Oczywistą oczywistością w wielowiekowej historii funkcjonowania człeczej cywilizacji jest permanentny rozkwit różnego rodzaju wzajemnych stosunków społecznych. To dzięki właśnie temu rozwojowi stosunków doświadczamy górnolotnie rzecz ujmując ubogacenia kultury, sztuki, czy też elementów polityki sensu largo. Także doznajemy ważkiego stosownego odniesienia filozoficznego do takich ich aspektów jak np. uczestnictwo w strukturach religijnych, bądź też w dewianckich organizacjach w sposób oczywisty zaprzeczających ewidentnie sprawdzonym na przestrzeni dziejów wartościom aksjologicznym. Wszak funkcjonują, a co najmniej winny w pełnym zakresie funkcjonować uniwersalne prawa demokracji z cyklu: wolnoć Tomku w swoim domku…….
W tymże miejscu z tzw. obowiązku dziennikarskiego należy P.T. Czytelnikom przypomnieć podstawowe kanony odnoszące się do wyżej wspomnianej demokracji.
Demokracja stanowi obecnie najpopularniejszy i najbardziej (ponoć) sprawiedliwy ustrój polityczny na świecie. Władzę w takowej demokracji sprawują obywatele bezpośrednio lub pośrednio za pomocą swoich wybieranych przedstawicieli.
Słynny brytyjski premier Winston Churchill stwierdził zapewne niezwykle trafnie, a zarazem nieco przewrotnie, że :
demokracja ma wiele wad, ale niczego lepszego jeszcze nie wymyślono!!!
W. Churchill miał rzecz jasna na uwadze demokrację większościową, w której obywatelska większość ma definicyjną rację, pomimo funkcjonującego aspektu tego typu, że w istocie rzeczy i najczęściej co zabrzmi paradoksalnie; w przedmiocie podejmowanych decyzji zna się najczęściej mniejszość.
Początki demokracji kojarzone są słusznie z starożytną Grecją, przede wszystkim odnosząc się do struktur ustrojowych ateńskich miast – państw jak np. Sparta czy Ateny. Następczo powyższa klasyczna demokracja rozwijana była przez struktury imperium rzymskiego i właściwie tenże proces trwa do dzisiaj i… trwa mać…
Aktualnie zdecydowaną największą popularnością cieszy się tzw. demokracja parlamentarna, w której władzę sprawuje ogół społeczeństwa za pośrednictwem swoich wybieranych przedstawicieli jakimi są członkowie parlamentu. Demokracja z wszelkimi uwarunkowaniami z nią związanymi zagwarantowana jest w konstytucjach państw. Bezpośrednia odmiana demokracji w postaci ogłaszanych i przeprowadzanych referendach charakteryzuje się bezpośrednim podejmowaniem decyzji przez wszystkich, uprawnionych obywateli. Jest to ideał demokracji, jednak z przyczyn ogromnej liczby chętnych do udziału częstokroć niemożliwa do zrealizowania. Wielkie w tym zakresie doświadczenia posiada Szwajcaria; częstokroć odwołując się do tej formy demokracji bezpośredniej. Do najważniejszych pozytywów demokracji powinniśmy zaliczyć możliwość niczym nieskrępowanego wybierania kandydatów na stanowiska, możność kandydowania na różnego rodzaju stanowiska, dostępność sfery politycznej dla każdego obywatela bez ograniczeń, możliwość tworzenia stowarzyszeń, związków oraz partii politycznych, wolność przekonań i wypowiedzi. Demokracja obliguje także do ponoszenia pełnej odpowiedzialności rządzących nad rządzonymi, uznawanie wyborów za jedyne źródło władzy, odnawialność urzędów wyłącznie w formie dokonywanych wyborów. Ściśle winien być przestrzegany monteskiuszowy trójpodział polityczny na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. W demokracji prawa różnych mniejszości powinny być stosownie i adekwatnie przestrzegane , a legalna działalność opozycji politycznej musi być zapewniona. Wykluczone musi być jednak niczym nie uzasadnione uprzywilejowanie mniejszości wobec większości.
Demokracja w istocie rzeczy umożliwia praktycznie rzecz biorąc funkcjonowanie różnorakich form aktywności obywatelskiej w najpełniejszym zakresie.
