Dotychczas udzielenia odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania, tj. ile niebezpiecznych odpadów tkwi w GLIMARZE i jakiego rodzaju trucizny skrywa tamtejsze składowisko, odmówili mi urzędnicy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Nowym Sączu (dyrektor Ewa Gondek) i burmistrz Gorlic Rafał Kukla. Dyrektor Ewa Gondek i burmistrz Rafał Kukla zasłaniali się tajemnicą śledztwa, które toczy się leniwie, pod niewątpliwie profesjonalnym nadzorem prokuratora Tadeusza Cebo, od 2017 roku. Dyrektor Gondek i burmistrz Kukla tak się wzbraniali przed ujawnieniem tajemnicy glimarowskich odpadów, że można było odnieść wrażenie, że nawet przypalani gorącym żelazem na najcięższych torturach nie wyjawią jakież to substancje (i w jakiej ilości) zagrażają z GLIMARU zdrowiu i życiu mieszkańców Gorlic!
Postawa dyrektor Ewy Gondek i burmistrza Rafała Kukli dowodzi, że ze społeczeństwem można się nie liczyć. Społeczeństwo ma cicho siedzieć i słuchać uspokajających komunikatów, które „władza ludowa” łaskawie społeczeństwu ogłosi (np. poprzez tzw. łże-media). Im społeczeństwo mniej wie, tym ciszej siedzi – to jasne. Zasady państwa totalitarnego w pełnym rozkwicie!
Dzisiaj ciąg dalszy opowieści o tzw. niebezpiecznych odpadach z GLIMARU!
21 lutego wystosowałem do Tadeusza Cebo – Prokuratora Rejonowego w Gorlicach, pismo następującej treści:
Zwracam się z wnioskiem o przesłanie informacji na temat niebezpiecznych odpadów, składowanych na terenie dawnej rafinerii nafty GLIMAR, w tym okazanie szczegółowej specyfikacji jakie odpady zostały tam zgromadzone i (dokładnie) w jakiej ilości. Dalsze ukrywanie tych informacji przed mieszkańcami Gorlic, po 3 latach śledztwa (sygn. akt PR Ds. 936.2017. Sp), prowadzonego wszak w innej merytorycznie sprawie i nie dotyczącego weryfikacji rodzaju i ilości ww. odpadów, co zostało już ustalone, nie znajduje żadnego uzasadnienia. Społeczeństwo ma prawo dowiedzieć się, jakie niebezpieczeństwo dla środowiska naturalnego czyha ze strony składowiska odpadów, zgromadzonych na placu w dawnym GLIMARZE.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „Bobowa Od-Nowa”
Prokurator Tadeusz Cebo wyznaczył do udzielenia odpowiedzi prokuratora Sławomira Korbelaka – zastępcę Prokuratora Rejonowego w Gorlicach. A oto efekty misji prokuratora Sławomira Korbelaka uwiecznione 4 marca 2020 roku:
Włos jeży się na głowie! I nie tylko dlatego, że prokurator Sławomir Korbelak nie uchylił embarga informacyjnego nałożonego w sprawie „niebezpiecznych odpadów”, składowanych przy ulicy Wyszyńskiego w Gorlicach. Przeraża skala procederu prowadzonego przed GLIMAREM i w GLIMARZE przez mafię paliwową i śmieciową. Prokurator Sławomir Korbelak, chyba niechcący, ujawnił nieliczne szczegóły świadczące, że grupa przestępcza, która zadomowiła się w Gorlicach, mackami sięga daleko, bardzo daleko, w głąb naszego kraju. I jeśli ktoś myśli, że ta grupa przestępczą zjawiła się tylko w Gorlicach ze swoimi śmiercionośnymi odpadami, to… gratuluje dobrego nastroju.
