Miałem dziś okazję spotkać się i porozmawiać z red. Miłosz Lodowski (dzięki Michał Chudoliński za zorganizowanie spotkania!).
Mamy bardzo podobne poglądy. Jesteśmy np. obaj przekonani, że likwidacja komponentu kolejowego, która była pierwszym etapem „zamykania” CPK jest dowodem na to, że obecny rząd reprezentuje ciemne interesy kompletnie niewydolnego, lecz wpływowego „lobby kolejowego”, któremu bardzo opłaca się utrzymywanie pokrętnej struktury obecnego PKP. Struktura ta wygląda dziś następująco:
– Polskie Koleje Państwowe S.A.
– PKP CARGO S.A.
– PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa Sp. z o.o.
– PKP Intercity S.A.
– PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście Sp. z o.o.
– PKP Informatyka Sp. z o.o.
– PKP TELKOL Sp. z o.o.
– Kolejowe Zakłady Łączności Sp. z o.o.
– Xcity Investment Sp. z o.o.
– CS Natura Tour Sp. z o.o.
– PKP Intercity Remtrak Sp. z o.o.
– WARS S.A.
– PKP CARGO Terminale Sp. z o.o.
– PKP CARGOTABOR Sp. z o.o.
– PKP CARGO SERVICE Sp. z o.o.
– PKP CARGO CONNECT Sp. z o.o.
– CARGOSPED Terminal Braniewo Sp. z o.o.
– Transgaz S.A.
Jak widzicie – jest to aż 17 podmiotów gospodarczych, które mają własne, dobrze opłacane zarządy i rady nadzorcze, i zasadniczo – prowadzą nader słabo zintegrowane a czasem nawet sprzeczne ze sobą polityki, co prowadzi do głębokiej niewydolności.
Pamiętam z moich rozmów z Jacek Bartosiak, kiedy był pierwszym prezesem CPK, że wizja przyświecająca temu projektowi była – w zakresie komponentu kolejowego następująca:
„Istniejąca struktura PKP jest niereformowalna. Nie da się w istniejącym ładzie prawnym tej struktury zracjonalizować. CPK ma wytworzyć zalążek nowej struktury kolejowej, która będzie zorganizowana w nowym, racjonalnym paradygmacie i będzie stopniowo przejmować kompetencje PKP proponując nowoczesną wizję polskiego kolejnictwa na miarę XXI wieku.”
To, czym obecnie mamy do czynienia, czyli „uwalenie” CPK, a przede wszystkim jego komponentu kolejowego, to jest – proszę Państwa – reakcja istniejącej struktury na egzystencjalne zagorożenie spowodowane taką racjonalizacją. Komponent kolejowy CPK trzeba było uwalić po to, aby nic się nie zmieniło, aby w istniejącym bałaganie nadal mogła funkcjonować specyficzna sitwa interesików i interesów przewalająca ogromne pieniądze bez żadnej widocznej poprawy zarówno w zakresie jakości serwisu, jak wydajności ekonomicznej Grupy PKP.
Przykładem takiego działania może być słynna „modernizacja” linii kolejowej Warszawa-Poznań. Trwające 6 lat prace, które kosztowały podatnika 2,3 miliarda złotych zaowocowały przyspieszeniem pociągów o… 6 minut, co zdaniem PKP – czytamy na stronie internetowej tej inwestycji: „zrewolucjonizowało podróże pociągami na tej trasie”.
Można się zastanawiać, jakie motywacje stoją za innymi posunięciami obecnego rządu, który dzielnie odtwarza stan państwa sprzed 8 lat. Tusk ma w ręku wszystkie możliwości, żeby wykorzystać koniunkturę polityczną do przeprowadzania głębokich zmian racjonalizujących działanie naszego Państwa, ale zamiast tego obserwujemy konsekwentne wygaszanie inwestycji i spektakl szczucia na poprzedników prowadzony w duchu „rozliczania”. Rozliczania przede wszystkim za to, że w warunkach ostrego kryzysu spowodowanego najpierw epidemią COVID-19 a później wojną na Ukrainie naginali niewydolne procedury, aby państwo w ogóle mogło zareagować na pojawiające się wyzwania. Dogmatyczna obrona tych niewydolnych i – de facto – antypaństwowych procedur i struktur wydaje się dziś podstawowym celem nowego rządu.
Skutki tego już zaczynają być widoczne. Pogarszające się wskaźniki gospodarcze, odpływ inwestycji, rosnący deficyt budżetowy, znów rosnąca inflacja, to pierwsze symptomy zbliżającego się kryzysu.
Razem z red. Lodowskim doszliśmy do wniosku, że skoro Tusk, pomimo posiadania w ręku wszystkich narzędzi, które pozwoliłyby mu nadać państwu nowy impuls rozwojowy konsekwentnie unika tej tematyki skupiając się na wręcz dziecinnych napaściach na PiS, jednak coś znaczy.
Naszym zdaniem plan jest taki, aby po raz kolejny użyć ulubionego przez francusko-niemieckie elity Unii Europejskiej mechanizmu „Doktryny Szoku” opisanego świetnie przez Naomi Klein. Plan jest taki, żeby doprowadzić kraj do takiego poziomu niewydolności, aby tylko zjednoczenie w ramach „imperium europejskiego” dało nam szansę na uniknięcie bankructwa.
Sami zauważcie – od czasu kryzysu finasowego w latach 2008-2012 każda „pomoc” udzielana przez Unię państwom narodowym musi być okupiona kolejnym koncesjami w postaci oddawania do Brukseli znaczącej części kompetencji a obecnie Bruksela nie waha się już nawet ordynarnie używać swojej władzy do wpływania na wynik wyborczy w państwach narodowych i karać krnąbne pańswa różnymi szykanami.
Dotyczy to nawet tak dużych i wpływowych państw jak Włochy, ale nigdy Niemiec i Francji, którym jakoś zawsze wolno więcej.
Wraz z red. Lodowskim obawiamy się, że wobec Polski szykowany jest właśnie scenariusz wpędzenia nas w kryzys. Dochodzą nas głosy, że Bruksela planuje wobec naszego kraju uruchomienie procedury nadmiernego deficytu, co będzie wielkim hamulcem dla naszej gospodarki. Wydatki budżetowe zostaną bardzo mocno zredukowane, co zmusi rząd do otwarcia kolejnego cyklu łupieżczych prywatyzacji. Proszę się już teraz szykować na szybkie „upłynnianie” naszych najlepszych spółek w duchu wczesnego Balcerowicza!
Rządy Tuska zakończą się, kiedy znowu będziemy „goli i weseli” a wówczas „dobra” Unia zaproponuje nam taki „deal”, że się już jako suwerenne państwo nie pozbieramy…
I taki właśnie to jest plan!
I jeszcze będą nam mówić, że tak trzeba było od początku…
Zostaw komentarz