Kolejny już raz, tym razem w najnowszym wydaniu „Gazety Warszawskiej”, spotykam się z dość odważną tezą – otóż zdaniem konfederackich publicystów wyborcy Bosaka umożliwili reelekcję Andrzeja Dudy.
.
Matematycznie jednak udział wyborców Krzysztofa Bosaka w II turze był dla wyniku obojętny.
Oto dowód.
Niech WAD oznacza całkowitą liczbę głosujących w II turze dnia 12 lipca 2020 roku na Andrzeja Dudę.
Poprzez WRF oznaczymy liczbę głosujących na Rafała Trzaskowskiego.
Otrzymujemy równanie:
Faktycznie bowiem Andrzej Duda zwyciężył otrzymując 400 tys. głosów więcej.
Rozwińmy teraz bardziej szczegółowo oba wyrażenia:
Poprzez WAD1 oznaczamy liczbę tych głosujących na Andrzeja Dudę, którzy w I turze nie poparli Krzysztofa Bosaka.
Z kolei WKB1 oznacza wyborców, którzy w I turze poparli Krzysztofa Bosaka (500 tys. głosów).
Podobnie
Poprzez WRF1 oznaczamy liczbę tych głosujących w II turze na Rafała Trzaskowskiego, którzy w I turze nie poparli Krzysztofa Bosaka.
Wstawmy zatem powyższe do wyjściowego równania:
Dokonajmy oczywistej w tym przypadku redukcji.
Matematyka jest bezlitosna, Czytelniku.
Wpływ na wygraną Andrzeja Dudy w II turze mieli ci wyborcy, którzy w I turze nie głosowali na Krzysztofa Bosaka.
Ze względu na to, że głosy oddane na Krzysztofa Bosaka podzieliły się na dwie praktycznie równe części nie miały żadnego wpływu na wynik wyborów poza podniesieniem frekwencji.
Konfederacja, a raczej wyborcy jej lidera, okazali się obojętni politycznie jako całość.
Zupełnie jak w niesłusznie wyśmiewanym haśle Lecha Bolesława – byli ZA, a nawet PRZECIW.
26.07 2020
fot. pixabay, opr. własne
Zostaw komentarz