Zostawmy jednak mafiosów paliwowo-śmieciowych na boku. Bo największe przerażenie budzi w piśmie prokuratora Korbelaka inna sprawa. Otóż, jeśli dać wiarę zastępcy Prokuratora Rejonowego w Gorlicach, niebezpieczne odpady trafiały niezagrożone do Gorlic od września 2016 roku do grudnia 2017 roku. I trafiały tam także pomimo faktu, że tamtejsza prokuratura wszczęła w 2017 roku śledztwo w tej sprawie, co wynika z sygnatury akt – zob. PR Ds. 936.2017. Sp. A to oznacza, że mafiosi drwili sobie z prokuratora Tadeusza Cebo i jego pomagierów z Prokuratury Rejonowej w Gorlicach „na maksa”. „Czerwone żaboty” śledziły przestępców w 2017 roku, a odpady szerokim strumieniem w tym samym czasie płynęły na plac przy ulicy Wyszyńskiego w Gorlicach. To nie koniec. Śledztwo jak widać trwa nieprzerwanie do dnia dzisiejszego, ale odpady niezagrożone tkwią nadal w GLIMARZE, a prokurator Sławomir Korbelak chlubi się faktem, że zabezpieczono 170 000 zł z tytułu poręczeń majątkowych, dzięki którym kilku aresztowanych mafiosów nie ogląda wschodów i zachodów słońca zza więziennych krat. Brawo! Burmistrz Rafał Kukla głosi wszem i wobec, że utylizacja niebezpiecznych odpadów będzie kosztowała 50 mln zł. No to mamy niezłą zaliczkę na uwolnienie Gorlic od śmiertelnego zagrożenia.
Prokurator Sławomir Korbelak wił się jak piskorz w piśmie z dnia 4 marca 2020 roku, żeby powiedzieć jak najmniej. Powiedział jednak wystarczająco dużo, żebyśmy mogli stwierdzić, że śledztwo w sprawie mafii paliwowo-śmieciowej w Gorlicach należy uznać za fikcję. Ile jeszcze potrzeba czasu „czerwonym żabotom”, żeby śledztwo zamknąć i postawić w stan oskarżenia wszystkich winnych przestępczego procederu (i skutecznie obciążyć ich kosztami utylizacji odpadów)? Ile czasu „władza ludowa” potrzebuje, żeby zlikwidować śmiertelne zagrożenie promieniujące na Gorlice z ulicy Wyszyńskiego? Ile „piany zostanie jeszcze ubite” podczas spotkań (z udziałem zastępcy Prokuratora Rejonowego w Gorlicach Sławomira Korbelaka) Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Gorlicach i Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim, żeby wreszcie podjęte zostały skuteczne kroki w kierunku uwolnienia Gorlic od śmiercionośnych odpadów? Te spotkania prawdopodobnie kosztowały już podatnika, jeśli nie 170 000 zł, to na pewno tylko trochę mniej!
Pismo prokuratora Sławomira Korbelaka wpisuje się w cały ciąg działań Prokuratury Rejonowej w Gorlicach, o których można powiedzieć, że z egzekwowaniem prawa i ściganiem przestępców Prokuratura Rejonowa w Gorlicach ma wielkie problemy. Do ustalenie pozostają przyczyny takiego stanu rzeczy. Ale jeśli ktoś myśli, że winy trzeba szukać tylko w lenistwie stróżów prawa, ten tkwi w tzw. mylnym błędzie.
Jedno jest pewne; gdyby dyrektor Ewa Gondek i burmistrz Rafał Kukla zechcieli stanąć po stronie społeczeństwa i zamiast uczestniczyć w „tajnych przez poufne” zebraniach różnych zespołów zarządzania kryzysowego, ujawnili wiedzę na temat zawartości beczek przy ulicy Wyszyńskiego, prokurator Sławomir Korbelak zacząłby inaczej „śpiewać”. Niestety system jest domknięty i na dyrektor Ewę Gondek i burmistrza Rafała Kuklę nie można liczyć.
A zapalnik bomby ekologicznej przy ulicy Wyszyńskiego tyka coraz głośniej!
Ps. Więcej na ten sam temat – zob. http://gorliceiokolice.eu/tag/afera-smieciowa/ i http://gorliceiokolice.eu/tag/glimar/.
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym prokurator Sławomir Korbelak. Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://gorlice24.pl/pl/11_wiadomosci/5542_jozef-g-nie-ma-zadnego-majatku.html.
Zostaw komentarz