„Miesiąc po sejmowym exposé Donalda Tuska, w którym mówił o „uwolnieniu przedsiębiorców od biurokratycznej gehenny”, Sejm przed Bożym Narodzeniem 2007 r. powołał komisję Przyjazne Państwo.

Komisja rozpoczęła pracę w styczniu 2008 r. i od razu narzucono szybkie tempo. Już na pierwszych posiedzeniach pracodawcy z PKPP Lewiatan przedstawiali listę barier ograniczających działalność przedsiębiorców, ruszyła strona internetowa komisji (w sumie za jej pośrednictwem zgłoszono 57 tys. absurdów prawnych).

Już po miesiącu Palikot stanął na stercie druków ustaw, które trafiły pod lupę komisji, i zapowiedział, że przygotuje 150 zmian w przepisach. W ciągu czterech miesięcy sto z nich miało zostać zmienionych.

Skaczącego po ustawach Palikota pokazały wszystkie telewizje. Był w swoim żywiole. Jeszcze wtedy miał poparcie premiera i rządu. Dlatego, że nawet jeśli walka z prawnymi absurdami nie miała tak naprawdę w rządzie priorytetu, to miała świetny PR. Był więc spory nacisk na przyjazne nastawienie urzędników wobec Przyjaznego Państwa. Premier do współpracy z komisją oddelegował Sławomira Nowaka, ówczesnego szefa swego gabinetu. W jej posiedzeniach uczestniczyli ministrowie konstytucyjni” …
Fragmenty tekstu Agnieszki Zagner z września 2010 roku,; Polityka.

Czytaj więcej.