Niektórzy zastanawiają się, dlaczego podczas niedzielnego marszu KN przemawiał sam, podczas gdy RT poparło troje uczestników pierwszej tury oraz zwycięzca wyborów prezydenckich w Rumunii. Odpowiedź jest prosta. Skoro nie udało się nakłonić do wystąpienia z poparciem dla kandydata PiS ani Sławomira Mentzena, który wybrał piwo z Trzaskowskim, ani nawet niezłomnego Grzegorza Brauna, to na placu boju pozostał już tylko (biorąc pod uwagę kandydatów jednoprocentowych i lepszych) Krzysztof Stanowski. Ten jednak, nie w ciemię bity, swoje już na igrzyskach prezydenckich zarobił i nie będzie przecież aż tak otwarcie swojej sympatii do PiS demonstrował. Za pasem być może kolejne wybory.

Oczywiście z poparciem dla KN mogli wystąpić politycy PiS. Jednak każdy kto widział filmik, na którym PJK stanowczo odmawia wejścia na scenę, rozumie, że podjęto decyzję o reanimacji Nawrockiego jako „kandydata obywatelskiego”. Zwykłego Polaka swojaka, walczącego z kampanią oszczerstw i nałogami, które nie są przecież obce wielu rodakom.

Nie wiem oczywiście, co trzyma w zanadrzu na ostatnie dni przed 1 czerwca mózg kampanii KN czyli Adam Bielan, ale spodziewam się jakiejś chwytającej za serce opowieści w stylu „Elegii dla bidoków” J.D. Vance’a. Wyobraźmy sobie np. rozmowę kandydata z duchownym (niekoniecznie od razu z o. Rydzkiem), doradzającym mu jak pozbyć się nałogu nikotynowego, podczas której opowie jak uzależnił się od papierosów, aby zwalczyć stres związany z koniecznością równoczesnego pisania doktoratu, opiekowania się panem Jerzym i udziałem w „różnych formach aktywizacji sportowej”. A wszystko to utrzymane w konwencji świetnie zrozumiałej dla widowni tureckich seriali, z odpowiednim podkładem muzycznym. To może być „game changer”.

Autor: prof. Antoni Dudek
Polski politolog i historyk, profesor nauk humanistycznych, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej, profesor zwyczajny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.