Przywołać jednak musimy w tym miejscu słynnego wyżej wspomnianego fredrowskiego przysłowiowego „Tomka”, a konkretnie do życiowego funkcjonowania w jednym domu Pawła i Gawła, który to, według swojej koncepcji, może używać wszelakich i niczym nieograniczonych form hulaszczego postępowania wobec sąsiada z góry, czyli Pawła. Konkluzja: funkcjonując w realiach demokratycznych możemy korzystać z jej szerokich unormowań, ale jedynie w takim zakresie w jakim nie dopuszczamy się ewidentnych naruszania praw przynależnych innym podmiotom. Kłania się w tymże miejscu uniżona konstatacja: nie czyń nikomu niczego, co tobie nie miłe……
Zasadnym w tymże miejscu jest przywołanie treści art. 23 k.c. :
Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.
Ustawodawca, czyli uprawniony przez elektorskiego suwerena podmiot ściśle określił granice nieprzekraczania domeny innych ludzi; zastrzegając stosowne w tym zakresie podejmowanie adekwatnych środków umożliwiających skuteczną ochronę w/w dóbr osobistych. Koherentnie tenże wspomniany przepis z zakresu cywilnego prawa materialnego uzupełnić należy o jego stosowny penalny odpowiednik ujęty treścią art. 212 § 1 k.k.:
Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Odnosząc się do powyższego należy zasadnie skonstatować, że funkcjonujemy aktualnie jako społeczność TEGOKRAJU w zdumiewających uwarunkowaniach odnoszących się do treści zapadających wyroków ferowanych przez „kastowate” sądy. Słynny pirat drogowy FROG został prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 21 stycznia 2022r uniewinniony od drogowego „piractwa”, albowiem:
Nie stworzył takiej sytuacji, która sprowadzałaby zagrożenie dla zdrowia lub życia wielu osób. Sąd uznał, że pomimo brawurowej jazdy, łamiąc przy tym zasady obowiązujące w ruchu drogowym, poruszając się z dużą prędkością i powodując dezorganizację ruchu drogowego, oskarżony w krytycznym czasie panował nad swoim pojazdem. To stanowisko znajduje odzwierciedlenie w opinii biegłego”.
SUPER KURIOZUM!!! Zbędnym zatem jest idąc tokiem rozumowania tegoż sądu konieczność legitymowania się dokumentem w postaci prawa jazdy, gdyż wystarczy po prostu prozaiczna… umiejętność panowania nad pojazdem!!!
Także paralelnie odnieść się należy do zapadłego 10 bm. wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie DEBILIZMU. Mało komu znany żulowski pisarczyk mianem debila określił Prezydenta RP, a konkretnie sprawującego ten urząd Andrzeja Dudę. Sędzia tegoż sądu Tomasz Grochowicz nowatorsko uznał, że słowo debil nikomu nie uwłacza, a zatem odnosić się może także do jego osoby, a tym samym w konsekwencji wobec in gremio wszystkich!!! Wytykanie w formie werbalnej debilizmu komukolwiek pozostaje być stricte zgodnym z tymże wyrokiem zachowaniem wręcz chwalebnym, a przede wszystkim zgodnym z zastałym stanem rzeczy. Czy leci z nami …… lekarz???
Uzupełnić tenże wywód należy o kolejne rozstrzygnięcie, tym razem Sądu Najwyższego, który 21 bm. nie uwzględnił kasacji PiS w sprawie przeciwko W. Sadurskiemu, który tę partię utożsamił z organizacją przestępczą.
W konsekwencji skoro W. Sadurski w tenże (uprawniony zgodnie z sądowym orzeczeniem) sposób zdefiniował PiS uznać należy, że Prezes J. Kaczyński pełni funkcję capo di tutti capi mafijnej politycznej struktury!!!
Uf, może należy jednak w tymże miejscu odnieść się do felietonowego tytułu ujętego w archaicznej formie, a odnoszącego się do prozaicznego procesu strzyżenia owiec, czy baranów; jak zwał tak zwał. Strzyża, ponownie odnosząc się do jej archaicznej formy oznacza także synonimicznie baranie (owcze) runo uzyskane w procesie strzyżenia. Jeszcze chwila, moment i wszyćko zostanie w należnym porządku przedstawione.
