Izrael od miesięcy miażdzy Strefę Gazy, ale to niedobra jest o tym mówić. Kiedy Iran zaatakował – wręcz trzeba to potępiać bo historia stosunków międzynarodowych to historia międzynarodowej hipokryzji, warunkowanej międzynarodowymi interesami.

Tworząc w 1948 roku na ziemiach arabskich sztuczne żydowskie państwo, Jankesi doskonale wiedzieli jakie napięcia to spowoduje ale chcieli mieć swój bliskowschodni przyczółek w tamtym rejonie świata. Jeśli tak bardzo chcieli nacji „wybranej” dać jakieś terytorium to dlaczego nie dali im jednego ze swoich stanów federalnych?

Utworzenie Izraela właśnie na Bliskim Wschodzie było jak podpalenie beczki z benzyną.

Cywilizacja Iranu ma trzy tysiące lat i trudno się dziwić nienawiści Irańczyków zarówno do USA jak i Izraela. Nikt nie toleruje gdy do jego domu wejdzie nieproszony gość, wyżre wszystko z lodówki i wygodnie rozsiądzie się na kanapie.

Gdy dawna Persja (Iran) wnosiła do świata swój wkład w postaci poetów, astronomów i matematyków – na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych, prymitywne ludy uczyły się polować na małpy. A dziś kowboje chcą potomkom tamtej jednej z najbardziej rozwiniętych cywilizacji narzucać swoje „wartości” w postaci portek od Levisa i burgerów z KFC.

Za swojej kadencji Obama odbył podróż po Bliskim Wschodzie i próbując nieco załagodzić napięcia, podczas wystąpienia w Egipcie przyznał otwarcie, że „Stany Zjednoczone kiedyś dopomogły w obaleniu demokratycznych władz Iranu”. Obama nawiązał bezpośrednio do roku 1953 gdy na prośbę Brytyjczyków, wszechwładny dyrektor CIA Allen Dulles zorganizowal operację AJAX, która zmiotła premiera Mosadegha. To był pierwszy z długiej serii zamachów stanu CIA i destabilizowania rządów.

Chodziło o to co zawsze – życiodajną ropę. Zachodnie kręgi okradały Iran z jego bogactw a kiedy pojawił się przywódca, który postanowił zawalczyć o interesy swojego narodu – po prostu wysłano do Teheranu szwadron specjalny pod przewodem Kermitha Roosvelta i usunięto premiera.

W wyniku operacji AJAX powstała na terenie Iranu potężna kompania naftowa, którą nazwano British Petroleum. Tak, tak, zielone stacje paliw BP mają długą i krwawą historię.

Skutkiem tamtych wydarzeń było doprowadzenie do władzy tchórza na pasku Waszyngtonu – szacha Rezy Pahlaviego, którego tajna policja Savak aż do 1979 roku siała mordy i terror. Wszystko za amerykańskie pieniądze, jak zwykle. W ’79 doszło do obalenia szacha przez rewolucję brodatego „kardynała” Chomeiniego i panoszenie się kowbojów w Iranie dobiegło końca.

Sam Pahlavi umarł na raka w 1980 w nowojorskim szpitalu a ostatnim człowiekiem, który odwiedził go na łożu śmierci był dyrektor CIA, Richard Helms, który 27 lat wcześniej torował mu drogę do przejęcia władzy i amerykanizacji Iranu.

Perscy ajatollahowie mają więc solidne podstawy by nienawidzieć Wuja Sama i jego izraelskiego ogona. Nie zapominajmy, że za kadencji Trumpa w ataku dronów zabito irańskiego generała Kasima Sulejmaniego, który negocjował pokój w wielu lokalnych konfliktach i widziany był jako przyszły prezydent Iranu. Nie zapominajmy też, że Iran dysponuje taktyczną bronią jądrową.

Sytuacja irańsko – izraelska jest o wiele bardziej niebezpieczna od kwestii putinowsko – ukraińskiej i może stać się zarzewiem trzeciej wojny światowej. Wszystko co dziś się dzieje na połowie globu, jest skutkiem arogancji kręgów w Waszyngtonie, które przyzwyczaiły się do traktowania Bliskiego Wschodu oraz Ameryki Łacińskiej jako swoich prywatnych folwarków.

Nie spoczniemy dopóki Izrael nie zostanie starty z powierzchni ziemi – były prezydent Iranu Mahmut Achmadineżad. Cóż za arogancja Persów, że mieli czelność zbudować swoje państwo na terytorium amerykańskich baz wojskowych!

Na foto: koncern, który jest dzieckiem kolonizacji Iranu przez „wolny świat”, jego narodziny odbywały się w serii mordów w Teheranie w 1953 roku.