W jednym z poprzednich  artykułów opisałem genezę powstania frazy „teorie spiskowe”, która pojawiła się jako  broń w walce informacyjnej i była rozpowszechniona przez CIA po 1967 roku tj. po zamordowaniu prezydenta Kennedy`ego, gdyż 46% obywateli USA nie wierzyło, że Oswald, który zamordował prezydenta działał sam. Spiski są zwykle związane z różnymi problemami tego świata lub niektórymi niewygodnymi ludźmi dla władzy ale tylko nieliczne kończą się powodzeniem. Niektóre z nich natomiast nigdy nie ujrzą światła dziennego przed opinią publiczną. Teorie spiskowe stały się naszymi najnowszymi trendami w wiadomościach ze świata jak również w wiadomościach tzw. „szeptanych i podpowiadanych w Internecie” jak ja to nazywam. Niektóre z nich są tak absurdalne, że trudno pojąć jak niektórzy wykształceni i światli ludzie w nie wierzą.

Co się stało z samolotem Malezyjskich Linii Lotniczych lot MH 370, którego zaginięcie nie schodziło przez wiele miesięcy z czołówek informacyjnych ?

Prześledźmy całą historię lotu w oparciu o dane, które zostały opublikowane przez Malezyjskie Linie Lotnicze oraz media. Otóż Lot MH 370 startuje z Kuala Lumpur w Malezji do Pekinu 8 marca 2014 roku o godz. 0.41. Ostatnimi słowami, jakie o godz. 1.19 usłyszała wieża kontroli lotów, było: „W porządku, dobrej nocy”. Samolot jednak cały czas leciał, następnie wykonał skręt w kierunku Oceanu Indyjskiego i przypuszczalnie po kilku godzinach lotu runął do Oceanu. Na pokładzie samolotu znajdowało się 227 pasażerów i 12 członków załogi. Samolot pilotowali kapitan Zaharie Ahmad Shah oraz drugi pilot Fariq Bin Ab Hamid. Większość pasażerów stanowili obywatele Chin (158 osób) oraz Malezji (38 osób) a pozostali pochodzili z 12 różnych państw o czym świadczyły przedstawione przez nich paszporty. Lista pasażerów została później zmodyfikowana, aby uwzględnić dwóch pasażerów z Iranu podróżujących ze skradzionymi paszportami.

Automatyczny system zdalnego raportowania ACARS wysłał ostatni komunikat nieco wcześniej – o godz. 1.07 – i jakiś czas potem także został wyłączony. Potem już tylko mniej więcej raz na godzinę wysyłał sygnał „gotowości” do satelity, dzięki czemu wiadomo, że samolot po wyłączeniu transpondera pozostawał w powietrzu jeszcze przez blisko 7,5 godz. Poszukiwania zaginionego samolotu były najbardziej kosztownymi w historii lotnictwa, koncentrowały się początkowo na morzach południowych Chin i Indyjskich Wysp Andamańskich, a następnie analiza automatycznej komunikacji samolotu z satelitą Inmarsat zidentyfikowała miejsce katastrofy gdzieś na południowym Oceanie Indyjskim. Brak oficjalnych informacji w dniach bezpośrednio po zaginięciu wywołał ostrą krytykę ze strony chińskiej opinii publicznej, szczególnie krewnych pasażerów, ponieważ większość osób na pokładzie lotu 370 była chińskiego pochodzenia. Potwierdzono, że kilka kawałków szczątków wydobytych z obszarów morskich i wyrzuconych na brzeg na zachodnim Oceanie Indyjskim w 2015 i 2016 r. może pochodzić z samolotu. Po trzyletnich poszukiwaniach na powierzchni 120 000 kilometrów kwadratowych (46 000 mil kwadratowych) oceanu nie udało się zlokalizować samolotu, koordynacja Wspólnej Agencji Centrum kierującej operacją zawiesiła działalność w styczniu 2017 r. Drugie wyszukiwanie rozpoczęte w styczniu 2018 r. Przez prywatnego wykonawcę „Ocean Infinity” również zakończyło się po sześciu miesiącach niepowodzeniem. Do października 2017 r. dwadzieścia kawałków szczątków pochodzących z samolotów zostało odzyskanych z plaż na zachodnim Oceanie Indyjskim; osiemnaście przedmiotów zostało „zidentyfikowanych jako bardzo prawdopodobne lub prawie pewne, że pochodzą z MH370”, podczas gdy pozostałe dwa zostały „ocenione jako prawdopodobnie z samolotu wypadkowego”. 