To jest właśnie to, co pisałem (tutaj) w mojej niedawnej analizie dotyczącej sytuacji geopolitycznej i wojny na Ukrainie.
Jest to również dobitny przykład funkcjonowania w praktyce deeskalacyjnej strategii Stanów Zjednoczonych i braku wyraźnych chęci do pokonania Rosji. Aby można było pokonać wojska rosyjskie na froncie musiałoby nastąpić ich odcięcie od zaplecza logistycznego oraz produkcyjnego przemysłu zbrojeniiwego. Tylko zniszczenie rosyjskiego kompleksu zbrojeniowego w połączeniu z przekazaniem Ukrainie zbędnych środków do prowadzenia walki mogłoby zmienić sytuację na froncie, która dla Ukrainy staje się coraz bardziej dramatyczna w wymiarze strategicznym.
Jednak to wymagałoby od Stanów Zjednoczonych poniesienia odpowiedzialności za eskalację konfliktu i prawdopodobnie przybliżałoby świat do użycia przez Rosję systemu odstraszania nuklearnego. Ukraina musiałby wówczas otrzymać twarde gwarancje od strony USA, że jakiekolwiek użycie przez Moskwę broni jądrowej skończyłoby się odwetem Stanów Zjednoczonych na Rosji, która rozumie i szanuje jedynie język siły.
Zostaw komentarz