Podsumujmy wczorajszy dzień. Bo stała się rzecz niesamowita.
Uwaga, długie.
Wiele osób pyta mnie, jak w tej debacie wypadł Nawrocki lub inny kandydat opozycji. To oczywiscie ważne ale nie najważniejsze. Istotne jest to, jak wypadł kandydat władzy, Trzaskowski.
Bo to on miał wszystko.
Ustawioną pod siebie debatę.
Organizowaną za potworne pieniądze przez TVP w stanie likwidacji, mimo że formalnym organizatorem był jego sztab (skądinąd ta akcja to ciężki, mafijnych kryminał i jeśli nikt za to nie pójdzie siedzieć, to, helloł, mafia rządzi).
Debatę zorganizowaną na swoim terenie, w miejscu kontrolowanym przez jego ludzi (tak bezczelnych, że gotowych fizycznie atakować tych, którzy im nie odpowiadali). Więcej, Trzaskowski miał za sobą cały aparat państwa, nie tylko neoTVP ale i biuletyn propagandowy Tuska- TVN oraz, ewidentnie sprzyjający mu, Polsat.
Mimo to… wypadł NAJGORZEJ że wszystkich kandydatów.
I nie mogło być inaczej. Bo ta debata pokazała, że Trzaskowski nie istnieje. Że nie posiada ŻADNYCH poglądów, że jest tylko częścią sitwy, trzymającej władzę, której obojętne jest to, czy dla profitów przebierze się za tęczowego aktywistę czy niezłomnego strażnika granic.
To zawsze są tylko fałszywe maski.
Ta debata pokazała, że za Trzaskowskim stoi jedynie nicość i skrajny populizm.
Coś takiego zawsze przegra w starciu z konkretami, nieważne czy z lewej, czy z prawej strony.
Dlatego PO i Tusk się tak bali i nie chcieli tej debaty. Bo to nie jest sposób, w jaki chcą prowadzić kampanię
Prawdziwą kampanią Trzaskowskiego nie jest on sam i jego brednie, głupoty, nieudolność, powtarzanie, ile zna języków i jaki jest ładny.. a przy okazji zaprzeczanie sobie co zdanie i zmienianie poglądów 3x dziennie.
Jego prawdziwą kampanią jest wulgarność, agresja i tępe chamstwo Giertycha. Giertycha, który mówi do zatrzymanej kobiety, matki autystycznego dziecka, które próbowało się zabić- „będzie sypać, przytulisz synka”.
Prawdziwą kampanią Trzaskowskiego są palikociarskie wybryki tego degenerata, żenujący, prymitywny cyrk, za pomocą którego Giertych niszczy naszą debatę publiczną, jak szopka z zaczepkami wobec Kaczyńskiego.
Prawdziwą kampanią Trzaskowskiego są aktywizowane przez Giertycha gigantyczne farmy trolli i hejterów, organizujących kampanie nienawiści, dezinformacji, całe sieci antysemitów i rasistów, atakujących krytycznych wobec władzy dziennikarzy (oraz ich bliskich).
Prawdziwą kampanią Trzaskowskiego są kolejne wrzutki prokuratury, hucpy i przemoc organizowane wobec polityków opozycji i ich współpracowników.
Prawdziwą kampanią Trzaskowskiego jest podniecony funkcjonariusz Onetu, cieszący się, że na Pawle Szopie wymuszono zeznania, grożąc jego matce.
W końcu prawdziwą kampanią Trzaskowskiego są pohukiwania Brukseli, że jak wybory w Polsce będą szły nie po jej myśli, to czas na „okragly stół”
I taka będzie właśnie reakcja Uśmiechniętej Polski na tę porażkę Trzaskowskiego.
Ich odpowiedź, której celem będzie przykrycie marności i pustki ich kandyadata, jego skrajnej nieudolności i populizmu.
Jeszcze więcej Giertycha. „Okrągłe stoły”. Ataki na opozycję. Najgorszy hejt, fejki, najbrudniejsza kampania wymierzona w Nawrockiego
Skrajna intensyfikacja ataków na niezależne od władzy media.
Już wcześniej Uśmiechnięta Polska grała ostro. Teraz będzie jazda bez trzymanki.
I jeszcze jedno. To wszystko odbędzie się przy absolutnym milczeniu (albo wręcz współudziale) najróżniejszych europejskich i postępowych, „liberalnych”, „lewicowych” i „tęczowych” „intelektualistów” (ćwierć), celebrytów, aktorów, pracowników GW i innych biuletynów partyjnych PO, pisarzy, artystów, krytyków filmowych, kuratorów, „aktywistów” najróżniejszych spraw, pracowników rozmaitych fundacji, NGOsach etc. Dokładnie tej samej bandy, która jeszcze wczoraj miała gęby pełne frazesów o wolności i ideach.
Gdyby nie ten cały, iście bialoruski syf, jaki opisuję, jedno jest pewne. Trzaskowski miałby jakieś 5 procent poparcia.
Autor: Dawid Wildstein
Zostaw komentarz