16 sierpnia 2017 r. opublikowano dwa raporty: analizę zdjęć satelitarnych zebranych 23 marca 2014 r., dwa tygodnie po zniknięciu MH370, klasyfikując dwanaście obiektów w oceanie jako „prawdopodobnie wytworzone przez człowieka” oraz badanie dryftu odzyskanych obiektów, identyfikujące obszar katastrofy „z niespotykaną precyzją i pewnością”, przy 35,6 ° S 92,8 ° E, na północny wschód od głównej 120 000 km2 podwodnej strefy poszukiwań. Pierwszym elementem, który został pozytywnie zidentyfikowany jako pochodzący z lotu 370, był flaperon z prawego skrzydła (powierzchnia kontrolna krawędzi spływu). Odkryto go pod koniec lipca 2015 r. Na plaży w Saint-André, na wyspie Reunion, na zachodnim Oceanie Indyjskim, około 4000 km (2200 mil; 2500 mil) na zachód od podwodnego obszaru poszukiwań. Przedmiot został przetransportowany z Reunion (departament zamorski Francji) do Tuluzy, gdzie został zbadany przez francuską agencję ds. Badania wypadków w lotnictwie cywilnym, Bureau d’Enquêtes et d’Analyses pour la Sécurité de l’Aviation Civile (BEA), oraz laboratorium francuskiego ministerstwa obrony. Malezja wysłała własnych detektywów zarówno na Reunion, jak i do Tuluzy. 3 września francuscy urzędnicy ogłosili, że numery seryjne znajdujące się na wewnętrznych elementach flaperonu powiązały go „z pewnością” z Lotem 370.  Te numery seryjne odzyskano za pomocą boroskopu. Po odkryciu francuska policja przeszukała wody wokół Reunionu w poszukiwaniu dodatkowych śmieci i znalazła uszkodzoną walizkę, która może być powiązana z Lotem 370.  W tym samym obszarze znaleziono również chińską butelkę z wodą i indonezyjski środek czyszczący. W sierpniu 2015 r. Francja przeprowadziła powietrzne poszukiwania ewentualnych szczątków morskich wokół wyspy, obejmując obszar o wymiarach 120 na 40 km (75 na 25 mil) wzdłuż wschodniego wybrzeża wyspy Reunion. Zaplanowano także patrole piesze w poszukiwaniu śmieci wzdłuż plaż. Malezja zwróciła się do władz w sąsiednich stanach, aby zwracały uwagę na zanieczyszczenia morskie, które mogły pochodzić z samolotu. Poszukiwania gruzu w powietrzu i morzu zakończyły się 17 sierpnia. Natomiast pod koniec lutego 2016 r. u wybrzeży Mozambiku znaleziono obiekt (z napisem „NO STEP”); wczesna analiza fotograficzna sugerowała, że ​​mógł pochodzić z poziomego stabilizatora samolotu lub przednich krawędzi skrzydeł. Został znaleziony na piaszczystym brzegu w archipelagu Bazaruto u wybrzeży Vilanculos w południowym Mozambiku; około 2000 km na południowy zachód od miejsca, w którym znaleziono flaperon w lipcu poprzedniego roku. Fragment został wysłany do Australii, gdzie eksperci zidentyfikowali go prawie na pewno jako poziomy panel stabilizujący z MH370. Została wkrótce znaleziona też grudka metalu, która po analizie została zidentyfikowana jako część owiewki klapowej Boeinga 777. Lokalizacja, w której wydobyto oba kawałki, została uznana za zgodną z modelem dryfu, co dodatkowo potwierdza, że ​​mogły pochodzić z lotu 370. Jednak nie udało się znaleźć ani wraku, ani czarnych skrzynek. Warto wspomnieć, że samolot ten przewoził również cargo składające się z 10 806 kg