Dziś mija 35 lat od słynnego „odpieprz się od generała!”.
Po pięćdziesięciu latach wspaniałej walki wreszcie dosypia w spokoju do ósmej rano i już nie moczy się w nocy, prześladowany przez demony polskiego faszyzmu i nacjonalizmu. Czarna sotnia wreszcie odeszła a widmo stosów i iranizacji Polski ustąpiły miejsca uśmiechom i miłości w kominiarkach ABW.
Wejdzie zaraz do trumny owiniętej flagą UE i podobizną Trockiego, w poczuciu dobrze spełnionego, patriotycznego obowiązku. Złożą go na Powązkach obok Kiszczaka i innych „ludzi honoru”.
Uśmiechnięta Polska nad grobem odczyta mu przemówienie Marksa nad grobem Engelsa: „umarłeś ale dzieło twoje żyć będzie przez wieki”. W swoim życiu pokonał marsz dłuższy od partyzantki Mao Tse-Tunga przed powstaniem ChR-L a swoją gazetę przeprowadził przez Most Brooklyński: od obrony ubeków i czerwonych szumowin aż po obronę ulicznych tolerastów z pawimi piórami w dupach.
Jako jedynemu na świecie naczelnemu udało mu się doprowadzić do sytuacji gdy jego gadzinówka ma więcej „dziennikarzy” niż czytelników i leży w Lidlu pomiędzy rolkami papieru toaletowego.
Adamie, we the people ci dziękujęmy! Nienawiść nie przejdzie!
Zostaw komentarz