Norweski Instytut: „Na 15 wyników potwierdzających SARS-CoV-2 14 jest błędnych”. Zatem kto odpowie za bezpodstawne, masowe wyłączanie dużych grup społecznych z noramlnego życia i pracy na podstawie testów, które i tak wykazują fałszywie pozytywne wyniki zakażenia? Kto odpowie za falę zapalenia płuc, do jakiej z pewnością dojdzie na jesień wśród znacznej części Polaków? Dlaczego? Otóż po kilku miesiącach niedotlenienia, wdychania nagromadzonych bakterii, zanieczyszczeń i grzybów z maseczek, wysiądą Polakom płuca. I de facto będzie to uzasadniało wprowadzenie przymusowych szczepień, ponieważ „niezawodne” testy potwierdzą, że to koronawirus.

„Norweski Instytut Zdrowia Publicznego (FHI) nie zaleca testowania pod kątem koronawirusa dużych grup nie wykazujących objawów ludzi, takich jak choćby pracownicy jednej firmy.” Czytamy w ważnym komunikacie, dotyczącym pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, powodującego chorobę COVID-19, opublikowanym w dniu 25 maja bieżącego roku przez FHI (Norweski Instytut Zdrowia Publicznego).

To oznacza, że Instytut Zdrowia Publicznego Norwegii nie zaleca testowania dużych grup zdrowych ludzi, takich jak wszyscy pracownicy firmy, na obecność COVID-19. Teraz, gdy rozprzestrzenianie się koronawirusa w Norwegii jest niewielkie, takie testy nie mają mniejszego sensu, tym bardziej, że na 15 wyników testów potwierdzających zakażenie koronawirusem, 14 jest błędnych. Jak tłumaczy FHI, pracownicy służby zdrowia musieliby losowo przetestować około dwanaście tysięcy osób, by wśród nich znaleźć tę JEDNĄ, na prawdę zakażoną SARS-CoV-2.

FHI podkreśla, że nawet, jeśli testy są dobrej jakości, to sytuacja, kiedy testy błędnie pokazują pozytywny wynik, jest bardzo częsta. W takim razie zadajemy pytanie Łukaszowi Szumowskiemu: „czy miał tą wiedzę, poddając testom masowym górników na Śląsku?” Jak wiemy Łukasz Szumowski tą decyzją sparaliżował Polskie wydobycie węgla na Śląsku. Nie wspominając już o tym, że zawiesił istnienie gospodarcze całego kraju w oparciu o wyniki niewiarygodnych testów.

Zatem kto odpowie za bezpodstawne, masowe wyłączanie dużych grup społecznych z noramlnego życia i pracy na podstawie testów, które i tak wykazują fałszywie pozytywne wyniki zakażenia? Kto odpowie za falę zapalenia płuc, do jakiej z pewnością dojdzie na jesień wśród znacznej części Polaków? Dlaczego? Otóż po kilku miesiącach niedotlenienia, wdychania nagromadzonych bakterii, zanieczyszczeń i grzybów z maseczek, wysiądą Polakom płuca. I de facto będzie to uzasadniało wprowadzenie przymusowych szczepień, ponieważ „niezawodne” testy potwierdzą, że to koronawirus.

Tak te same „niezawodne” testy, które wykazały obecność koronawirusa SARS-CoV-2 w oleju silnikowym, grejpfrucie, u kozy, czy nawet u wielu rzeczy martwych. To po prostu nie mieści się w głowie, z czym mamy do czynienia. Na naszych oczach mordowana jest Polska gospodarka, w imię testów, których skuteczność to naukowa kpina. Dochodzi do społecznej psychozy, a to wszystko w imię testów, których skuteczność to naukowa kpina. Na to nie może być zgody.

Źródło: portal liveglobalalert.com