ładunku, z czego  4566 kg owoców mangostanów i 221 kg baterii litowo-jonowych. Baterie litowo-jonowe były zawarte w przesyłce przewożonej między zakładami Motorola Solutions w Bayan Lepas w Malezji i Tianjin w Chinach; reszta przesyłki składała się z krótkofalówek i akcesoriów. Warto zaznaczyć, że akumulatory litowo-jonowe mogą powodować intensywne pożary, jeśli się przegrzeją i wtedy mogą doprowadzić do samozapłonu, co doprowadziło do surowych przepisów dotyczących ich transportu na pokładzie samolotu. Pożar wywołany przez akumulatory litowo-jonowe spowodował awarię UPS Airlines Flight 6, a podejrzewa się, że akumulatory litowo-jonowe spowodowały pożar, który doprowadził w przeszłości do awarii Asiana Airlines Flight 991. Samoloty te były samolotami towarowymi.  Niektóre linie lotnicze przestały przewozić masowe przesyłki akumulatorów litowo-jonowych w samolotach pasażerskich, powołując się na obawy związane z bezpieczeństwem. Jeżeli chodzi o mangostany to według szefa malezyjskiej policji, Khalida Abu Bakara, ludzie, którzy zajmowali się mangostanami i chińscy importerzy zostali przesłuchani, aby wykluczyć sabotaż. Francuscy śledczy, którzy badali dane z lotu w siedzibie Boeinga w amerykańskim Seattle, uważają, że pilot sterował samolotem „do samego końca”. Jak podały media „Francuz Ghyslain Wattrelos, którego żona i dwoje dzieci były na pokładzie samolotu, powiedział, że uważa, że maszyna została umyślnie strącona. W rozmowie z „Le Parisien” dodał: „Dowiedziałem się, że do listy po starcie maszyny dodano tajemniczy ładunek o wadze 89 kilogramów. Pojemnik również był przeciążony, nikt nie wiedział dlaczego. To może być manipulacja lub niekompetencja”.

To wszystko jednak oficjalne dane, ale co mogło być przyczyną zniknięcia samolotu? Rozpatrywane były następujące hipotezy: pożar na pokładzie samolotu, samobójstwo jednego z pilotów jako akt terrorystyczny, zamach terrorystyczny aby obdarować rodzinę wykupioną dużą polisą na życie, samolot został uderzony przez meteoryt lub fragment spadającego satelity, dodatkowy cenny ładunek np. złoto, rozhermetyzowanie kabiny – celowe lub przypadkowe – w wyniku czego wszyscy na pokładzie stracili przytomność i po wielu godzinach i po wyczerpaniu paliwa samolot spadł do oceanu. Natomiast Tim Termini, specjalista ds. bezpieczeństwa lotniczego, który wypowiedział się też w tej sprawie oświadczył, że „można tu wyodrębnić cztery teorie: samolot porwał członek załogi, jeden z pasażerów, pasażer na gapę lub doszło do elektrycznego przejęcia dokonanego ze stacji naziemnej”. Moim zdaniem przy dzisiejszej technologii szpiegowskiej np. satelitach szpiegowskich nie jest możliwym, aby mocarstwa nie wiedziały co stało się naprawdę z tym samolotem. Najciekawszą jednak jest hipoteza, oczywiście okrzyknięta przez media głównego nurtu jako teoria spiskowa dotycząca będących na pokładzie 20 pracowników amerykańskiej firmy Freescale Semiconductor, która zajmuje się najnowszymi technologiami m.in. dla wojska. Niektórzy spekulują więc, że komuś zależało na ich przechwyceniu lub zlikwidowaniu. W Internecie istnieje bardzo ciekawy dokument, ciekawe czy oryginalny ze strony redaktora Stanisława Michalkiewicza ? ( http://www.michalkiewicz.pl/do_sciagniecia/boeing_777.pdf ) tłumaczony z języka francuskiego odnoszący się do linka, prawdopodobnie z francuskiego dziennika Le Nouvel Obsrevator, który został już skasowany. Dokument ten jest tłumaczony na