Policzyli że bez dotacji które zaraz się skończą są w plecy. Ale nie ORLEN!! Tak się przepala pieniądze, jak już coś robić to Z PRZYTUPEM!!
Do końca dekady Grupa ORLEN przeznaczy na zielone inwestycje aż 120 mld zł.
„Grupa ORLEN sfinalizowała zakup farm wiatrowych w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim
Należąca do Grupy ORLEN, Spółka ORLEN Wind 3, podpisała umowę przejęcia farm wiatrowych od brytyjskiego Octopus Renewables Infrastructure Trust PLC. Transakcja obejmuje instalacje zlokalizowane w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim o łącznej mocy ok. 60 MW, co pozwoli zapewnić energię elektryczną dla ponad 100 tys. gospodarstw domowych. Grupa ORLEN posiada już blisko 1 GW mocy zainstalowanych w odnawialnych źródłach energii.
– Grupa ORLEN, jako lider transformacji energetycznej w Europie Środkowej, sukcesywnie realizuje ambitne cele, które mają zapewnić Polakom dostęp do taniej, bezpiecznej i czystej energii. Lądowe farmy wiatrowe odgrywają zasadniczą rolę w osiągnieciu tego założenia. Finalizacja umowy na zakup nowoczesnych farm wiatrowych to ważna akwizycja i istotny krok w zakresie odnawialnych źródeł energii. Transakcja pozwoli zwiększyć produkcję energii o ok. 60 MW i przyczyni się do skutecznej transformacji energetycznej Polski – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu ORLEN.
Sfinalizowana umowa obejmuje zakup dwóch lądowych farm wiatrowych, które zostały uruchomione w 2022 roku. Pierwsza z nich leży w miejscowości Kuślin, w pobliżu Nowego Tomyśla w woj. wielkopolskim. Zainstalowano na niej 12 turbin Vestas o mocy 3,3 MW każda, a jej łączna moc produkcyjna wynosi ok. 40 MW. Druga farma działa w miejscowości Krzęcin, koło Choszczna w woj. zachodniopomorskim. Farma składa się z 8 turbin Nordex o mocy 2,4 MW każda, a jej łączna moc zainstalowana przekracza 19 MW.
Oprócz Kuślina, w województwie wielkopolskim działają już inne farmy wiatrowe Koncernu, m.in. w pobliżu miejscowości Dobrzyca (o mocy 49,9 MW), Ujazd (o mocy30 MW), Dominowo (o mocy 62,4 MW) oraz w Przykonie (ok. 33 MW). Kolejne inwestycje będą realizowane przez wchodzącą w skład Grupy spółkę Energa Wytwarzanie, która w lipcu podpisała z firmą Greenvolt umowę przedwstępną dotyczącą projektów Opalenica i Sompolno. Pierwszy z nich obejmuje trzy farmy fotowoltaiczne o łącznej mocy 22 MW. Natomiast drugi to hybrydowy projekt łączący turbiny wiatrowe o mocy 26 MW i instalację fotowoltaiczną o mocy 10 MW. Realizacja planów Energi zakłada dalszą rozbudowę portfolio spółki o kolejne farmy fotowoltaiczne: PV Mitra (65 MW) i PV Żuki (2,4 MW).
ORLEN inwestuje także w budowę pierwszej morskiej farmy wiatrowej w polskiej części Bałtyku. W październiku koncern podjął finalną decyzję inwestycyjną w sprawie budowy farmy Baltic Power, o mocy do 1,2 GW. To największy projekt w zakresie odnawialnych źródeł energii w Europie Środkowo-Wschodniej. Po zakończeniu budowy w 2026 roku, farma będzie produkować energię elektryczną, która będzie w stanie zasilić ponad 1,5 mln gospodarstw domowych w Polsce.
W październiku spółki z Grupy ORLEN uzyskały pięć kolejnych koncesji na budowę morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim, o łącznej mocy ok. 5,2 GW. Uwzględniając Baltic Power Koncern posiada łącznie 6 lokalizacji morskich farm wiatrowych o potencjale 6,4 GW.
