zobowiązania sojusznicze wybikające z traktatów, ale to nie tzapisy na kawałku papieru maja rzeczywistą wartość, lecz realna siła. To z siły wynikać powinna realizacja zobowiązań sojuszniczych. Natomiast Zachód tej siły nie ma, co już udowodniła onecna wojna, ktora obnażyła słabości samego Zachodu, jak i NATO. Państwa Europy Zachodniej są nieprzygotowane do wojny, a Stany Zjednoczone mogą w skrajnym wypadku wycofać się strategicznie z Europy. Wtedy wojna między Zachodem a Wschodem ponownie rozegra się w regionie Europy Srodkowo- Wschodniej, w tym w przede wszystkim na polskim terytorium analogicznie do I oraz II wojny Światowej do czego nie możemy dopuścić, a niestety już widać wyraźnie, że to bardzo bardzo realny scenariusz na ktory zdecyduje się Zachód. Nie możemy do tego dopuścić bo skończy się to dla Polski powtórką z 1939 r. Zwlaszcza, że my też nie jesteśmy przygotowani do wojny, a na dodatek de facto w dużej mierze rozbroilismy się przekazując sprzęt z linii i naszych magazynów na Ukrainę licząc po cichu na to, że w ten sposób doprowadzimy do utrzymania się Kijowa przy życiu. Tak faktycznie się stało, ale Polska nie ma potencjału i siły, który pozwoliłby Ukrainie wygrać tę wojnę. Europa Zachodnia także bo jest niemalże kompletnie rozbrojona i nie przygotowana do wojny lądowej w Europie, ale Stany Zjednoczonw w czasie prezydentury Bidena prowadziły politykę deeskalacyjną dlatego, że Waszyngton przygotowuje się do wojny z Chinami w której Rosja może być dla USA kluczowa analogicznie do II WŚ, kiedy USA po 17 września 1939 RM realizowały wyważoną i niekonfrontacyjną politykę wobec ZSRR. Przypominam, że ZSRR w 1939 r. był aspirującym państwem rewizjonistycznym i stanął u boku Niemiec, które zdecydowały się złamać ówczesny porządek geopolityczny ustanowiony w 1918 r. w Wersalu. Tak kończył on wojnę w 1945 r. Po stronie państw Alianckich – zwycięskich. Polska musi brać pod uwagę scenariusz analogiczny w sytuacji, gdy eskalacja napięć doprowadzi w przeciągu najbliższych kilku lat do wojny USA z Chinami na Zachodnim Pacyfiku. Dla mnie nie ulega bowiem wątpliwości, że przyszła administracja chce z tego powodu wygasić wojnę na Ukrainie. My jako Zachód ostatnie trzy lata zmarnowaliśmy, bo europejski przemysł ciężki jest na skraju upadku, a bez niego nie ma mowy o sprawnym i wydajnym przemyśle obronnym. Jest on wykańczany przez unijną politykę zielonego ładu i systemów ETS1 oraz ETS, który niedługo wejdzie w życie. Państwa NATO, w tym Polska nie podejmują nawet dyskusji o przywróceniu poboru do armii, które jest po prostu konieczne z wielu powodów. 30 letnich opóźnień nie można nadrobić w 3-5 lat, które ma Zachód. Wreszcie praktycznie nie jest możliwe stworzenie 20 dywizji pancerno-zmechanizowanych w tak krótkim czasie wojny sytuacji, gdy przemysł obronny jest niewydajny i nie zostal przestawiony na warunki wojenne. Podobne procesy toczą się w Polsce. Tarcza Wschód ma być „linią maginota” Tuska i dobrze wiemy, że sprawdzi się ona tak samo jak analogiczny system umocnień w 1940 r. To czego my potrzebujemy do zbudowanie silnej armii w liczbie nawet 500 tyś żołnierzy w linii i silna rezerwą. Nowoczesną armię, która będzie zdolna do projekcji siły na tzw. pomoście baltycko-czarnomorskim. Posiadała wlasne systemy uzbrojenia, które będą poza kontrolą Waszyngtonu oraz kogokolwiek kto by chciał wpływać na nas politycznie.
Przestrzegam polskich polityków wszystkich stron przed ślepą wiarą w Waszyngton, Berlin i jakąkolwiek stolicą państw należących do Zachodu. Dlatego, że brak posiada przez nich realnej siły militarnej, a co za tym idzie politycznej oraz różnica interesów strategicznych może doprowadzić do tego, że to co proponuję się Ukrainie (ustępstwa terytorialne) może się powtórzyć wobec nas. Nie można też wierzyć w słowa, że granica państw NATO jest święta i nienaruszalna jak wielokrotnie mówił podczas swojej prezydentury Biden. Hybrydowo jest już destabilizowana przez Rosję na Wachodzie od 2021 r. Putin może zechcieć przetestować te rzekome gwarancje nawet w przyszłym roku np. w tzw. Korytarzu Kaliningradzkim co już de facto zapowiadał. On nie rzuca w tej sferze słów na wiatr, lecz dąży do osiągnięcia celu. Tymczasem my jako państwo wysyłamy sygnały strategiczne świadczącej o naszej słabości wewnętrznej, co jest w moim przekonaniu zdradą polskiej racji stanu. Tak należy oceniać w Polsce to, co toczy się u nas od ponad 20 lat – słynna wojna polsko-polska. Natomiast to, co mamy miejsce od 2015 r. I trwa do dzisiaj to przykład naszej politycznej głupoty. Marnowanie potencjałów, strukturalna wojna polityczna, destabilizowanie Państwa od wewnątrz i zewnątrz co obserwowaliśmy przez ostatnie 8 lat że strony wielu polityków ówczesnej opozycji. Teraz dochodzi rok nieudolnych i głupich po prostu rządów obecnej koalicji. To wszystko skończy się dla Polski polityczną i społeczną katastrofą, gdyż wielu będzie zależało na tym, aby przyszly front III WŚ przebiegał przez Polskę. Tego większość Polaków kompletnie nie rozumie, a to nam grozi bo Zachód jest nieprzygotowany i politycznie niezdolny do tego, aby Rosję pokonać na Ukrainie. On tę szansę po prostu postanowił zmarnować.
Jeśli podoba ci się moja aktywność analityczna i kontent, jaki tworzę, to możesz mi postawić kawę różnych rozmiarów. W ten sposób wesprzesz moją twórczość, co pozwoli mi w przyszłości rozwinąć cały projekt
Zostaw komentarz