język polski. Informację podobnej treści podała również Macedońska Agencja Informacyjna w dniu 28 marca 2014 roku. (https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/tag/lot-mh370/ ) Dowiadujemy się z tych informacji, że tych 20 pracowników grupy Freescale na pokładzie Boeing 777 Malaysia Airlines leciało na zebranie służbowe do Pekinu. Naczelny Dyrektor koncernu, Greg Loewe ogłosił w komunikacie, że 12 z nich było narodowości malezyjskiej, 8 narodowości chińskiej. Freescale Semiconductor jest firmą umiejscowioną w Austin Stan Texas w USA.( http://www.electronique.biz/index.php/economie/vie-de-la-profession/item/50219-20-employes-de-freescale-parmi-les-passagers-du-boeing-de-malaysia-airlines-disparu-depuis-le-8-mars ) Dysponuje ona ekipą specjalistów przeznaczonych do wspomagania sił obrony. Produkty handlowe Freescale Semiconductor obejmują rozliczne dziedziny takie jak: porozumiewanie się na polu bitwy, awionika, pasma radarów wysokiej precyzji, naprowadzanie rakiet, wojna elektroniczna i identyfikacja wrogów czy też sprzymierzeńców. Dalej można przeczytać, że „Co do tajemnicy lotu MH370, dwie informacje nie zostały podane do wiadomości: 1) Przy pomocy dzisiejszej broni elektronicznej samolot może wydawać się zaginionym 2) Dwudziestu pasażerów z Freesacle jest związanych  kontraktami z Ministerstwem Obrony USA w dziedzinie broni elektronicznej wysokich technologii. W pojęciu wojny elektronicznej mieści się również pojęcie broni która pozwala ukryć samolot. Ta broń elektroniczna jest nie tylko w dyspozycji, ale jest już używana. Czy była użyta aby ukryć lub zamaskować zaginiony samolot?”. Czy to wszystko nie było do tej pory znane przez różne rządy? Po co tracić czas na poszukiwanie szczątków, których nie ma? Czy są prowadzone jakieś tajne negocjacje? Czy poświęcono 219 pasażerów, aby wyeliminować 20 uczonych? Czy porwano te 20 mózgów, aby wykorzystać ich wiedzę? Co stało się z pozostałymi pasażerami? Czy to zwykły epizod wielkiej wojny technologicznej? Kto jest za sterem? Otóż z podanych informacji wynika, że cztery dni po zniknięciu lotu MH370 w Biurze Patentów USA zarejestrowano patent NR US 8,671,381 B1 ( https://patents.google.com/patent/US8671381B1/en ). W tym czterech z pięciu osób właścicieli patentu jest pracownikami Freescale Semiconductor w Austin w Texas. Patent został podzielony na 5 części po 20% dla każdego uprawnionego, przy czym podział jest następujący: Peidong Wang, Suzhou, Chiny (20%) Zhijun Chen, Suzhou, Chiny (20%) Zhihong Chen, Suzhou, Chiny (20%) Li Ying, Suzhou, Chiny (20%) Freescale Semiconductor, USA (20%).( https://wolna-polska.pl/wiadomosci/jacob-rothschild-dziedziczy-patent-zniknieciu-4-wspolwlascicieli-lecacych-lotem-mh-370-2014-05?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=jacob-rothschild-dziedziczy-patent-zniknieciu-4-wspolwlascicieli-lecacych-lotem-mh-370 ) Kto jest właścicielem Freescale Semiconductor ? otóż Jacob Rothschild via Blackstone (co za interesująca nazwa dla firmy ”czarny kamień”), który posiada Freescale. Oto motywacja brakująca dla zaginionego boeinga. Czterej chińscy współwłaściciele patentu byli na pokładzie i zginęli w katastrofie a całkowitym właścicielem patentu został Freescale Semiconductor z USA. Dodam jeszcze, ze znam trochę rejon Wysp Andamanów, które odwiedziłem kilka lat temu i studiując teren doszedłem do wniosku, że samolot Malaysia Airlines Flight 370 mógł wylądować na