Fajny byl z niego piernik. Zawsze pierwszy do korytka. Ciężki, ważył ponad kilogram. Miał czerwone oczy i przenikliwe spojrzenie. Bioły był filozofem. Dużo myślał, ale nie chwalił się tym. Myśli zatrzymywał dla siebie. Na swój sposób karmił się nimi. Miał problem z higieną. Zawsze był usrany, co na białym futrze było doskonale widać.

Teraz Bioły dostanie od Pana Boga skrzydła i kąpiel tyłka. I będzie latać w Niebie razem z Adelajdą, Aluzją, Arturem, Anabel oraz z kotem Bogusia. Wszystkie będą mieć skrzydła i będą latać. Bo w Niebie się nie chodzi tylko lata.

Dziś pogrzeb Biołego. Z honorami państwowymi na Republice. Na zawsze pozostanie w moim mózgu.