A teraz hit.
Dworzec Zachodni. Przechadza się po nim zafrasowany Łukasz Warzecha. Widzi leżącego pijaka, którym okazuje się niejaki Wadim. Warzecha nie precyzuje skąd Wadim, ale dobrze wiemy skąd…
Do Wadima, jak relacjonuje na Twitterze Warzecha, podchodzi Straż Miejska i zamiast się nim zająć, proponuję mu, żeby przeniósł się spać do parku obok.
Warzecha płacze nad stanem Polski i wieszczy jej upadek.
Na Twitterze odzywa się do Warzechy oficjalne konto Straży Miejskiej z prośbą o pomoc w ustaleniu funkcjonariuszy biorących udział w zdarzeniu, bo ich zachowanie jest niedopuszczalne. Warzecha odpowiada, że nie pomoże, bo jest zajęty i mu się nie chce.
Wspaniałe dziennikarstwo. A jeśli ktoś ośmieli się mu nie wierzyć, ten ukraiński agent..
Teraz szybka puenta. Ogólnie kim jest Warzecha każdy wie, tu nie ma co komentować typa, który darł szaty po śmierci córki Dugina, wieścił, że Polska upadnie z powodu inwazji Ukraińców oraz sama Ukraina będzie atomową pustynią, bo ośmieliła się bronić przed Rosją. Groteskowy typ i tyle, to, że ktoś, po tych wszystkich wtopach, bierze go na poważnie, mówi wszystko o stanie „analizy geopolitycznej” w Polsce.
Ale jedno to brednie o Rosji i Ukrainie, czym innym takie szczucie oparte na fejkowych „historiach z życia”, jak robi to Warzecha.
Pamiętajcie, jedno to Gonzalez, ale jeszcze groźniejsi są takie „swojskie Warzechy”, opowiadające swoje „historie z życia”.
Autor: David Wildstein
Fot. Scren YouTube
Zostaw komentarz