Diego Garcia NSF Airport. Zastanawiającym jest fakt, że Mieszkańcy wyspy Kudahuvadhoo, w południowej części archipelagu należącego do Malediwów, znaleźli gaśnicę z Boeinga w dwa tygodnie po zaginięciu samolotu, która. została szybko odzyskana przez wojsko a władze nabrały wody w usta, odmawiając odpowiedzi na pytania. Jednak rankiem 9 marca 2014 roku, przed godziną 7 rano, mieszkańcy tej wyspy widzieli także przelatujący na niewielkiej wysokości duży samolot. Dodać trzeba, że we wrześniu 2017 roku na Madagaskarze został zastrzelony konsul Malezji – Zamid Raza. Dyplomata ten był bardzo zaangażowany w badanie sprawy MH370, i jak podały media stale współpracował z wynajętym przez rodziny ofiar, prywatnym detektywem. Tuż przed śmiercią oświadczył, że „jest bliski rozwiązania zagadki, a część dowodów miał przekazać bezpośrednio do Malezji”. Dlatego też wracając do Diego Garcia, jest to terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii. Jest to doskonałe miejsce do wylądowania w tajemnicy, bez fleszów reporterów, bez widzów i postronnych osób. Jest to zmilitaryzowany atol na południe od równika na środkowym Oceanie Indyjskim i największa z 60 małych wysp obejmujących Archipelag Chagos, gdzie znajduje się amerykańska baza wojskowa. Diego Garcia jest jedną z pięciu baz kontroli i monitorowania systemu GPS zarządzanych przez siły lotnicze USA. Pozostałe cztery bazy zarządzane przez siły lotnicze znajdują się na Hawajach, Kwajalein, Wyspie Wniebowstąpienia i w Colorado Springs w USA. Jest także w wykazie awaryjnych lądowań statków kosmicznych. Wyspy te prawnie należą do Mauritius, ale Brytyjczycy nie chcą ich oddać gdyż wydzierżawiły te wyspy siłom zbrojnym USA ????!!!. 23 czerwca 2017 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ głosowało za skierowaniem sporu terytorialnego między Mauritiusem a Wielką Brytanią do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) w celu wyjaśnienia statusu prawnego archipelagu Wysp Chagos. Wniosek został przyjęty większością głosów 94 głosami za i 15 przeciw. W lutym 2019 r. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze orzekł, że Zjednoczone Królestwo musi przenieść uprawnienia wysp na Mauritius, ponieważ nie zostały one prawnie oddzielone od Mauritiusa w 1965 r.( https://pl.wikipedia.org/wiki/Diego_Garcia ) Orzeczenie to jest jednak nie wiążące. W maju 2019 r. Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych potwierdziło decyzję Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i zażądało od Wielkiej Brytanii wycofania administracji kolonialnej z Wysp oraz współpracy z Mauritiusem w celu ułatwienia przesiedlenia obywateli Mauritius na archipelag, którzy zostali wcześniej wysiedleni. W pisemnym oświadczeniu rząd USA powiedział, że ani Amerykanie, ani Brytyjczycy nie planują zaprzestania korzystania z bazy wojskowej na Diego Garcia. Oświadczenie mówi w przypisie: „W 2016 r. Odbyły się rozmowy między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi dotyczące dalszego znaczenia wspólnej bazy. Żadna ze stron nie wypowiedziała jej, a umowa obowiązuje do 2036 r.” Co za rechot prawa międzynarodowego, dlatego kiedyś zrezygnowałem z doktoratu z prawa międzynarodowego ( psałem z zakresu Statusu Prawnego Terytoriów Północnych) ponieważ przekonałem się, że takie prawo obecnie istnieje tylko umownie a lukę wypełniło „Prawo Silniejszego i Bogatszego”  jak za czasów kolonialnych.

Fot. portal arsitalia.it