Nasza koleżanka redakcyjna i blogerka znana w sieci pod pseudonimem „Babcia Gosia” (link do bloga – http://pokochajciekubusia.pl/) – przez wiele lat starała się swój wkład pracy społecznej przeznaczać z myślą o innych! Nigdy nie był jej obcy los ludzi w potrzebie z różnych regionów kraju. Wspierała, pomagała w miarę możliwości wszystkim, którzy o to prosili!

Dziś naszej pilnej pomocy potrzebuje Ona! Kochani jest szansa na pokazanie Małgorzacie, że nie została sama! Proszę pomóżmy uzbierać dla niej pieniądze na leczenie oraz spłatę długu za czynsz i opłaty! Nie pozwólmy jej pozostać z problemem ponieważ załamie się zdrowotnie.

Deklaruje publicznie! – Całość zgromadzonych środków pójdzie na leczenie, i zaległe opłaty by nie dopuścić do eksmisji! Za okazane zrozumienie i POMOC, Wam wszystkim i każdemu z osobna dziękuję. Krzysztof Sitko redaktor naczelny portalu Pressmania.pl

Kolejnym może być każdy z nas

Życie wystawia nas wszystkich na wiele prób. Bywa, że z dnia na dzień stajemy w obliczu wyzwań, których sami nie damy rady sprostać. Dziś tak też się stało w przypadku naszej przyjaciółki.

Małgorzata Klemczak od długiego czasu żyje w ciszy ze swoimi problemami. Nieliczna grupa osób wie, jak wielkie życiowe przeciwności losy ją przytłoczyły, z których nie może się wydostać sama. Czynna zawodowo pozyskiwała pobory na normalne życie.

Życie napisało swój scenariusz

Wszystko zaczęło się sypać kilka lat temu, kiedy mąż stracił pracę mimo wszystko czuła się silna, sprawna. Założyła swoją działalność. Przez pewien okres czasu uzyskiwany dochód wystarczał na zaspakajanie wszystkich potrzeb. Uciążliwa stawała się regularna spłata kredytów, które swobodnie zaciągała na leczenie swojego autystycznego wnuka. Dochody przestały być płynne.

W 2013 roku mąż poważnie zachorował. Podjęcie pracy stało się niemożliwe. Walka z ZUS, z Sądem o płatność świadczenia rentowego trwa do dzisiaj. Tym samym jedynym żywicielem rodziny została Małgosia.

Były wzloty i upadki, z których starała się wszelkimi sposobami podnieść. Dawała jeszcze radę. Jednak w lutym 2016 r. doznała poważnego urazu nogi w wyniku wypadku. Przesiadła się na wózek inwalidzki. Dwie operacje i walka o nogę, żeby jej nie amputowali.

Musiała przebywać na zwolnieniu lekarskim, nie mogła pracować. Pozostało świadczenie chorobowe w kwocie 1300 zł. Jak i za co żyć? A długi narastają w obłędnym tempie. Czynszu nie opłaca od kilku miesięcy. Zamiast wspierać jak dawniej swoje dzieci, wnuki, musi być na ich utrzymaniu, to one zapełniają lodówkę żywnością. Tak bardzo jest jej wstyd, tak przykro. Przyjaciele wykupują dla niej i męża leki.

Powinna odbywać intensywną rehabilitację nogi, nie czyni tego, bo jej nie stać. Pozostała bez środków do życia. Informacja o zagrożeniu eksmisją, w przypadku braku spłaty zaległych czynszów osłabiło Małgorzatę zdrowotnie. Radość z życia?- dawno odeszła.

Zawsze miała odwagę prosić o pomoc dla wszystkich, dla siebie nigdy nie potrafiła! Ciszą i zamknięciem w sobie niczego nie zdziała! Małgorzata dziś ma jedno marzenie – chciałaby zasnąć, pomyśleć, że koszmarny sen dobiegł końca, wstać silna i spokojnie żyć. Nic nadto. Pomożecie spełnić marzenie Małgorzaty?

Nie wstydem jest prosić drugiego o wsparcie, lecz wstydem jest odmówić mu pomocy…! Pomagamy i wpłacamy! (klikamy TUTAJ)