Człowiek to niezwykle skomplikowana struktura nie tylko stricte organiczna, ale też częstokroć nieodgadniona struktura psychofizyczna. Od zarania człeczego bytu, aż do osiągnięcia eschatologicznego odejścia z tego padołu łez dostrzec możemy ustawiczne zmaganie się dwóch ludzkich osobowości trafnie literacko przywołanych przez szkockiego nowelistę R. Stevensona jako Mr Jekyll i Mr Hyde. To po prostu przedstawienie reklamowych produktów z cyklu „2 w 1”. Robert Stevenson po prostu znakomicie oddał dualizm ludzkiego charakteru, bowiem w człeczej duszy toczy się ustawiczna walka DOBREGO ze ZŁYM. Wyniki takiej walki bywają różne, tym niemniej jednak kibicujemy za takim z reguły rozstrzygnięciem w którym to DOBRO zwycięża. Dobrotliwość ludzkiego charakteru przejawia się m.in. w jego charytatywności i chęci udzielania różnorakiej pomocy bliźnim takiej to pomocy oczekujących.
Od wiek wieków funkcjonował na tym padole łez niezaprzeczalny fakt podziału ludzi na mniej i bardziej materialnie zasobnych. Taki podział odnosił się także do ogólnej sprawności fizycznej, czy też jej braku związanego z wiekiem, względnie nabytym inwalidztwem. Również wszelkiego rodzaju choróbska skutecznie realizowały swoją dychotomię, czyli dokonywały podziału na osoby zdrowe i chore. Dlatego też ludzka społeczność wykształciła w sobie różnego rodzaju zarówno formalne instytucje pomocowe, jak też udzielała i nadal udziela tzw. szeroko pojętej „pomocy sąsiedzkiej”. Odnosi się to np. do pomocy w pracach polowych, opieki nad dziećmi, zakupach, czy też nawet wspomaganiu finansowym w przypadkach ewidentnie tego wymagających. To wielce szlachetne zachowania, które winny być pozytywnie propagowane, a tym samym zachęcające do jak ich najszerszego powielania. Od dawien dawna znane są określenia zakonów jałmużniczych, jałmużników jak i samej jałmużny stanowiącej ważny element stosunków międzyludzkich. To po prostu chęć udzielenia pomocy osobom ubogim, czasami wręcz skrajnym nędzarzom. Zbędnym wydaje się wyliczanie wielce sławnych niezwykle bogatych filantropów funkcjonujących w wielu państwach, ze szczególnym uwzględnieniem USA, gdzie filantropia zadomowiła się na dobre. Charytatywność i filantropię sensu largo należy w całej jej rozciągłości ustawicznie popierać zarówno materialnie jak i organizacyjnie.
Niestety przewrotność ludzkiej natury odnosi się także do powyższego zakresu, albowiem ustawicznie jesteśmy medialnie informowani o przypadkach dokonywania wyłudzeń w szczególności wobec osób starszych metodą na tzw. „wnuczka” czy „policjanta” Wyobraźnia wyłudzaczy oparta o element dobroci ludzkiego serca jest haniebnie niczym nie ograniczona. Nie liczą się chwalebne ludzkie uczucia, liczy się kasiora, aby na cudzy koszt żyć jak paczek w maśle. Odziera się szlachetność ludzkich serc z dobroci oraz przekonania, że czyni się dobro na rzecz bliźniego. Sponiewieraniu ulega ludzka ufność w drugiego człowieka, który po prostu okazuje się zwyczajnym szalbierzem i łajdackim wyłudzaczem klepiącym jak mantrę zaklęcia o konieczności potrząśnięcia kiesą, aby ją nabić po brzegi fałszywemu „dobroczyńcy”.
Wystarczy przecież wykreować dowolny pretekst, przyczynek, tytuł względnie górnolotnie brzmiące hasło, aby pokusić się o „złowienie” w swoje „dobroczynne” sieci wielu naiwniaków, ludzi pełnych ufności wobec działań tego typu „charytatywniaków” i po prostu kiesa zaczyna się zapełniać!!
Na takowy pomysł 30 lat temu wpadł milicjanierski potomek ksywa JURAS i ustawicznie, corocznie ogłasza sezon nie na filmowego LESZCZA, ale właśnie na tytułową STRZYŻĘ, czyli łupienie z kasy propagandowo zaczipowanych jego wyznawców.
Z całą mocą podkreślamy, że pomoc ukierunkowana na ludzi chorych, biednych, nieszczęśliwych, inwalidów, mocno przez los poturbowanych jest i pozostanie wielce chwalebną i godną maksymalnego poparcia działalnością !!! Czyńmy wszystko, aby ulżyć doli różnym nieszczęśnikom, nawet nie oczekując jakichkolwiek wyrazów wdzięczności. Czyńmy to po prostu z potrzeby serca i bez jakiejkolwiek hucpiarskiej wrzawy, wychwalania pod niebiosa swojej rzekomej szlachetności, oczekując frenetycznego poklasku i dowodów uznania od innych. To zdecydowanie fałszywa i tym samym nieakceptowalna postawa.