Zgodnie z przyjętą strategią, do końca 2030 roku Grupa ORLEN będzie dysponować odnawialnymi źródłami energii o łącznej mocy ponad 9 GW, obejmującymi m.in. morskie i lądowe farmy wiatrowe, fotowoltaikę oraz jednostki wytwórcze na biogaz i biometan. W sumie, dzięki potencjałowi połączonego Koncernu multienergetycznego do końca dekady Grupa ORLEN przeznaczy na zielone inwestycje aż 120 mld zł.”
Wielkie koncerny odwracają się plecami od OZE..
Jeszcze kilka lat temu, giganci naftowi tacy jak BP, Shell czy Equinor uważali inwestycje w odnawialne źródła energii (OZE) za kluczowy element swojej przyszłości. Zmienili podejście, deklarując chęć walki ze zmianami klimatycznymi i stawiając na rozwój zielonej energii. Dziś jednak obserwujemy zjawisko, które może budzić niepokój wśród entuzjastów transformacji energetycznej – wielkie koncerny naftowe powracają do „korzeni”, stopniowo odchodząc od OZE.
Projekty w zakresie OZE wymagały ogromnych inwestycji, często nie przynosząc w krótkim okresie zwrotu z kapitału (albo przynajmniej nie w takimj tempie, do jakich firmy z sektora naftowego są przyzwyczajone). Podjęte działania wymagały przystosowania do zmieniających się regulacji prawnych oraz wciąż dynamicznego rynku energetycznego, co również okazało się przeszkodą – specyficzne „podejście do biznesu”, które charakteryzowało początkowe stadium rozwoju projektów źródeł odnawialnych były nowym terenem dla firm naftowych, które przyzwyczaiły się do bardziej stabilnej regulacji, pozwalającej na bezpieczne inwestycje długoterminowe. Wzrost cen energii ze źródeł odnawialnych, problemy z logistyką oraz rosnąca konkurencja ze strony mniejszych firm wyspecjalizowanych w zielonej energii doprowadziły do pewnych rozczarowań.
Decyzja wielkich koncernów naftowych o ograniczeniu inwestycji w OZE może mieć daleko idące konsekwencje dla globalnej transformacji energetycznej. Przede wszystkim, może to spowolnić proces odchodzenia od paliw kopalnych i opóźnić cel neutralności węglowej. Wspomniane giganty naftowe posiadają ogromne zasoby kapitałowe, które mogłyby przyspieszyć rozwój technologii zielonej energii oraz wspierać inne mniejsze firmy i start-upy. Ich wycofanie się z sektora OZE może pozbawić rynek istotnych inwestycji, niezbędnych do realizacji celów klimatycznych.
Z drugiej strony, odwrót koncernów od zielonej energii może również otworzyć przestrzeń dla nowych, innowacyjnych firm, które lepiej dostosują się do wyzwań rynku i wezmą na siebie odpowiedzialność za rozwój OZE. Zwiększenie konkurencji i innowacji w tej branży może przyspieszyć rozwój alternatywnych źródeł energii, a także obniżyć koszty związane z instalacją technologii odnawialnych.
Odwrót największych koncernów naftowych od inwestycji w odnawialne źródła energii jest zaskakującym, ale i zrozumiałym krokiem w obliczu trudności związanych z tym sektorem. Mimo to, nie powinno to prowadzić do załamania globalnej transformacji energetycznej. Choć obecność BP, Shell czy Equinor w OZE była istotnym elementem tych procesów, to rynek zielonej energii nie jest uzależniony wyłącznie od gigantów naftowych. Przyszłość energetyki w dużej mierze zależy od innowacji, rozwoju nowych technologii i działań mniejszych, elastyczniejszych graczy, którzy mogą skutecznie kontynuować dążenie do dekarbonizacji i zrównoważonego rozwoju.
Czytaj więcej:
https://biznesalert.pl/transformacja-energetyczna-oze-bp-shell-energetyka/
Zostaw komentarz