Szanowni Państwo,

Wielu moich znajomych na prawicy podawało po FB o aresztowaniu przemytniczki, za którą poręczyła Agnieszka Holland, Hanna Machińska i posłowie PO.

Nikt nie podawał jednak żadnych szczegółów, podawano komunikaty płynące z ośrodka rządowego, jakby się ciesząc samym faktem: złapano przemytniczkę a Holland, Machińska, czy posłowie PO poreczają. Skandal! Nikt nie starał się nawet zachować zasady każdego cywilizowanego społeczeństwa: audiatur et altera pars (należy wysłuchać drugiej stronyl – taki zresztą komentarz zamieściłem pod postem na ten temat Pani Malgorzata Wirkus).

W moim skromnym życiu zawodowym nie raz i nie dwa zdarzyły się niesłuszne aresztowania, kiedy człowiek był potem uniewinniony. Sądy w Polsce stosują tymczasowe areszty nazbyt łatwo, jakby się ciesząc z kolejnego aresztowanego nieszczęśnika. Statystykami bijemy na głowę Europę, ustępując, z tego co pamiętam, chyba tylko Węgrom.

Sprawy nie przesądzam – nie wiem, czy ta „przemytniczka” jest czy nie jest winna. Elementarna przyzwoitość nakazuje mi jednak udostępnić ten post (Panie Pawel Lachowski , ogromne dzięki za to, że znalazłem go u Pana, bo się sprawą interesowałem ze względu na osoby poręczające).

AUDIATUR ET ALTERA PARS

Ewa Dymek pisze na Facebook’u: – „Moja serdeczna znajoma, również Ewa – od ponad tygodnia jest w areszcie. Wczoraj, przedłużono go jej o kolejne dwa miesiące. Grozi jej bardzo długa odsiadka. Na szczęście, dziewczyna ma w sobie prawo moralne i niebo gwieździste nad sobą, oraz wspaniałą opiekę prawną.
->
Znam Ewę od ponad dwóch lat. To święta kobieta. Zajmuje się pomocą na granicy Polsko – Litewskiej (czasami też Białorusią). Razem kompletowałyśmy paczki z zimowymi rzeczami dla uchodźców na Litwie – pozamykanych w barakach bez ogrzewania, którzy mieli ze sobą jedynie strój w jakim zostali złapani – często mokry, zniszczony. Wydawałyśmy prywatne pieniądze, oraz wysyłałyśmy w przypadku braku kasy – własne rzeczy i rzeczy naszych rodzin. Ewa pomagała nawet, kiedy jej prywatny brat, poważnie chory był hospitalizowany. Nigdy nie odmówiła mi wsparcia, kiedy czegoś od niej potrzebowałam.
->
Zawsze serdeczna i zawsze na posterunku – niezależnie od godziny. Na tym polega praca przy pomocy humanitarnej.
->
My wszyscy jesteśmy zawsze, niezależnie od.
->
Od kiedy zajęliśmy się granicą, byliśmy niewygodni dla rządu, który nawet uznał pomoc za złą w tonie i szukał na nas gwoździ do trumIen. Były już próby zatrzymywania aktywistów, jednak ta, jest najpoważniejsza i najtrudniejsza dla nas wszystkich.
->
Zaraz wybory, PiS wpadł ze swoją aferą wizową – sprzedał około 600 000 wiz (słownie sześćset tysięcy wiz) uchodźcom, których potem i tak zamknął w lesie, przepychając między granicą Polski i Białorusi rękoma straż granicznych i wojska obu tych Państw.
->
Ci ludzie, mieli umierać w lesie. I niestety, często umierali. Dzięki nam, wolontariuszom, wiele osób pozostało przy zdrowiu i życiu.
->
Ewa dostała bardzo poważne zarzuty. Została posądzona o działanie w zorganizowanej grupie przemytniczej, która pobiera za przewóz ludzi od 5 do 10 tys euro.
->
Wszystkie te zarzuty, nie mają sensu i są próbą odwrócenia uwagi od afery wizowej. Nawet nacje uchodźców, z którymi miała jakoby pracować i pobierać od nich opłaty, są tymi samymi, którym wizy sprzedał PIS – Egipt i Indie. Od razu zaznaczę, że na Litwie, czyli rewirze pomocowym Ewy, głownie pomaga się (oczywiście legalnie) osobom z Iranu i Iraku. Dam sobie odciąć lewą dłoń, że to wszystko reżimowe działania, mające na celu odwrócić uwagę od realnej afery wizowej, w której brała udział Polska, oraz próba zastraszenia naszego środowiska pomocowego.
->
Nie boimy się, działamy dalej. Nie możemy przestać, ponieważ w naszych rękach jest los ludzi, którym odmówiono prawa do bycia ludźmi i traktuje się ich gorzej niż śmieci!
->
Jednocześnie, działamy, żeby wyciągnąć naszą serdeczną koleżankę z aresztu i powstrzymać próbę wsadzenia jej do więzienia. To nasza znajoma. Mamy z nią jak najlepsze wspomnienia i będziemy mieć kolejne. To matka, żona. Cudowna, ciepła osoba. W pełni wspieram Ewę!!!!„.

Ps. Dzięki Anna Godlewska za zwrócenie uwagi w komentarzu: nie identyfikuję się z oskarżeniami tu sformułowanymi wobec PiS o sprzedaż 600 000 wiz.