Ponadto winniśmy sobie zdawać sprawę z niezwykłej trafności fredrowskiego adekwatnego powiedzonka: znaj proporcje mocium Panie …. Wysokość zmodyfikowanego budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia w 2021r wyniosła kwotę przekraczającą 103 mld zł !!!!
Niezwykle wrzaskliwie, z pełnym elementem szarlatanerii, propagandowym do imentu nagłośnieniem akcja pod egidą JURASA pt. MAŁA ORKIESTRA WIELKIEJ HUCPY przyniosła efekt finansowy w wysokości ok. 210 mln zł, przy czym do puszek, czyli indywidualnie złożono ok. 75 mln zł. Odnosząc się w sposób najbardziej adekwatny, czyli koniecznego matematycznego porównania w/w kwot otrzymujemy wielce „szalony” procentowy wskaźnik efektów dorocznej strzyży naiwnych baranów i owiec. Przykładowo można przywołać wysokość zbiórki w 2021 r. w bogatym mieście, jakim są Gliwice. Ta „oszałamiająca”, ponoć wymagająca podnoszenia pompatycznego harmidru kwota 331.658,- zł co per capita dzielone na ok. 170 000 mieszkańców wynosi ledwo 2 zł rocznie!!! Wszyscy zadowoleni z efektów takowej charytatywności???
Powyższy wspomniany wskaźnik to zaledwie tak, tak: 0,002 % (inaczej mówiąc jest to 1% jednego promila! Zaczyna to przypominać homeopatię dobroczynną) kwoty budżetu NFZ, porównawczo oznacza to malutką szklaneczkę wody wlaną do olbrzymiej beczki; znaj proporcje mocium Panie….. Sądowy przeciwnik JURASA bloger Matka Kurka przedstawił wysokość uzyskanych i rozliczonych kwot strzyży za lata 2001-2012, które wyniosły: 514.292.202,- zł przychodu do wydatkowanych jedynie 404.183.957,- zł.
Finansowe coroczne popieranie (szczególnie przez katoli) rzekomo charytatywnego maszkarownego hucpiarskiego JURASA, który tym samym od 30 lat luksusowo on i jego liczna czereda całorocznie luksusowo funkcjonuje; jest ewidentnym przykładem i dowodem na przypadek schizofrenii i negliżu umysłowego. Ten żul ustawicznie zwalcza Kościół, a więc także Wasz katolski system wartości!!!!
AKCJA WSPIERANIA ZDROWIA jest absolutnie godna; do nawet w ciągu całego roku jej zdecydowanego popierania, ale absolutnie nie kosztem całkowicie zbędnego haraczu płaconym w hałaśliwym theatrum zarówno hipokryzji jak i umysłowego negliżu.
Czy do hołyszy i golców dociera, że ten bezczelny ciul robi Was w ciula i debila umysłowego ogałacając właśnie Wasze dary serca na koszty prowadzenia rzekomo koniecznie aż przez cały rok (np. żonusi pensyjka to li tylko 12 000 zł/miesiąc !!!!) przynoszącej mu profity jakowejś fundacji. Przy okazji bezczelnie odziera Was ze złudzeń, że Wasza dobroć serca i umysłów jest właściwie spożytkowana. Nie jest !!!!!
Popierajcie, płaćcie!! ale wyłącznie przelewem, czyli bez kosztownego pośrednictwa kogokolwiek na wybrany jakikolwiek !!!! „zdrowotny” albo charytatywny cel.
Ponownie podkreślamy: cel akcji niesienia pomocy dla osób tego wymagających jest szlachetny i godny popierania, ale w całkowitym oderwaniu od możliwych nadużyć oraz całkowicie zbędnych kosztów, a w tym ponoszonych m.in. na tzw. WOODSTOCK.
I to byłoby na tyle jak onegdaj konkludował śp. prof. J. T. Stanisławski.
25.01 2022
A w mojej parafii (chyba także w innych) ludziska , katolicy, których obowiązuje Dekalog ( 5 Nie zabijaj) i do kościoła, a jak z niego wyjdą dają do skarbonek tym, którzy są za zabijaniem ( aborcją),. czyli świąteczną pomocą? I jak to oni robią, ze nadal są parafianami ?