Z przyjemnością publikuję wywiad z dr Katarzyną Łuszczek członkiem Polskiego Towarzystwa Meteorytowego i sekretarzem Zarządu PTMetu, przeprowadzony za pośrednictwem Internetu.
Dr inż. Katarzyna Łuszczek jestem kierownikiem Pracowni Geochemii i Kosmochemii, Mineralogii i Petrologii Laboratorium Nauk o Ziemi i Inżynierii Mineralnej Politechniki Wrocławskiej, gdzie wykorzystuje mikrosondę elektronową m.in. do klasyfikacji meteorytów. Do jej zainteresowań naukowych należą przede wszystkim surowce metaliczne Układu Słonecznego, gazy szlachetne w meteorytach, właściwości termofizyczne materii pozaziemskiej. W 2018 roku ukazała się jej książka pt. Chondryty zwyczajne i ich ciała macierzyste. Jest też jak już wspomniałem od kilku lat sekretarzem Zarządu PTMetu.
Andrzej Kotowiecki: Proszę nam powiedzieć, gdzie się Pani urodziła i spędziła dzieciństwo oraz młodość?
Dr inż. Katarzyna Łuszczak- „Urodziłam się w Miliczu, 60 km na północny wschód od Wrocławia, na pograniczu Dolnego Śląska i Wielkopolski, w samym sercu malowniczej Doliny Baryczy, krainy stawów, lasów, mnóstwa ptaków no i oczywiście karpi!!! niestety w sezonie letnim także raju dla komarów. Tutaj się wychowałam, chodziłam do Szkoły Podstawowej nr 1 im. Mikołaja Kopernika, Gimnazjum i ukończyłam tutejsze 1 LO. Kult Kopernika miałam więc wpojony od dziecka. Pamiętam liczne akademie ku jego czci, w których zawsze brałam aktywny udział i słowa piosenki „czy wśród nas rosną młodzi Kopernicy? Czy są wśród nas? Czy wśród nas są modele na pomniki? czy są wśród nas?”
Co zdecydowało o wyborze zawodu?
– „Od dziecka interesowałam się wszystkim co geo…Uwielbiałam wycieczki krajoznawcze zarówno po mojej małej ojczyźnie, jak i te po Polsce czy Europie, a zwłaszcza po górach. Właściwie każdą wolną chwilę spędzałam z moimi przyjaciółmi na rowerach planując krótsze lub dłuższe wycieczki rowerowe po tej niezwykłej okolicy, w tamtych czasach znacznie bardziej dzikiej, mniej popularnej ale i mniej przystosowanej dla turystów. Geografia była obok matematyki (zarówno mój starszy brat jak i moja starsza siostra skończyli matematykę i byli nauczycielami w miejscowym liceum) i sztuki zdecydowanie moim ulubionym przedmiotem w szkole. Pamiętam też, że w dzieciństwie czas po szkole spędzałam u moich rodziców w pracy (w Spółdzielni Pracy Milicz), gdzie produkowano przede wszystkim ręcznie malowane bombki ale także np. wazony, świeczniki i inne ozdoby z kamieni. Białą czy Różową Mariannę (odmiany marmuru eksploatowanego w Stroniu Śląskim) znałam więc zanim poszłam do szkoły. Czekając po lekcjach aż rodzice skończą pracę bawiłam się czasem na placu, na który przywożone były materiały, poddawane następnie dalszej obróbce. Szczególne zainteresowanie wzbudziły wśród mnie minerały i skały, które tam znajdowałam. Były to różnego rodzaju kamienie ozdobne, niestety oszlifowane, wykorzystywane m.in. do wyrobu biżuterii czy popularnych wówczas drzewek szczęścia. Te ciekawsze pakowałam do kieszeni… Do dzisiaj mam ich całe pudełko. Swoją geopasję rozwijałam poprzez wszelkie możliwe wyjazdy ze szkoły, miejscowej biblioteki i byłam członkiem kółek pozalekcyjnych geograficznych, fanów Unii Europejskiej etc. W liceum uczęszczałam do klasy o profilu językowym. Nie miałam problemy z wyborem przedmiotów maturalnych – zdawałam rozszerzoną matematykę, niemiecki i oczywiście geografię (tę ostatnią udało mi się napisać na 98%). Miałam natomiast problem co studiować dalej… złożyłam papiery na wszelkie możliwe „geo” we Wrocławiu, dostałam się i wybrałam z nich Górnictwo i Geologię na Politechnice Wrocławskiej”.
Czy wybór zawodu był trafny i jak potoczyła się kariera zawodowa?
