Rzekłbym, że to oczywiste i wielokrotnie testowane w realu. Budowa „narodu sowieckiego” skończyła się eksplozją nacjonalizmów i separatyzmów. Podobnie, jak budowa narodu jugosłowiańskiego.

Nawet w Polsce po 1000 lat wspólnoty istnieją ruchy odśrodkowe.

Czemu?

Z prostego powodu.

Człowiek do budowy tożsamości potrzebuje poczucia zarówno wspólnoty, jak i odrębności. Jeśli czegoś dostaje więcej, odruchowo potrzebuje dla równowagi więcej tego drugiego. Im bardziej wywierasz presję na indywidualizm, tym mocniej czują wspólnotę i odwrotnie: im mocniej ciśniesz na jednakowość, tym bardziej chcą się odróżniać.

Dlatego „ekumenizm” poniósł klęskę, bo w efekcie wzmocnił poczucie odrębności we wszystkich denominacjach.
Plus nieśmiertelny „efekt bumerangu”: im bardziej chcesz mi coś wcisnąć, tym bardziej ja tego nie chcę.

To przecież podstawy psychologii społecznej i teorii komunikacji.

Autor: Skipper