Historia lubi się powtarzać.

Przed wyborami parlamentarnymi 2019 r. (14 października) za sprawą wówczas oPOzycyjnych me(r)diów Polskę obiegała przerażająca wiadomość. Oto w proteście przeciw kaczystowskiemu reżimowi popełnił samobójstwo Piotr Szczęsny, od razu nazwany Szarym Człowiekiem.

Najwyraźniej jednak moment był niezbyt szczęśliwie dobrany z punktu widzenia PrOpagandy. Otóż samospalenie Szczęsnego miało miejsce dwa lata przed wyborami, a zatem było dość czasu, by ustosunkować się do Szarego Człowieka, od 7 lat zmagającego się z ciężką depresją.

Nauczeni doświadczeniem dzisiejsi spece od PR Rafała Trzaskowskiego tym razem niespełna trzy tygodnie przed wyborami prezydenckimi pokazali kolejną męczennicę.

Tym razem „za Rafała!” męczeństwo ponosi mieszkanka Bydgoszczy, p. Małgorzata Przegalińska.

Jak podaje businessinsider.com.pl w ślad za donosem fanzinu political fiction z ul. Czerskiej (d. Gazeta Wyborcza):

Mieszkanka Bydgoszczy powiesiła za oknem swojego mieszkania baner z ubiegającym się o fotel prezydenta Rafałem Trzaskowskim. Wkrótce od administratorki kamienicy usłyszała, że ma zdjąć baner. Ktoś zgłosił sprawę na policję, która skierowała ją do sądu. (…)

Pani Małgorzata Przegalińska za oknem własnego mieszkania powiesiła baner wyborczy kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Dokładnie pomiędzy dwoma swoimi oknami. Mieszka w kamienicy przy ul. Gdańskiej 55 w Bydgoszczy, która powstała w latach 1887-1891, jednak nie ma jej w rejestrze zabytków [tzn. kamienicy, nie pani Przegalińkiej! – HD].

Administratorka kamienicy zażądała, by kobieta zdjęła baner. „Zdjęłam go z przestrzeni między oknami, a powiesiłam w obrębie mojego okna, przez co teraz mam ciemniej w pokoju. […] obecnie widoczne jest tylko nazwisko pana Trzaskowskiego” — mówi pani Małgorzata Przegalińska w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Sądzi, że sprawa ma kontekst polityczny. „Sąsiedzi mają inne poglądy, Trzaskowski im się nie podoba” — ocenia.

https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/powiesila-baner-z-rafalem-trzaskowskim-sasiedzi-zglosili-sprawe-na-policje/1tqm413

Co prawda z dalszej części tekstu wynika bezspornie, że to nie jest jakiś ostracyzm wyborczy i zaplanowana akcja pisorów wespół z mentzennikami, ale banalne do bólu (albo bulu, by zachować ortografię wg B. Komorowskiego, ongiś Prezydenta) naruszenie art. 63 a Kodeksu Wykroczeń:

Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny.

Przepisy dotyczące wyborów są jasne. Zgodnie z art. 110 Kodeksu wyborczego na ścianach budynków, przystankach komunikacji publicznej, tablicach i słupach ogłoszeniowych, ogrodzeniach, latarniach, urządzeniach energetycznych, telekomunikacyjnych i innych można umieszczać plakaty i hasła wyborcze wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela lub zarządcy nieruchomości, obiektu albo urządzenia.

Tymczasem czerski organ usiłuje wywołać wrażenie jakiegoś sPiSku.

W kwietniu pani Małgorzata Przegalińska z prawnikiem poszła na komisariat. Policja skierowała sprawę do sądu, który podejmie decyzję o ewentualnych sankcjach. „Do zgłoszenia było dołączone kierowane do mnie oficjalne pismo od zarządcy, z podaniem podstawy prawnej żądania zdjęcia banera. Tylko że ja nic podobnego nie dostałam. Dowiedziałam się też, że w sprawie banera nie było posiedzenia zarządu wspólnoty, a była to jedynie inicjatywa kilku mieszkańców, którzy zebrali podpisy” — mówi pani Przegalińska.

op. cit.

Tymczasem poza sporem jest, że baner został wywieszony bez zgody właściwego administratora, a zatem hipoteza art. 63a Kw została spełniona.

A co by było, gdyby tak inny sąsiad p. Przegalińskiej, optujący za innym kandydatem, wywiesił baner z dr Nawrockim, dr Wochem lub dr Mentzenem??? I, jako że uczyniłby to bez zgody administratora, zostałby obwinionym o wykroczenie?

Zapewne tenże sam organ nadredaktora Michnika przez kilka dni pisałby z zachwytem o ukróceniu samowoli „ultraprawicowej” i wreszcie panującej w Polsce praworządności.

To jeszcze nie koniec „gazetowych bajań”. Otóż na facebooku ukazało się zdjęcie reklamujące artykuł.

Okazuje się, że do p. Przegalińskiej… zapukała Policja. Szkoda, że nie napisali, iż o 6 rano. ;)

Tymczasem w cytowanym tekście mamy inną informację:

Pod koniec marca policja wezwała Małgorzatę Przegalińską na przesłuchanie. (…) W kwietniu pani Małgorzata Przegalińska z prawnikiem poszła na komisariat. Policja skierowała sprawę do sądu, który podejmie decyzję o ewentualnych sankcjach.

op. cit.

Kto ma ochotę, niech odwiedzi facebookowy profil GW, z którego pochodzi zdjęcie. Komentarze „twardzieli Rafała” dosłownie POwalają.

Oni nie widzą naruszenia prawa, ale… pisowskiego administratora, którego należy trzask-prask zmienić.

Trawestując nieco słowa starej Pawlaczki z nieśmiertelnego filmu Sami Swoi prawo prawem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie!

podobnym tonie wypowiada się… adwokat p. Przegalińskiej.

. przedstawiciel Małgorzaty Przegalińskiej mecenas Paweł Szafranek potwierdza, że na takie rzeczy potrzebna jest zgoda zarządcy budynku. Dodaje jednak, że represja karna w takiej sytuacji jest absolutnie zbędna” i „chciałoby się, żeby wszyscy byli tak pozytywnie zaangażowani„.

op. cit.

gruncie rzeczy nie POwinno dziwić.

Oni PO prostu tak rozumieją prawo…

30.04 2025

Ps. Zdaniem Karola Marksa, człowieka czczonego UE (ostatnio wystawiono mu nawet pomnik w Trewirze, choć przecież to ojciec najbardziej zbrodniczej ideologii w dziejach świata), historia, za pierwszym razem będąca tragedią, powtarza się już jako farsa. I co, nie miał racji?

fot. pomnik Karola Marksa w Trewirze – pixabay