– „Z Wydziałem tym jestem związana na dzisiaj. Zaczęłam studia z zamiarem wyboru specjalności geoinformatyka, jednak w międzyczasie za bardzo zainteresowała mnie geologia, a zwłaszcza mineralogia i petrologia, głownie za sprawą genialnych wykładowców m.in. prof. Pawła Zagożdżona i jego żony. Organizowaliśmy wspólnie z nimi i moimi przyjaciółmi co roku wiele wyjazdów i eksplorowaliśmy m.in. stare szkolenie w Złotym Stoku czy Kowarach. Etap fascynacją historii górnictwa zwieńczyło wspólne uszycie strojów górniczych z XV/XVI w., przygotowaliśmy także kaganki i narzędzia, służące do urabiania skał w tamtym okresie. Wykorzystaliśmy je podczas warsztatów na Dolnośląskim Festiwalu Nauki w Złotym Stoku kilkukrotnie. Na IV roku pojechałam na roczną wymianę w ramach programu Erasmus i studiowałam po 2 miesiące na kilku uczelniach w Europie, m.in. w najstarszej szkole górniczej we Freibergu koło Drezna. Było to dla mnie niesamowite doświadczenie. Już wtedy przyszło mi do głowy, że nie chcę swojej przygody z nauką zakończyć po 5 latach studiów ale kontynuować ją na doktoracie. Na zamku we Freibergu znajduje się Terra Mineralia, muzeum i wystawa minerałów, które miasto otrzymało od zmarłej kolekcjonerki i miłośniczki minerałów, mecenasa sztuki Pani dr E. Pohl-Ströher. Wystawa liczy ponad 3,5 tysiąca okazów z całego świata, które były gromadzone przez okres około 50 lat. Generalnie po kilku godzinach oczy bolą od patrzenia i nadziwić się nie można jakie cuda „rodzi Ziemia”. Tam też po raz pierwszy w życiu (świadomie) zobaczyłam meteoryty! Po powrocie z wymiany zdecydowałam się na realizację tematu pracy magisterskiej pod czujnym okiem, niezwykle wymagającego prof. Przylibskiego. Pierwszą książką jaką przeczytałam było „Meteorites” Roberta Hutchisona i dla równowagi „Kamienie z nieba” Andrzeja Pilskiego. Nie ukrywam, że lektura Hutchisona dla laika nie była łatwą sprawą… ale zawsze lubiłam wyzwania. Moja praca magisterska pt. „Skład chondrytów zwyczajnych a potencjalne surowce pasa planetoid” została nagrodzona przez Polskie Towarzystwo Mineralogiczne i Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Górnictwa. Dla wielu górników przez lata byłam dziewczynką, która naczytała się za duża science fiction i plecie coś o złożach metali w kosmosie… Zdecydowałam się na pozostanie na uczelni i kontynuowanie badań dotyczących surowców metalicznych na ciałach macierzystych chondrytów zwyczajnych. Przed obroną pracy magisterskiej wzięłam też pierwszy raz udział w Konferencji Meteorytowej PTMet w Krakowie w 2010 roku”,
Czym były spowodowane ewentualne zmiany miejsca zamieszkania?
– „Okres studiów spędziłam głównie we Wrocławiu.Następnie studiowałam i mieszkałam 2 miesiące w Delft w Holandii, 2 miesiące w HelfordPassage (Kornwalia, Anglia), we Freibergu (Niemcy), 3 miesiące w Miszkolcu (Węgry). Podczas studiów pracowałam także i mieszkałam przez ponad 3 miesiące w Manchesterze (Anglia). Po studiach przeprowadziłam się do Wrocławia, w którym mieszkam do dzisiaj. Latem spędzam jednak wiele czasu na łonie natury w Dolinie Baryczy lub u mojej rodziny w Karpaczu, by być bliżej gór”.
Jaki był rozwój dodatkowych zainteresowań ew. hobby?
– „Moją największą pasją są podróże – zawsze nawet przy okazji jakiś delegacji, konferencji czy wyjazdów rodzinnych staram się coś zwiedzić, zobaczyć i poczytać o danym miejscu. Interesuje się także fotografią cyfrową. W wolnej chwili chętnie maluję, głownie farbami akrylowymi, rzadko mam czas na oleje, lub pastelami. Jestem także wielkim fanem wełny, włóczki i sznurków a więc szydełkowania, dziergania na drutach i makramy. Bardzo lubię także pracę w ogrodzie i dobrą książkę”.
Jaki by przebieg pracy zawodowej?
