Takiego zdania jest jeden z liderów środowiska psychiatrów i terapeutów uzależnień. – Po legalizacji reklam w 2002 roku nastąpił w Polsce gwałtowny, prawie trzykrotny wzrost sprzedaży piwa! Aktualny, kilkuprocentowy spadek może bolesny dla producentów, ale jest raczej bez znaczenia dla struktury spożywanego w Polsce alkoholu – powiedział Grzegorz Święch, Przewodniczący Komisji Krajowej Związku Zawodowego Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień.

„Reklama alkoholu, i nie ma tu znaczenia, czy jest to piwo (jak w polskim porządku prawnym), wino czy mocne alkohole , łączy się ze spożyciem i szkodami powodowanymi przez picie alkoholu, a najsilniejsze związki są zauważane u młodych ludzi i osób powracających do zdrowia po zaburzeniach związanych z używaniem alkoholu o czym pisze m.in. WHO w programie SAFER (to skrót od 5 najbardziej efektywnych strategii mających na celu ograniczenie szkód związanych z alkoholem) powołując się na wyniki badań naukowych” – stwierdziło Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Innego zdania jest Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny ZPPP Browary Polskie, który przekonuje, że „Reklama nie powoduje wzrostu konsumpcji piwa”.

Przewodniczący Komisji Krajowej Związku Zawodowego Pracowników Lecznictwa Psychiatrycznego i Uzależnień. odpowiada Morzyckiemu jednoznacznie.

– Poza wszystkim gdyby stwierdzenie o nieskuteczności reklam było prawdziwe, to nikt racjonalnie myślący nie wydawałby ogromnych pieniędzy na promocje tego trunku – wnioskował Grzegorz Święch.

Browary Polskie przekonują ostatnio, że spożycie piwa alkoholowego spada i chociaż to nieznaczny spadek w porównaniu z kolosalnym wzrostem spożycia od 2002 roku (odkąd piwo można legalnie reklamować) i wzrasta jednocześnie spożycie piwa bezalkoholowego. Browary Polskie wyliczają nawet witaminy, które zawiera produkt 0%. Czy jest faktycznie bezpieczny?

„Oczywiście świat nauki zajmował się już tematem wpływu piw bezalkoholowych na zachowania dzieci i młodzieży. Przykładowo jesienią 2024 roku Instytut Człowieka Świadomego przygotował raport „Inicjacja alkoholowa dzieci i młodzieży w Polsce. Diagnoza problemu, przyczyny i konsekwencje”. Dowiadujemy się z niego, że „pierwszym alkoholem, po który sięgają niepełnoletni, jest piwo”. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na jedną z odpowiedzi, która padła w ankiecie badawczej po pytaniu skonstruowanym w następujący sposób: „Gdy byłeś niepełnoletni, jakiego alkoholu pozwolili Ci spróbować rodzice w ich obecności?”. Aż 53% respondentów wskazało… piwo bezalkoholowe” – czytamy na Salon24.pl

Portal zacytował też obszernie badania ISĆ.

„Aż 78% badanych miało okazję za przyzwoleniem rodziców poznać smak piwa (alkoholowego bądź bezalkoholowego). Jest to więcej niż w przypadku wszystkich innych rodzajów alkoholu razem wziętych (68%). (…) W większości domów badanych respondentów napoje alkoholowe pojawiały się przy różnych okazjach (imieniny, święta, grill, sylwester). Rodzice, którzy sami spożywali alkohol, nie byli surowi ani restrykcyjni wobec swoich dzieci, nie zakazując im kategorycznie picia alkoholu przed osiągnięciem pełnoletności. Nierzadko sami rodzice pozwalali spróbować dzieciom smaku alkoholu w ich obecności bądź kupowali dla nich bezalkoholowe wersje trunków, jak szampan Piccolo czy piwo 0%” – czytamy w raporcie Instytutu Człowieka Świadomego.

Skąd więc taka narracja Browarów Polskich, że reklama piwa nie wpływa na ilość sprzedaży, a piwo bezalkoholowe jest bezsprzecznie bezpieczne? Widocznie to zgodne jest z linią komercyjną przemysłu browarniczego.