Znający mnie wiedzą, że zagłosuję na Sławomira Mentzena. I jestem coraz częściej pytany dlaczego. Dlaczego ja, konserwatysta, popieram Mentzena w wyborach prezydenckich. Prawdę mówiąc dziwi mnie to pytanie, ale ok, trzeba się z nim zmierzyć, skoro jest tak uporczywe.

1. Partie polityczne i konkretni politycy są dla mnie sprawą wtórną. Nigdy nie była dla mnie najważniejsza partyjna barwa. To, co zawsze stało na początku moich wyborczych decyzji (nawet tych dzisiaj ocenianych przeze mnie jako niemądre), była ocena interesu i dobra Polski. Czyli swego rodzaju diagnoza i szukanie politycznych rozwiązań pośród tych polityków/ugrupowań, którzy w danym czasie byli politycznie aktywni. Czasami trzeba było pójść na kompromis z własnymi przekonaniami, ale jego granice zawsze były jasne – interes i dobro Polski na pierwszym miejscu.
Oczywiście to jest moje rozumienie i interesu i dobra Polski. Nigdy nie odbieram głosującym inaczej tego, że chcą dobrze dla Polski. Po prostu nasze diagnozy się różnią. A w związku z tym także rozwiązania.

2. W kilku ostatnich latach największe zagrożenie dla mojej Ojczyzny widzę w szalonej polaryzacji, tak głębokim podziale, który uniemożliwia porozumienie nawet w sprawach podstawowych. Którego owocem jest wzajemne oskarżanie się o zdradę, o działanie w interesie Rosji. To idzie znacznie głębiej niż uznawanie czy też nie Trybunału Konstytucyjnego, KRS, sędziów czy prokuratorów (co samo w sobie zagraża podstawom istnienia Rzeczypospolitej). Już dawno przestało mnie interesować to, kto zaczął, czyja wina jest większa. To bez znaczenia. Ta polityczna nienawiść zatruwa nas coraz bardziej.
Bez jej przełamania, bez doprowadzenia lub przymuszenia do politycznego kompromisu Polska jest realnie zagrożona. Szczególnie jeżeli zrozumiemy, że czas, w którym żyjemy jest czasem potencjalnego „przedwojnia”.

3. Konfederacja nie jest partią idealną. Żadne ugrupowanie takim nie jest. Ale to jej liderzy (na szczęście już bez JKM i Grzegorza Brauna) są tymi, którzy na polskiej scenie politycznej prezentują zdrowy rozsądek, podejście o którym Obóz Uśmiechniętej Polski i Obóz Zjednoczonej Prawicy już dawno w swoim zacietrzewieniu się zapomniały.
To Krzysztof Bosak i Sławomir Mentzen od miesięcy proponują instytucjonalne rozwiązanie gordyjskiego węzła, który zaciska się na Rzeczypospolitej coraz mocniej. Propozycja konstytucyjnego resetu jest nawet chwalona, ale, jak to mówią zacietrzewieni, to nie jest ten czas, aby go wprowadzać, brak woli politycznej. Czytaj: najpierw musimy „dorżnąć watahę” / odbić Polskę, a potem zrobimy to po swojemu. Czyli połowę Polaków uznamy za zdrajców.

4. Potrzebujemy Prezydenta, który nie stanie po żadnej ze stron. Który od pierwszego dnia jasno i twardo określi warunki, które MUSZĄ być spełnione przez polityczne obozy, aby polityczne życie zaczęło powoli wracać na normalne tory, debaty, kłótni, ale nie wojny. Potrzebujemy prawdziwego trzeciego rozwiązania (drogę sobie odpuśćmy…).
Czy Sławomir Mentzen będzie w stanie to zrobić? Nie wiem, ale wiem jedno, że żaden spośród pozostałych kandydatów tego nie zrobi. Bo oni tkwią głęboko w okopach wojny polsko-polskiej, są żołnierzami sprawy, która niszczy nas wszystkich. Mentzena w nich nie ma.
To jest symptomatyczne, że gdy Trzaskowski i Nawrocki spotykają się salach pełnych swoich partyjnych towarzyszy, to Mentzen spotyka się z ludźmi na rynkach miast i miasteczek. Gdy kampanię dwóch pierwszych relacjonują „ich” telewizje, to Mentzen każdego wieczora wrzuca na social media zdjęcia tłumów, setek i tysięcy ludzi, którzy przychodzą na jego spotkania.
I dodam uczciwie, szanse Sławomira Mentzena na wejście do drugiej tury są ciągle mniejsze niż większe. Ale dlatego każdy jasno wypowiedziany głos, każde poparcie, każdy zawieszony plakat czy baner tę szansę zwiększa.

PS. Spotkałem naprawdę już sporo zwolenników i PiS-u i PO, którzy mi mówią: „Wiem, to musi się skończyć. Też mam tego dość”. Ale w drugim zdaniu dodaję: „Ale k***a, ONI nie mogą wygrać!”
Do wszystkich więc, którzy myślą, że ta debilna wojna musi się skończyć i jednocześnie obawiają się, że ONI wygrają mam wiadomość – głosujmy na Sławomira Mentzena!
ONI nie wygrają, a MY damy sobie szansę na zakończenie tego wzajemnego podrzynania sobie gardeł.

#Mentzen2025