– „Podczas studiów doktoranckich zostałam zatrudniona na Wydziale Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii Politechniki Wrocławskiej najpierw do realizacji mojego grantu, Zasoby surowców metalicznych i ich złoża na ciałach macierzystych chondrytów zwyczajnych, finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki, później jako asystent naukowy, obecnie jako adiunkt. Od ponad 13 lat prowadzę także zajęcia dydaktyczne z Podstaw geologii, Mineralogii i petrologii, Geologii złożowej i górniczej, Geofizyki stosowanej a także zajęcia terenowe z tych przedmiotów. Podczas Annual Meteoritical Society Meeting w Londynie w 2011 r. poznałam prof. Ingo Leya i dzięki niemu miałam możliwość poznać tajniki pracy w laboratorium gazów szlachetnych na Uniwersytecie Bernie (Szwajcaria) podczas kilku 2-3 tygodniowych pobytów. Odbyłam także 2 miesięczny staż w Politechnice Łódzkiej w Międzyresortowym Instytucie Techniki Radiacyjnej dotyczących właściwości termofizycznych meteorytów pod czujnym okiem dr inż. Radosława Wacha. Przez 3 lata byłam Koordynatorem Programu Erasmus + i Pełnomocnikiem dziekana ds. studiów międzynarodowych. Od 2018 roku jestem kierownikiem Pracowni Geochemii i Kosmochemii, Mineralogii i Petrologii Laboratorium Nauk o Ziemi i Inżynierii Mineralnej (PWr), gdzie wykorzystuję mikrosondę elektronową m.in. do klasyfikacji meteorytów. Do moich zainteresowań naukowych należą przede wszystkim surowce metaliczne Układu Słonecznego, gazy szlachetne w meteorytach, właściwości termofizyczne materii pozaziemskiej. W 2018 r. ukazała się także książka mojego autorstwa pt. „Chondryty zwyczajne i ich ciała macierzyste”.
A co z podróżami, w tym zagranicznymi?
– „Od dziecka uwielbiałam podróże małe i duże. W 1999 r. mając 13 lat pojechałam po raz pierwszy na wakacje na obóz do Włoch. Od tego czasu co roku staram się odwiedzić jakiś nowy kraj. Podczas studiów i doktoratu zjeździłam najpierw pociągiem, później autem całe Bałkany, Transylwanię, Włochy, moją ukochaną Szwajcarię. W 2009 roku odbyłam swoja pieszą wędrówkę do Santiago de Compostela wyruszając z Porto, w Portugalii. Miałam także okazję brać udział w licznych konferencjach krajowych i zagranicznych i sporo zwiedzić podczas nich m.in. przy czym przy każdej możliwej okazji ciągnęło mnie w góry, które tak bardzo kocham. W Kanadzie udało mi się spędzić ponad tydzień w Górach Skalistych i Nadbrzeżnych, w USA odwiedziłam kilka ciekawych parków narodowych (Yellowstone, Canyonsland, Arches, Grand Canyon) czy Crater of the Moon – miejsce gdzie NASA testowała łaziki wysłane następnie na Księżyc. Byłam także w Casablance, Sankt Petersburgu, Berlinie, Budapeszcie, Delft, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Francji, Austrii, Norwegii…”.
Czym dla Pani jest praca dla Polskiego Towarzystwa Meteorytowego i czerpanie satysfakcji z przynależności do tego Stowarzyszenia?
– „Deklarację przystąpienia do Polskiego Towarzystwa Meteorytowego złożyłam w 2012 roku podczas konferencji w Łowiczu. W latach 2014-2019 oraz ponownie od 2022 roku pełnię funkcję vice prezesa i sekretarza Polskiego Towarzystwa Meteorytowego. Wiąże się to ze sporą ilością produkowanych przeze mnie dokumentów i papierologią, na którą nie zawsze jest łatwo znaleźć czas pracując jednocześnie na uczelni, która wymaga ode mnie prowadzenia zajęć ze studentami, badań naukowych, publikowania etc. Organizacja konferencji i przyjmowanie nowych osób do PTMet daje jednak sporo satysfakcji”.
Jakie są Plany na przyszłość?
– „Chciałabym wybrać się kiedyś w dłuższą podróż do Ameryki Południowej, mieć schronisko górskie lub winnicę… A przyszłość naukowa? Czas pokaże… wiele jeszcze jest do odkrycia i zbadania. Temat surowców pozaziemskich w Układzie Słonecznym jest zdecydowanie tematem, który chciałabym kontynuować i rozwijać! A jak? Mam pewne pomysły. Trochę z myślą Einsteina „Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi”.
Na zakończenie chciałbym serdecznie podziękować za ten wywiad Pani dr inż. Katarzynie Łuszczek życzyć dalszych odkrywczych sukcesów, aktywności społecznej oraz samych pogodnych dni w życiu osobistym a przede wszystkim spełnienia swoich dalszych planów oraz marzeń.
Poniżej powiązane artykuły i wywiady z członkami Polskiego Towarzystwa Meteorytowego:
http://pressmania.pl/andrzej-pilski-astronom-z-pasja-chodzenia-i-biegania-boso/
http://pressmania.pl/prof-szymon-kozlowski-naukowiec-sukcesu/
http://pressmania.pl/marek-i-beata-wozniak-vel-jan-woreczko-i-wadi/
http://pressmania.pl/dr-agata-krzesinska-kobieta-naukowiec-z-kosmiczna-wiedza/
http://pressmania.pl/profesor-lukasz-karwowski-1945-2022-niedokonczony-wywiad/
Jestem pod
Wrażeniem rozległej wiedzy P. KATZRZYNY ŁUSZCZEK. Życzę dalszych sucesów