Dawno nie było w polskiej polityce i życiu publicznym tak ordynarnego, bezczelnego i ohydnego kłamstwa jak zarzucanie PiS i naszym rządom prorosyjskości. Te oskarżenia są przy tym plątaniną absurdów nijak niewspółgrających z rzeczywistością, co dostrzeże od razu każdy rozsądny człowiek.

Gdzie niby Donald Tusk i inni politycy Platformy Obywatelskiej widzą prorosyjskie działania PiS? W moim wyjeździe z Jarosławem Kaczyńskim do Kijowa niedługo po rosyjskiej agresji w 2022 roku?

W tym, że Polska przekazała napadniętej Ukrainie w kluczowym momencie 300 czołgów i masę innego sprzętu? Może prorosyjskie było otwarcie naszych granic dla milionów Ukraińców uciekających przed wojną?

Gdy PiS rozpoczynało rządy, na armię przeznaczano 38 miliardów złotych, teraz jest to ponad 300 proc. więcej. Rozwój polskiej armii i przemysłu zbrojeniowego w Polsce też zapewne był działaniem prorosyjskim? Bardzo „prorosyjsko” uszczelniliśmy system budżetowy i pozyskane środki przeznaczyliśmy na politykę społeczną i na politykę rozwojową, budując bezpieczeństwo kraju.

My przekopaliśmy Mierzeję Wiślaną i budowaliśmy gazociąg Baltic Pipe do Norwegii, by uniezależnić Polskę energetycznie od Rosji, Donald Tusk i bliscy mu zachodni politycy wspierali budowę Nord Stream 1 i Nord Stream 2. My od lat przestrzegaliśmy przed Rosją i jej neoimperialnymi ambicjami, Donald Tusk deklarował chęć współpracy z Rosją i dał zielone światło do współpracy naszych służb specjalnych z rosyjską FSB.

Przykłady można mnożyć, ale już kilka powyższych wystarczy, by każdy trzeźwo myślący człowiek zobaczył, jak bezwstydne są kłamstwa kolportowane dziś przez przedstawicieli obecnego obozu władzy. Dlaczego Donald Tusk przyjął taką kłamliwą i ambsurdalną linię narracyjną w trwającej kampanii wyborczej? Widać takie są efekty wypalenia, braku propozycji dla Polaków i lęku o to, że wyborcy lada moment zaczną rozliczać nieudolny rząd z niespełnionych obietnic oraz wzrostu cen energii i żywności.

Donald Tusk rozpaczliwie szuka tematów zastępczych. A przy tym złodziej krzyczy „łapać złodzieja!”.

Polacy nie są ślepi, sami szybko ocenią, kto naprawdę przez lata prowadził prorosyjską politykę. I stosowną ocenę wystawią już 9 czerwca w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Fot. Facebook / Mateusz Morawiecki

Autor: Mateusz Morawiecki
Polski menedżer, bankowiec i polityk. Prezes Rady Ministrów w latach 2017-2023. Poseł na Sejm RP, wiceprezes PiS.