Jak wiecie, nie jestem zwolennikiem rygorystycznej ustawy aborcyjnej. Uważam problematykę aborcyjną za obszar niemożliwy do uzgodnienia na zasadzie racjonalnego uznania przeciwnych racji, więc państwo powinno tutaj kierować się zasadą zgniłego kompromisu.
Jednak postulaty lewicowych radykałów zmierzają w stronę trywializacji kwestii życia poczętego i uznania chemicznego unicestwienie go za akt higieniczny, niczym defekacja. Na to mojej zgody nie ma i nie będzie.
Nawet jeśli w konkretnym przypadku do aborcji dojdzie – powinna ona wiązać się z niezbyt przyjemną procedurą, która da osobie do myślenia i skłoni do przyjęcia mniej beztroskiego stylu życia. Tak – wiem, że w wielu przypadkach to i tak się nie uda i pewna grupa osób swojego zachowania nie zmieni, niemniej to jest już inna sprawa.
Zostaw komentarz