Na początku tego roku, premier Donald Tusk ogłosił wielki przełom w sprawie ekshumacji w Ukrainie. Obecny rząd chciał pokazać, szczególnie przed wyborami prezydenckimi, że jest bardziej skuteczny w tych sprawach od swoich poprzedników.

W kwietniu z wielkim hukiem ruszyły prace w Puźnikach, w okręgu tarnopolskim. Na maj zaplanowano przeprowadzenie prac poszukiwawczych we wsi Ugły. Zaplanowano ale coś zapał polskiego rządu przygasł.

O pozwolenie na wykonanie prac poszukiwawczych a później ekshumacji ubiegała się fundacja Karoliny Romanowskiej i otrzymała je trzy miesiące temu. Wszystko zostało zatwierdzone przez specjalną komisję powołaną przy ministerstwach kultury obu państw. Strona ukraińska pozostaje w gotowości, jest wyznaczona specjalistyczna firma ze Lwowa, która ma pomóc Polakom w poszukiwaniach.

Polski rząd milczy. W sprawie nie dzieje się nic.
Czyżby Donald Tusk obraził się na Polaków? Premier dokonał przełomu a Polacy i tak nie wybrali na prezydenta przedstawiciela koalicji rządowej? Było tyle krzyku o pozwolenia na ekshumacje ale kiedy one są, nikomu nie chce się kopać.

Karolina Romanowska przewodnicząca Stowarzyszenia Pojednanie Polsko – Ukraińskie pyta (screen poniżej):

– „Dziś mamy czerwiec. Nie otrzymaliśmy żadnej informacji o tym, czy i kiedy prace się rozpoczną (…)

Dlatego publicznie pytam:
Kiedy państwo polskie podejmie działania?
Kiedy zacznie realizować swoje podstawowe zobowiązanie wobec ofiar i ich rodzin – prawo do prawdy, pamięci i godnego pochówku?
Nie ma już wymówek. Jest zgoda. Jest możliwość. Pozostaje tylko działać.”