Amerykański komik z czasów kina bez dźwięku Buster Keaton w jednym z filmów grał turystę, który przybywa do hotelu w meksykańskim mieście, gdzie trwa rewolucja. W hotelu funkcjonuje dowództwo tej rewolucji. Keaton myśląc, że w recepcji jest wyłożona księga dla gości wpisuje się do niej. Nie zauważa, że to była lista przewidzianych do rozstrzelania. Ku swemu zdziwieniu przerażony zostaje wyprowadzony na egzekucję. Wszystko kończy się dla niego szczęśliwie, jak to w komedii bywa.
Premier Donald Tusk ogłosił, że nie wiedział co podpisuje udzielając kontrasygnaty na postanowieniu prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu sędziego Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN, które ma wybrać nowego prezesa tej Izby.
Wielbiący dotąd premiera Onet napisał: Sędziowie wstrząśnięci po decyzji Donalda Tuska. „To mało powiedziane”.
Premier rządu, tak jak amerykański komik nie widział co podpisuje! Niestety w przypadku tego co dzieje się w Polsce pod rządami koalicji 13 grudnia trudno mówić o komedii. Mamy do czynienia z postępującą groźną destrukcją państwa polskiego.
Tylko strach czający się w oczach premiera, gdy na konferencji prasowej tłumaczył się „yebaćpisom” z popełnionego „błędu” trochę przypomina sytuację Keatona prowadzonego na rozstrzelanie.
Autor: prof. Romuald Szeremietiew
Polski polityk, publicysta, doktor habilitowany nauk wojskowych specjalista w zakresie obronności (habilitacja „O bezpieczeństwie Polski w XX wieku”), nauczyciel akademicki, m.in. profesor nadzwyczajny Akademii Obrony Narodowej i Akademii Sztuki Wojennej, więzień polityczny PRL, poseł na Sejm III kadencji, były wiceminister i p.o. ministra obrony narodowej.
Zostaw komentarz